Moim marzeniem jest:

Muzeum Figur Woskowych w Londynie

Dagmara, 16 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2005-10-09

Z Dagmarą spotkaliśmy się w miejscu dość nietypowym bo na wydziale informatyki UAMu. Nasi Marzyciele (Dagmara ma jeszcze brata) wracali właśnie z Polagry. "Uwielbiają zwierzęta" - komentuje tata. 16-letnia Dagmara cierpi na mukowiscydozę i cukrzycę, jest nieśmiała, ale za to często się uśmiecha.

Dagmara od razu wiedziała co bedzie jej marzeniem: wyjazd do Muzeum Figur Woskowych w Londynie. Równie sprawnie przebiegało malowanie - rysunki wykonywała bardzo precyzyjnie, każdy szczegół musiał być na swoim miejscu. Okazało się że to koleżanka Dagmary, która była w Londynie, zaraziła ją fascynacją dla tego miejsca.

Kolejne marzenie przyszło już z nieco wiekszym trudem. Na drugim miejscu Dagmara postawiła wyjazd na safari (ach, te zwierzęta!). Z kolei wyartykułowanie ostatniego zajęło nam naprawdę sporo czasu. W końcu jednak dostaliśmy rysunek przyszłego domu Dagmary ze szczególnym wskazaniem na jeden z pokoi, a dokladniej na czekający na wykończenie pokój Dagmary.

Jeszcze tylko kilka obowiązkowych fotek i I wizyta już za nami... ale to dopiero początek!!!

spełnienie marzenia

2005-12-12

- Mamy sponsora! - radosny okrzyk Ewy szybko postawił wolontariuszy na nogi. To był tylko sygnał do rozpoczęcia działania. Potem wszystko szło tak błyskawicznie, że trudno sobie przypomnieć dokładnie jak to się stało, że 3 tygodnie po tej nowinie Dagmara wraz z rodziną stała na lotnisku czekając na podróż do Londynu. Dzięki Fundacji AGORA marzenie 16-letniej dziewczyny mogło się spełnić. I tak 9 grudnia w oczekiwaniu na samolot Dagmara udzielała wywiadów. Najpierw rozchwytywana była przez dziennikarzy Gazety Wyborczej, potem nieśmiało uśmiechała się do reporterów telewizji WTK. To był dopiero początek przygody Jej życia. Dla całej rodziny samym przeżyciem był lot samolotem. Młodzież szybko zajęła miejsca przy oknie, podczas gdy rodzice woleli jednak nie sięgać wzrokiem na zewnątrz. Żadnego z dzieci nie przestraszyły nawet turbulencje, które mieliśmy prawie przez całą podróż. Lądowanie nie należało raczej do najprzyjemniejszych momentów, tak więc gdy tylko wysiedliśmy z samolotu ruszyliśmy w kierunku kolejnego środka transportu jakim był autobus. W centrum Londynu czekała na nas Marta- niesamowicie pomocna dziewczyna, która zaoferowała swoją pomoc podczas naszej wizyty w tym wielkim mieście. Tego wieczoru wszyscy byliśmy zmęczeni. Wieczorem, gdy rozmawiałam z całą rodziną Dagmary dowiedziałam się, że wszyscy od tygodnia czekali na ten wyjazd. Nasza Marzycielka nie mogła uwierzyć, że już kolejnego dnia spełni się jej marzenie.

10.12

Po śniadanku szybko poszłam do pokoju Dagmary upewnić się, że już jest gotowa, by wyruszyć do Muzeum Figur Woskowych. Okazało się, że dla Dagmary ta noc była chyba najdłuższą nocą w jej życiu. Nie mogła spać spokojnie wiedząc, że już niedługo spełni się jej marzenie. Po paru przesiadkach metrem wreszcie dojechaliśmy do celu. Widziałam jak oczy Marzycielki zaczęły błyszczeć. Czułam to Jej napięcie i podekscytowanie. Wreszcie otworzyły się pierwsze drzwi, ujrzeliśmy wielkie pomieszczenie i tłum ludzi. Tylko teraz, którzy są prawdziwi?! Raz, drugi dotknęło się jakiegoś człowieka sprawdzając czy to figura woskowa czy też żywa istota. Jedną z pierwszych figur, jaką zobaczyła Dagmara była postać Davida Backhama. Długowłosy, blond piłkarz od razu przypadł Dagmarze do gustu. Tylko, dlaczego pod ręką trzyma Victorię? Niestety Dagmara musiała uszanować ich związek i zrobić sobie zdjęcie z obojgiem. Masa ludzi krążyła w jednym pomieszczeniu, ale Dagmarze to nie przeszkadzało. Ona miała teraz swój świat-świat pełen marzeń. Przechodziliśmy z jednego holu do drugiego, a Marzycielka wciąż z tym samym blaskiem zadowolenia przyglądała się kolejnym figurom. Kolejnym zaskoczeniem była dla niej kolejka w kształcie taksówek, która wprowadziła obserwatorów w historię Anglii. Potem kolejną atrakcją było pomieszczenie strachów, gdzie znajdowali się bohaterowie horrorów. Mimo przerażających scenerii 16-latka trzymała nerwy na wodzy. Kiedy wydawało się, że to już koniec wrażeń weszliśmy do ogromnego pokoju z audytorium. Sufitem okazała się wielka kopuła, na której wyświetlana była galaktyka. I tak odkryliśmy planetarium. Dagmara z zaciekawieniem obserwowała każdą planetę i gwiazdę. Projekcja bardzo jej się podobała. Wizyta w Muzeum Figur Woskowych dobiegła końca. Marzenie chorej na mukowiscydozę i cukrzycę dziewczyny wreszcie się spełniło. Jedynym zdaniem jakim potrafiła podsumować ten dzień było stwierdzenie „Nie myślałam, że będzie aż tak fajnie, to przerosło moje oczekiwania”. By zaczerpnąć trochę świeżego powietrza poszliśmy do pobliskiego Mary Queen’s Park. Nie narażając nikogo na większe zmęczenie wieczór spędziliśmy w hotelu wspominając wrażenia z Muzeum.

11.12

Będąc w Londynie grzechem byłoby nie zwiedzić podstawowych zabytków stolicy. Tego dnia zajęli się nami Marta i Marcin. Poświęcili cały swój wolny czas, na to by pokazać nam największe atrakcje. Mieliśmy okazję zobaczyć słynny Big Ben, Pałac Buckingham, Tower Bridge oraz Bazylikę św.Pawła. Miłą rozrywką okazał się również przejazd typowym londyńskim, czerwonym autobusem czy też krótka wizyta w...budce telefonicznej J

12.12

Z samego rana, a konkretnie o godzinie 3.30 zadzwonił budzik. Niestety to oznaczało koniec naszej wspaniałej przygody. Zwarci i gotowi do powrotu wyruszyliśmy w drogę. Podróż była dość nużąca, gdyż wszyscy byli niewyspani. Jednak nie to było najważniejsze. Wtedy liczyło się tylko jedno - radość ze spełnionego marzenia. Na lotnisku czekała na Dagmarę dziennikarka Gazety Wyborczej. Nasza Marzycielka zmęczona podróżą nie umiała pokazać swojej radości. To chyba zbyt dużo przeżyć jak na jeden weekend. Pamiętajmy jednak, że najważniejsze jest to, co zachowała w swoim sercu. Wspomnień nikt jej nie odbierze.