Moim marzeniem jest:

Wyjazd do stolicy mody

Magda, 17 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2007-02-28

Pierwszy raz spotkalam sie z Magda w CZD, gdzie przyjechala na badania kontrolne. Umówilysmy sie w stolówce i tam zobaczylam swoja marzycielke ubrana na zielono. To przeciez kolor fundacji, pomyslalam, i juz wiedzialam, ze bedzie nam sie dobrze rozmawialo. Magda byla lekko zaziebiona, ale bynajmniej nie skrepowana. Opowiadala o miejscu w którym mieszka, o kolezankach i swoich wypadach do centrów handlowych w Warszawie. Dlatego wcale nie bylam zaskoczona, kiedy zdradzila mi swoje marzenie...

WYJAZD DO STOLICY MODY!!!!!!

Gdy to uslyszalam , wiedzialam, ze jest to prawdziwe zyczenie Magdy. Kiedy o tym opowiadala miala iskry w oczach. Co bedzie, gdy tam pojedzie???!!! Pozostal tylko wybór miejsca: Paryz, Mediolan czy Londyn. Po namysle Magda wybrala Londyn. Czyz nie jest to wspaniale marzenie dorastajacej dziewczyny? Jestem przekonana, ze tak.

 

inne

2007-06-23

Londyn i muffinki
Londyn przywitał nas deszczem, który nie opuszczał nas do końca pobytu.
Nie przeszkodziło nam to jednak zwiedzić go „w całości”. Już następnego dnia rozpoczęliśmy nasz marsz po stolicy.. Piccadilly Circus, Trafalgar Squere, Big Ben, Parlament, Tower Bridge, Harrods, London Bridge, Tate Modern, St. Paul`s Catedral to tylko niektóre miejsca, które zobaczyliśmy juz pierwszego dnia.

W następny dzień zaplanowaliśmy zwiedzanie Muzeum Figur Woskowych i oczywiście OKSFORD STREET ( w końcu Magda pojechała do Stolicy Mody). Jak można było przewidzieć wróciliśmy utrudzeni. Madame Tussaud`s była wspaniala ale zakupy zmęczyły nas ogromnie. Ale tu rozpoczęła się nasza przygoda z muffinkami. Zakupiłyśmy je początkowo tylko z Magda., reszta rodziny skusiła się na cos innego. Ale my już to odkryłyśmy…ten smak, te kawałeczki czekolady w środku…mniam. I już zostaliśmy wciągnięci. Każdego dnia kupowaliśmy nowa porcje. Już nie tylko my, pozostali uczestnicy wycieczki tak samo. Dowiedzieliśmy się szybko, gdzie sprzedają najlepsze muffins w Londynie. Podążając tym szlakiem zwiedziliśmy Coven Garden i Magda wypatrzyła buty i sukienkę. W końcu humory nam dopisywały.

Pozostał nam tylko niezrealizowany plan zwiedzenia stadionu Chelsea. Było to marzenie brata Madzi - Piotra. Ostatniego dnia wybraliśmy się wiec na stadion. Tu w zakupach królowali chłopcy – Piotrek i Maciek. Wreszcie zbliżył się czas odjazdu. Lecz przedtem należało wybrać kilka drobiazgow na pamiątkę naszego pobytu w Londynie. Niewiele myśląc wszyscy zakupili to, co nam najbardziej zapadło w serce ( a może żołądek?). Do Polski przylecieliśmy z ogromna paczka muffinek