Całkiem niedawno, w niedalekiej krainie miało miejsce marzycielskie spotkanie. Sześcioletniego Michałka zastałyśmy układającego w wielkim skupieniu puzzle z bohaterami filmu „Mandalorianin”. Chłopiec ubrany w bluzę małego mistrza Yody był całkowicie pochłonięty zadaniem. My z kolei miałyśmy lekcję cierpliwości, gdyż na zadawane pytania młody mistrz odpowiadał ciszą. Im więcej słów z naszej strony, tym dłuższe milczenie. Nawet puchata maskotka ukochanej pandy wielkiej, ani kot Prezes nie przerwały tej niezwykłej lekcji. Skupiłyśmy się więc na wspólnej zabawie snując opowieść o naszej fundacji.

Już niemal umówiłyśmy się na kolejne spotkanie, kiedy padło zaproszenie do obejrzenia pokoju Michałka i jego brata. Tam, w swoim królestwie pełnym klocków lego, łóżkiem mieszczącym ulubione maskotki, biurkiem – centrum dowodzenia małym Wszechświatem i niezwykłym krzesłem z podobizną pandy chłopiec rozpoczął kolejną lekcję. Pokazywał z błyskiem w oczach swoje magiczne poddasze. W końcu zapytany o swoje największe marzenie ze wzruszeniem wyjawił: „Chciałbym zobaczyć pandę czerwoną, bo nie pamiętam i pandę białą.” Był to bardzo niezwykły moment, gdyż prośba wypowiedziana nieśmiało pochodziła z głębi serca. Chłopiec był kiedyś w zoo z rodziną, ale te wspomnienia się zatarły.

Od dwóch lat Michałek jest pod ogromnym wrażeniem pandy wielkiej, kolekcjonuje maskotki oraz inne przedmioty z jej podobizną, ogląda filmy. Spotkanie na żywo z ukochanym zwierzęciem byłoby więc najszczęśliwszym dniem w jego życiu.

Liczymy na Waszą pomoc w spełnieniu marzenia małego mistrza. Cierpliwie poczekamy na jego kolejną lekcję, będziemy też jednocześnie prężnie działać dla radosnego uśmiechu Michałka.