Moim marzeniem jest:

Laptop

Robert, 10 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2013-03-20

 

Pierwsze spotkanie z Robertem odbyło się w słotny marcowy dzień. W spotkaniu uczestniczyła też mama. Wydawało się, że Robert nie od razu wiedział, o co chodzi i czego tak naprawdę chcą od niego dwie obce osoby, tym bardziej, że w związku z naszym przyjazdem został obudzony ze swojej popołudniowej drzemki. Kiedy już powiedziałyśmy naszemu marzycielowi skąd jesteśmy i dlaczego się u niego zjawiłyśmy Robert się troszkę rozbudził. Wiedział czym zajmuje się
fundacja, ale chętnie wysłuchał w jakich kategoriach spełniamy marzenia. Przy wariancie „CHCĘ DOSTAĆ’ wydawało się, że oczy mu pojaśniały, ale nie dał nic po sobie poznać. Postanowiłyśmy dowiedzieć się jaka jest według Roberta definicja marzenia. Odpowiedź jakiej udzielił nie mogła być lepsza i bardziej adekwatna. „Marzenie jest  czymś, co bardzo chcemy dostać”.


Robert to bardzo skromny i nieśmiały chłopiec, dlatego „łamacz lodów” był przydatny. Dzięki życzliwości naszych poznańskich policjantów, Robert otrzymał miniaturkę policyjnego motocykla oraz wielkanocne jaja kryjące w sobie wiele niespodzianek. W tym właśnie momencie na twarzy chłopca pojawił się  uśmiech. Widać było zadowolenie, ale jednocześnie ciekawość, co będzie dalej. Zgodnie z tradycją przyszedł czas na rysowanie. Robert wiedział już, że zjawiłyśmy się, aby spełnić jego marzenie. Mama powiedziała, że chłopiec dokładnie wie czego chce, i tak też było. Kiedy dostał do ręki kredkę, śmiało zaczął przekładać na papier to, co siedziało mu w głowie. Linie były wyraźne, a powstający obraz wyraźnie przedstawiał marzenie Roberta. Numerem 1 był laptop z internetem, odpowiedni do gier umilających czas. Marzenie numer 2 również było jasne - sterowany pilotem samochód terenowy, który potrafi pokonywać przeszkody.


Zatem wszystko jasne, jak marzenia Roberta. Wiemy, co mamy przynieść na następne spotkanie.

 

Relcja: Alina

spełnienie marzenia

2013-03-22

 

Pierwsze spotkanie z Robertem odbyło się w słotny marcowy dzień. W spotkaniu uczestniczyła tez mama. Wydawało się, że Robert nie od razu wiedział, o co chodzi i czego tak naprawdę chcą od niego dwie obce osoby, tym bardziej, że w związku z naszym przyjazdem został obudzony ze swojej popołudniowej drzemki. Kiedy już powiedziałyśmy naszemu marzycielowi skąd jesteśmy i dlaczego się u niego zjawiłyśmy Robert się troszkę rozbudził. Wiedział czym zajmuje się fundacja, ale chętnie wysłuchał w jakich kategoriach spełniamy marzenia. Przy wariancie „CHCĘ DOSTAĆ’ wydawało się, że oczy mu pojaśniały, ale nie dał nic po sobie poznać. Postanowiłyśmy dowiedzieć się jaka jest według Roberta definicja marzenia. Odpowiedź jakiej udzielił nie mogła być lepsza i bardziej adekwatna. „Marzenie jest  czymś, co bardzo chcemy dostać”.



Robert to bardzo skromny i nieśmiały chłopak, dlatego „łamacz lodów” był przydatny. Dzięki życzliwości naszych poznańskich policjantów, Robert otrzymał miniaturkę policyjnego motocykla oraz wielkanocne jaja kryjące w sobie wiele niespodzianek. W tym właśnie momencie na twarzy chłopca pojawił się  uśmiech. Widać było zadowolenie, ale jednocześnie ciekawość, co będzie dalej. Zgodnie z tradycją przyszedł czas na rysowanie. Robert wiedział już, że zjawiłyśmy się, aby spełnić jego marzenie. Mama powiedziała, że chłopiec dokładnie  wie czego chce, i tak też było. Kiedy dostał do ręki kredkę, śmiało zaczął przekładać na papier to, co siedziało mu w głowie. Linie były wyraźne, a powstający obraz wyraźnie przedstawiał marzenie Roberta. Numerem 1 był laptop z internetem, odpowiedni do gier umilających czas. Marzenie numer 2 również było jasne - sterowany pilotem samochód terenowy, który potrafi pokonywać przeszkody.

 

Zatem wszystko jasne, jak marzenia ROberta. Wiemy, co mamy przynieść na następne spotkanie.

 

Relacja: Monika