Nasze pierwsze spotkanie z Julią było bardzo miłe. Nasza Marzycielka przyjechała właśnie do Szpitala i połączyła się z nami online. Opowiedziała o swoich pasjach tańcu i zamiłowaniu do zwierząt. Opowiedziała o turniejach tańca nowoczesnego, w których wystąpiła i o tęsknocie za szkołą. Julia zrobiła na nas fantastyczne wrażenie. Pogodna, optymistyczna i otwarta chętnie rozmawiała o marzeniach. Gdy zapytałyśmy co w ostateczności wskazuje jako Marzenie – wyzwanie dla nas Wolontariuszek Fundacji – bez wahania odparła, że chce pojechać z nami do hodowli piesków Yorków i adoptować tego który podejdzie do niej jako pierwszy! Stwierdziłyśmy, że to wspaniałe i dojrzałe podejście oraz przeurocze marzenie. Nawet podusia na której Julka leży w szpitalu jest ozdobiona podobizną Yorka, więc nie mamy złudzeń że to najgłębsze marzenie naszej Marzycielki. 

Nadszedł długo wyczekiwany dzień, w którym spełniliśmy marzenie Julii. Nasza marzycielka pragnęła mieć nowego przyjaciela, pieska rasy Yorkshire terrier. Dziewczynka od dawna interesowała się tą rasą psów, wiele o niej czytała oraz oglądała liczne materiały filmowe na temat Yorków. W końcu nastał ten moment, w którym pies wybrany przez Marzycielkę podrósł, stał się samodzielny i mógł zostać przekazany do nowego domu. Po przyjeździe do hodowli, spotkaliśmy się na miejscu z Julią i jej rodzicami. Dziewczyna była bardzo podekscytowana, z uśmiechem na twarzy powitała swojego nowego pupila, któremu nadała imię Miłka. Piesek od razu polubił naszą Marzycielkę, uczucie to zostało odwzajemnione. Właścicielka hodowli przekazała Julii wszystkie niezbędne informacje dotyczące opieki nad Miłką. Środowe popołudnie upłynęło nam na miłych rozmowach na temat hodowli psów oraz opieki nad nimi. Julia ze łzami szczęścia, przytulała Miłkę i nie mogła doczekać się momentu, aż wrócą razem i pokaże Miłce jej nowy dom. Jesteśmy przekonani, że Julia i jej rodzice będą najlepszymi opiekunami dla Miłki.