Moim marzeniem jest:

Hiszpania

Magda , 12 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Kraków

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

0000-00-00

W poniedziałkowe słoneczne popołudnie wesołą ekipą wybraliśmy się na podbój Jasienic, by odszukać naszą małą Marzycielkę i spełnić jej najskrytsze marzenie. Madzia dwunastoletnia dziewczynka o dużych błękitnych oczach, onieśmielona wizytą gości za nic w świecie nie chciała z nami rozmawiać. Nawet lodołamacz nie przyniósł oczekiwanych efektów. Madzia tylko ukradkiem spoglądała na pozostawione na stole książki i kubeczek. Staraliśmy się jak mogliśmy by rozgadać Magdę, ale zamiast naszej Marzycielki rozgadaliśmy się my, rodzice i siostra? Dlatego też postanowiliśmy wybrać się do Jasienic raz jeszcze i spróbować ponownie rozgadać Magdalenkę.
W poniedziałkowe tym razem deszczowe popołudnie zawitaliśmy wesołą ekipą do naszej Magdy. Gdy weszliśmy do środka dziewczynka już na nas czekała wraz z siostrą i mamą. Była zdecydowanie w lepszym humorze, a jej piękne niebieskie oczy śmiały się do nas przyjaźnie? to był dobry znak, że tym razem nam się uda i tak też się stało- niewiele później nieśmiałym jeszcze głosikiem Madzia ujawniła nam swe marzenie, a mianowicie gorącą Hiszpanię z mnóstwem białego piasku i błękitnego morza. Swoją niezapomnianą przygodę nasza Marzycielka pragnie przeżyć z mamą i trójką rodzeństwa, a my zrobimy wszystko co w naszej mocy by marzenie Madzi mogło się spełnić?


Wszystkie osoby chętne do pomocy w realizacji tego marzenia, prosimy o kontakt na podany poniżej adres: krakow@mammarzenie.org lub telefonicznie: 0124263111.




 

spełnienie marzenia

2009-09-29

Marzeniem Magdy był wyjazd nad ciepłe morze. Wybór padł na Grecję. W poniedziałek popołudniu spotkałam się więc z Magdą oraz towarzyszącymi Jej osobami – Mamą, siostrą i dwoma braćmi- na lotnisku w Balicach aby już za niedługo wspólnie polecieć na Riwierę Olimpijską. Już nocą dotarliśmy na miejsce i bardzo zmęczeni ulokowaliśmy się w swoich pokojach. Wtorek przywitał nas ładną, ciepłą pogodą. Pierwsze nasze kroki skierowaliśmy więc nad Morze Egejskie. Plażowanie, kąpiel, spacery brzegiem morza, zbieranie kamyków, poszukiwanie muszli i zabawy w piasku a wieczorem mini disco tak wyglądał dzień pierwszy. W srodę udaliśmy się do miasteczka Leptokaria, były zakupy upominków i kartek. Tu trzeba wspomnieć, że to jedną z ulubionych zajęć naszej Marzycielki. Popołudnie spędziliśmy na plaży i na morzu – pływając rowerkiem wodnym, mając okazję podziwiać skupiska meduz- pięknych, dużych i błękitnych. Wieczorem ponownie było mini disco i kabarety, których jak się okazało Magda jest fanką. Czwartek nie różnił się wiele od dnia poprzedniego bo było trochę plażowania, spacerów i co tu dużo mówić leniuchowaniaJ Zbieraliśmy też siły na dzień następny bo w piątek była zaplanowana wycieczka pt. Olimp. W piątek po śniadaniu pojechaliśmy autokarem do pobliskiego miasteczka Litochoro zwanego polskim Zakopanym i stamtąd serpentynami wjechaliśmy na wys. 944m do schroniska Stawro na punkt widokowy na masyw Olimpu. Widoki były niesamowite na skały, przepaście i rozciągające się poniżej równiny oraz co zrobiło chyba największe wrażenie na linię brzegową Morza Egejskiego czyli Riwierę Olimpijską. Po powrocie do hotelu, po kolacji odbył się Wieczór Grecki, mięliśmy więc okazję słuchać tradycyjnej greckiej muzyki i oglądać tańce w wykonaniu greckich tancerzy. W sobotę znów powróciliśmy do rytmu plaża, spacer, kąpiel-choć z tym ostatnim nie do końca się udało,gdyż pogoda się nieco popsuła. Słońca było jak na lekarstwo ale było bardzo ciepło więc posiedzieliśmy na plaży, patrząc w morze aby zachowac ten piekny widok na długo w pamieci. Chcąc nie chcąc pobyt w Grecji pomału dobiegał końca. Jeszcze tylko niedziela a w poniedziałek powrót do domu. Niestety ten ostatni dzień przywitał nas ulewnym deszczem. Ale już około południa niespodzianka, zaczęło się przejaśniać. Morze było wzburzone, fale bardzo duże i mięliśmy nie lada zabawę z falami. A popołudnie spędziliśmy już plażując, wygrzewając się w słońcu i lepiąc babki. Poniedziałek – powrót do domu, lot samolotem w piękną pogodę, dzięki czemu były piękne widoki, zarówno przy starcie w Salonikach, jak i przy lądowaniu w Krakowie. Marzenie o wyjeździe nad ciepłe morze spełniło się, jeszcze wręczenie Marzycielce dyplomu spełnionego marzenia na lotnisku i trzeba się było pożegnać. Zostały wspomnienia, zdjęcia i uśmiech na twarzy Magdy i Jej rodziny. Dziękuję Madziu Tobie i Twoim najbliższym za miło spędzony czas