Moim marzeniem jest:

Aparat cyfrowy

Kacper, 12 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2006-02-16

Tego zimowego popołudnia w naszym samochodzie panowała gorąca atmosfera. Skoncentrowana Agata za kierownicą, za oknem śnieżyca, jak w bajkach, ale mijające nas ciężarówki przypominały nam, że my to nie Gerdy, Grójec to nie kraina Lodu, a nasz Marzyciel Kacper to nie zagubiony Kai ;o) Mocno podekscytowane spotkaniem z Kacprem dotarłyśmy po długiej drodze na miejsce.

Pod domem przywitał nas Sebastian - młodszy brat Kacpra, który dziarsko odśnieżał podjazd, żebyśmy mogły zaparkować. Oj, syzyfowa to była praca - uwierzcie. Tym większe należą Ci się podziękowania Seba!!!

W domu, w którym od progu ogarnęło nas prawdziwie domowe ciepło, powitali nas rodzice i pies Cyprys oraz oczywiście Kacper, który początkowo nieśmiało i badawczym wzrokiem przyglądał się nam trzymając określony dystans.

Pani Kasia i Pan Mariusz - rodzice Kacpra - od początku urzekli nas szczerym i serdecznym przyjęciem. Otwarci i cierpliwi opowiedzieli nam swoją rodzinna historię, a że te zwykle dzieciom są dobrze znane, postanowiliśmy z Kacprem obejrzeć jego "królestwo". A rządzi w nim, czasami dzieląc władzę, oczywiście Kacper! Zawiaduje swoim terytorium najczęściej przy użyciu komputera, bo jak się okazuje ma do tego smykałkę. Z informatyki jest nie do "zagięcia", potrafi zawstydzić znajomością rzeczy nawet zawodowych informatyków!!! Internet zapewnia mu kontakt z tymi, których darzy sympatią, dlatego godzinami potrafi przesiedzieć na Skypie rozmawiając z ulubioną ciocią.

Ale w polu zainteresowań Kacpra jest coś, co dostrzec można spoglądając na ściany i półki należące do niego. To fotografie. Piękne zwierzęta, rośliny, ale ludzie także.
Opracowaliśmy z Kacprem własny system komunikacji, bo z obcymi osobami rozmawia niechętnie, ale dzięki temu sporo dowiedzieliśmy się o sobie.
Na miłych pogawędkach czas płynie bardzo szybko. Ustaliliśmy z Kacprem, że to, czego nie udało nam się dopowiedzieć napiszemy sobie w mailach, na które z niecierpliwością czekamy.

Pod choinką Kacper chciałby znaleźć kamerkę do komputera, taką, dzięki której będzie mógł oglądać ciocię podczas rozmów przez Internet. A o tym, o czym marzy, powie nam następnym razem.

Żal było odjeżdżać. Tak ciepłe przyjęcie na długo zostanie nam w sercach. Dziękujemy i do zobaczenia wkrótce!

Druga wizyta

Dostałyśmy pozdrowienia mailowe z Grójca;o) I długo na nas nie trzeba było czekać. I tym razem podróż z przygodami zakończyła się wspaniałym, rodzinnym przyjęciem. Promieniejąca Pani Kasia, Sebastian - zaopatrzeniowiec ;o) (wie, w którym sklepie są najlepsze ciastka!!!), Cyprys łakomy na głaskanie i Kacper kończący właśnie obiad powitali nas radośnie.

Nie sposób opisać wszystkich wrażeń, jakie niosą ze sobą te "grójeckie" spotkania. Ale z tego na pewno zapamiętamy jedno - marzenie Kacpra! To aparat cyfrowy, którym będzie mógł robić zdjęcia przede wszystkim swojemu najmłodszemu braciszkowi, który już za kilka tygodni pojawi się na świecie! Chce być rodzinnym fotografem i chce stworzyć kronikę zdjęciową, uwieczniającą nowy rozdział w życiu całej rodziny. Spieszymy się, bo maleństwo nie będzie czekać;o)

inne

2006-03-03

Udało się!!! Zdążyliśmy! Tego dnia Kacper przeczuwał, że może będzie to "dzień spełnionego marzenia". Pani Kasia trzymała w tajemnicy fakt, że przyjedziemy, ale zmysł bacznego obserwatora, jakim niewątpliwie jest Kacper, podpowiedział mu, że to ciasto na stole, sprzątanie pokoju i rodzinka w komplecie to zapowiedź mających się pojawić gości. I nie pomylił się.Nie zapomnimy tego blasku w oku, gdy Kacper odpakował swój wymarzony prezent. Jak było naprawdę zobaczcie sami oglądając fotoreportaż. Powiem tylko, że radość naszego Marzyciela była udzielająca się...

Aparat, jego oprogramowanie, wszelkie kable i dodatkowe elementy szybko pochłonęły męską część towarzystwa. Chwilę tę wykorzystałyśmy na "babskie" rozmowy i umówienie kolejnego spotkania, już w pełnym składzie. Ale przedtem obejrzymy obiecane zdjęcia młodego fotografa, które Kacper obiecał nam przysyłać.

A spotkamy się już niedługo, na urodzinach naszego rozmarzonego Kacpra, bo obiecał nam, że marzyć nie przestanie!