Moim marzeniem jest:

Kamera cyfrowa z lampą

Ania, 7 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Urszula i Przyjaciele

pierwsze spotkanie

2008-07-12

Pierwsze spotkanie: Kadzidło,12 lipca 2008r
Wolontariusze: Renata,Ola S,Bartek

12 lipca wraz z Renatką pojechałyśmy do miejscowości Kadzidło by odwiedzić naszą nową marzycielkę - siedmioletnią Anię. Przed domem przywitała nas mama, tata, siostra i brat dziewczynki, oraz cudny szczeniaczek, który był ulubieńcem naszej marzycielki.

Na początku dziewczynka była bardzo nieśmiała lecz nasz lodołamacz w postaci pluszaków - Muminków dał nam wspólny temat do rozmowy.
Ania szalenie kocha zwierzaki, dlatego dużo opwiadała nam o swoim piesku, z którym często się bawi. Młodsze rodzeństwo Ani też nie dało o sobie zapomnieć, chętnie uczestniczyło w rozmowie i chciało się z nami bawić.

Jednak, gdy przyszedł czas, aby porozmawiać o marzeniach ja zajęłam się dzieciaczkami i układaliśmy zamki oraz samoloty z klocków, a Renatka zaczęła wypytywać się Ani co jej się marzy? I o czym ostatnio śniła?

Dla siedmioletniej dziewczynki nie były to łatwe pytania i zastanawiała sie nad nimi dosyć długo.
Wreście Ania powiedziała, że śniła jej się ostatnio kamera! Którą mogła by nagrywać swojego pieska i kotki.

Nasza mała marzycielka chce uwieczniać najpiękniejsze chwile życia...
 

inne

2008-11-16



Na zrealizowanie marzenia Ani wybrałyśmy niedzielę. Zaopatrzone we wszystkie niezbędne akcesoria (a przede wszystkim kamerę!), wyjechałyśmy z Warszawy po 10. Droga do miejscowości, gdzie mieszka Ania, minęła nam bardzo miło, głównie na podziwianiu przyrody. Miałyśmy szczęście, bo był to jeden z nielicznych słonecznych dni. Mapa Renaty okazała się niezawodna i po dwóch godzinach dotarłyśmy na miejsce. Pozostało nam jeszcze tylko na chwilę zatrzymać się, żeby napompować balony i przygotować się.
Kiedy podjechałyśmy pod dom naszej Marzycielki, zauważyłyśmy w oknie trzy małe główki, które miały bardzo zdziwione miny. Okazało się, że mama Ani nie powiedziała jej, że to dziś będzie ten magiczny dzień, kiedy spełniają się marzenia i dziewczynka była niezwykle zaskoczona. Na początku była bardzo nieśmiała i nawet w rozpakowaniu prezentu musiała jej pomóc mama. Później nadszedł czas na prezentację kamery. Rola ta przypadła mi i gdyby nie to, że kilka dni wcześniej przeczytałam instrukcję, to pewnie nie wiedziałabym jak włączyć to skomplikowane urządzenie, ale wszystko się udało i po chwili wszyscy podziwialiśmy pierwszy nakręcony przez Anię film. W rolach głównych - młodsze rodzeństwo Marzycielki. My również zostałyśmy uwiecznione ;) Niestety czas szybko mijał, a my mając przed sobą jeszcze drogę powrotną, musiałyśmy się zbierać. Gdy odjeżdżałyśmy spod domu Ani, w oknie znowu zobaczyłyśmy te same trzy główki. Ale teraz były uśmiechnięte od ucha do ucha i machały nam na pożegnanie.