Moim marzeniem jest:

PlayStation 4

Mariusz, 12 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2022-03-03

Pewnego chłodnego czwartku, idąc późnym wieczorem w stronę drzwi, w których uśmiechem witała nas mama wyjątkowego chłopca, nie spodziewaliśmy się, że w ciągu następnych minut poznamy osobę, która swoją energią pozwoli nam zapomnieć o mrocznej aurze panującej wokół.

Mariuszowi powiedzenie „w zdrowym ciele zdrowy duch” zdrowo się pomieszało – oczywiście bardzo pozytywnie. Uśmiech, którym przywitał nas Marzyciel, uświadomił nam, z jaką silną osobą się spotykamy. Chłopiec, który jest zmuszony walczyć z chorobą przewracającą życie do góry nogami, nie daje po sobie poznać nawet osłabienia.

Chorobą, która czynności prozaiczne, codzienne dla 12-latków: spotkania ze znajomymi, jazda na rowerze, granie w piłkę, zamienia w coś niedosięgnionego. W takiej sytuacji, żeby nie tracić relacji z przyjaciółmi, móc spotkać się razem i grać chociażby na wirtualnym podwórku, Mariusz marzy o PS4. Realizacja tego marzenia pozwoli chłopcu chociaż na chwilę zapomnieć o chorobie i dalej spędzać wspólnie czas ze znajomymi.

spełnienie marzenia

2022-12-21

W środku tygodnia, tuż przed świętami wyruszyliśmy do naszego Marzyciela Mariusza z jego wymarzonym prezentem, którym jest PS5. Chłopiec o niczym nie wiedział, także była to dla niego duża niespodzianka! Gdy zobaczył nas w drzwiach, to aż zaniemówił. Po jego minie było widać, że nie wierzy w to, co widzi, czyli dwóch ludków ubranych na zielono z kilkoma pudłami, oczywiście opakowanych w zielony papier.

Po chwili zostaliśmy zaproszeni do domu naszego Marzyciela, gdzie mogliśmy oficjalnie przekazać prezenty. W zestawie znajdowały się dwa pady z ładowarką, słuchawki i najważniejszy element, czyli PlayStation5.

Mariusz był zachwycony, otwierając po kolei pudełka i w trakcie pisząc i wysyłając zdjęcia do swoich najbliższych. Przy rozpakowywaniu Marzenia towarzyszyła nam rodzina Marzyciela, czyli siostra, brat, mama i kot. Gdy już wszystko zostało rozpakowane, Mariusz sam wszystko podłączył i zaczął się proces uruchamiania urządzenia. Chwilę jeszcze porozmawialiśmy z rodziną, po czym zostawiliśmy ich, aby mogli sami, w spokoju cieszyć się ta chwilą.

Dla nas jak i dla naszego Marzyciela był to zapewne bardzo miły, zimowy wieczór. Dziękujemy Mariusz, że mogliśmy spełnić Twoje marzenia i sprawić, że na Twojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech.