Moim marzeniem jest:

Zobaczyć świat z pokładu samolotu

Adam, 3 lata

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2013-03-14

 

Był zimny marcowy dzień, choć słońce uśmiechało się do nas zza chmur. W ten właśnie dzień udaliśmy się na pierwsze spotkanie z trzyletnim Adamem. W drzwiach przywitał nas uśmiechnięty chłopiec z ciocią i mamą. Adaś wcale się nas nie wstydził, a na lodołamacz, który od nas otrzymał (zabawki Angry Birds) oczy zaświeciły mu się z radości. Chłopczyk, jak przystało na młodego człowieka, wszystkim chciał się z nami podzielić, pokazać każdą zabawkę i opowiedzieć historyjki o nich. Adaś jest bardzo pogodnym i żywiołowym chłopcem. Mama opowiadała nam, że kiedy przebywał w izolatce, ciężko było go utrzymać w łóżku – chciał bawić się i zwiedzać szpitalne pomieszczenia.



Chłopczyk od razu złapał z nami dobry kontakt. Bawiliśmy się na dywanie wszystkimi zabawkami, jakie tylko Adaś miał w zasięgu ręki. Angry Birds, ciuchcie, samochody, muppety... Adaś bardzo lubi oglądać bajki. Zaprosił nas na szybki seans pt. „Rio” – jednej z jego ulubionych. Mogliśmy też posłuchać wokalnego występu Adasia, bowiem zaśpiewał nam jedną z piosenek właśnie z tej bajki. Byłyśmy zachwycone i oczarowane naszym małym Marzycielem. Podczas zabawy, rozmawiałyśmy z chłopcem o marzeniach, ale on doskonale znał ten temat i wiedział co to są marzenia. Marzenie, według Adasia, to „coś, czego się bardzo, bardzo chce!” Trudno nie przyznać mu racji. Adaś „bardzo bardzo” chciałby polecieć do … RIO!” Nic dziwnego, w końcu to świat bajki, gdzie jest ciepło, słońce świeci, a wszystkie smutki odchodzą w cień. Jednak Rio w tym przypadku, to jednak trochę za daleko i Adaś sam stwierdził, że tam pojedzie jak wyzdrowieje i dorośnie. Chciałby jednak zobaczyć świat z pokładu samolotu.. a w sumie to Adaś najbardziej chciałby.. „latać jak ptaszki”.

 

Niestety nie mamy aż tak czarodziejskich zdolności. Chłopiec doskonale to zrozumiał, więc marzeniem nr 1 został lot samolotem. Adaś nadal chciał się z nami bawić, a że promienie słońca docierały przez okno, chłopiec cały czas mówił o nadchodzącej wiośnie i o tym, jak bardzo lubi się bawić na dworze, jak lubi przyrodę. Mama pokazała nam wtedy zdjęcia z wycieczek Adasia do poznańskiej palmiarni.

 

Chłopiec sam umie posługiwać się Ipad’em . Mama śmieje się, że odkąd Adaś znalazł się w szpitalu, zna wszystkie techniczne nowinki. W izolatce elektronika we wszystkich wcieleniach to jedyna atrakcja dla chłopca. Wszyscy tak poczuliśmy wiosenne promyki ciepła, że Adaś postanowił rozłożyć swój namiocik, do którego oczywiście nas zaprosił. Zabawom i radości nie było końca, ale wszystko co dobre szybko się kończy. Nasze spotkanie również musiało dobiec końca. Obiecałyśmy Adasiowi, że jak tylko nadejdą cieplejsze dni, natychmiast przyjedziemy, aby pobawić się z nim w ogrodzie.

Pożegnałyśmy się z Adasiem oraz jego mamą i ciocią, życząc mu szczęśliwej podróży, gdyż po południu ruszał do szpitala w Warszawie. Mamy nadzieję, że Adaś już niedługo wsiądzie na pokład samolotu, aby oglądać świat z wysoka. Kochany Adasiu, dziękujemy Ci za cudowne przedpołudnie, za świetną zabawę, dzięki której na chwilę wróciłyśmy do czasów dzieciństwa.

 

Relacja: Klaudia

spełnienie marzenia

2013-09-08

 

Tego dnia na pewno nie mógł się doczekać przede wszystkim Adaś – nasz marzyciel. Zainspirowany bajką „RIO”, zafascynowany papugami i ich możliwością latania, sam zapragnął wzbić się w chmury!To piękne marzenie udało nam się zrealizować dzięki Aeroklubowi Poznańskiemu – Lotnisku Kobylnica, które  postanowiło pomóc Adasiowi zrealizować jego marzenie. I tak w piękne, słoneczne wrześniowe popołudnie spotkaliśmy się z cała rodziną Adasia na lotnisku w Ligowcu.

 

Realizacje marzenia rozpoczęliśmy od konsumpcji wielobarwnego tortu w kształcie PAPUGI, który zasponsorowała nam cukiernia ELITE. Następnie na „skrzydłach marzeń” postanowiliśmy zbadać zaplecze lotniska. Dzięki uprzejmości kadry udało się Adasiowi siedzieć za sterem samolotu oraz zobaczyć odrzutowiec. Pan Jan Przybył, który tego dnia pilotował nasz samolot opowiedział nam krotko o samym locie jak i technicznych obwarowaniach. Chociaż nie wszystko do końca zrozumieliśmy, uśmiechy nie znikały z naszych twarzy. Adaś bardzo szybko pragnął już latać i przyspieszonym krokiem skierował się wraz z pilotem w kierunku „spełnienia”. W tym ważnym wydarzeniu towarzyszyła mu mama i siostra. Adaś złożył nam obietnicę, że gdy wzniesie się do góry cały czas będzie nas obserwować……

 

Sam lot trwał około 30 minut i umożliwił Adasiowi zobaczenie Kobylnicy, jeziora Kierskiego oraz Poznania. Pan Jan – pilot cały czas opowiadał ciekawe historie. Wszystko odbyło się bezpiecznie i sprawnie. Po wylądowaniu Adaś się rozpłakał, ale wszyscy wiedzieli, że jest to objaw schodzących już emocji i nadmiaru wrażeń. Strach ma wielkie oczy i mija bardzo szybko, więc już za chwilę mogliśmy wręczyć Adasiowi dyplom spełnienia wraz z małym prezencikiem w postaci kolorowanek, oczywiście samolotowych.


Jeszcze raz bardzo dziękujemy Aeroklubowi Poznańskiemu - lotnisku Kobylnica za wielkie i otwarte serce!!!. Panu Janowi Przybyłowi – pilotowi za bezpieczny lot i ciekawe historie, Wojciechowi Nowaczykowi za współpracę i bardzo szybki odzew na nasz apel, cukierni ELITE oraz Adasiowi za tak wspaniałe marzenie.


Relacja: Ania