Moim marzeniem jest:
spotkanie - poznanie marzenia
2023-11-19
W urokliwe niedzielne popołudnie, gdy ziemia przykryła się pierwszym puchem śniegu, udaliśmy się w podróż niedaleko Częstochowy, by odwiedzić uśmiechniętą 9-letnią Paulinę.
Nasza mała marzycielka przywitała nas na kanapie, serwując pyszne ciasto. Razem z jej mamą wprowadziły nas w świat gry planszowej „Labirynt” i opowiedziały wiele fascynujących historii o życiu w szpitalu.
Dzieląc się swoją codziennością na oddziale, opowiedziały nam o gotowaniu posiłków dla innych i nietypowej wigilii Bożego Narodzenia podczas kwarantanny. Szczególnie wzruszająca była historia o tatusiu i starszym bracie Paulinki, którzy stali pod oknem szpitalnym, rozmawiając przez telefon z małą dziewczynką, kiedy nie mogła ich osobiście spotkać.
Paulina to nie tylko kreatywna dusza, uwielbiająca gotować i tworzyć, ale także niezwykle dzielna dziewczyna o ogromnym sercu, potrafiąca cieszyć się życiem i zarażać uśmiechem, obdarowująca innych swoimi dziełami.
Na oddziale znalazła wiele przyjaciółek, z którymi utrzymuje kontakt i wspólnie bawią się w świat Robloxa. Dziewczynka zbliża się do końca trudnej drogi leczenia i niecierpliwie czeka, aby ponownie nurkować :). Jest także wielką miłośniczką bajek Disneya, w tym „Lilo i Stich”, „Vajana” i „Roszpunka”.
Podczas zakończenia naszego spotkania Paulina ujawniła nam swoje marzenie - wyjazd do Disneylandu w Paryżu :). Ponieważ jest to bardzo ważne marzenie Paulinki, o czym przekonaliśmy się, gdy nam o nim opowiadała, postaramy się zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby spełnić je dla tej niesamowitej dziewczynki.
spełnienie marzenia
2025-06-14
Niektóre dni zapisują się w sercu na zawsze. Taki był 14 czerwca – dzień, w którym dwoje wyjątkowych dzieci: Paulinka z oddziału Fundacji Mam Marzenie w Katowicach oraz Mieszko z oddziału we Wrocławiu, wyruszyli w podróż swojego życia.
Ich wspólne marzenie było piękne i czyste – zobaczyć na własne oczy świat, w którym wszystko jest możliwe. Disneyland w Paryżu.
Razem z nimi pojechali ich najbliżsi – rodzice Paulinki oraz mama i starszy brat Mieszka - Franciszek.
Już od pierwszych chwil w bajkowym świecie Disneylandu wiedzieliśmy, że to będzie coś więcej niż wyjazd. To było zanurzenie się w czystą radość.
Wspólnie oglądaliśmy magiczne parady – pełne tańca, kolorów i postaci z bajek, które dla dzieci nie były już tylko bohaterami z ekranu, ale prawdziwymi przyjaciółmi z dziecięcych snów. Byliśmy w teatrze, gdzie oczy Paulinki były zapatrzone w scenę, a śmiech Mieszka podczas jazdy na rollercoasterze był najczystszą formą szczęścia.
To był dzień, w którym nie istniała choroba, trud czy strach. Była tylko magia, uśmiechy, bezpieczne ramiona najbliższych i serca pełne miłości.
Na chwilę czas się zatrzymał. I każdy z nas poczuł, że właśnie to jest najważniejsze – dać dziecku przestrzeń, by mogło marzyć… i zobaczyć, jak te marzenia stają się rzeczywistością.
Z Disneylandu wróciliśmy nie tylko z pamiątkami i zdjęciami, ale przede wszystkim z poczuciem, że wspólnie stworzyliśmy coś pięknego. Czas, który zostanie z nami na zawsze.
Dziękujemy Paulince i Mieszkowi za zaufanie. Dziękujemy ich rodzinom za obecność, czułość i siłę. Dziękujemy Wam, którzy wspieracie Fundację – bo bez Was nie byłoby takich chwil.