Moim marzeniem jest:

Zwiedzić Rzym z Rodziną

Kasia, 17 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2009-02-21

Gdy wchodziłam do Marzycielki, za oknem świeciło słońce. Ale równie pogodną atmosferę spotkałam w mieszkaniu rodziny Kasi. Nie mogło być inaczej, ponieważ Kasia to miła i otwarta dziewczyna. Rozmawiałyśmy na temat szkoły, przygotowań do matury, która już coraz bliżej, ale również o Jej zainteresowaniach i marzeniach. Kasia od razu wiedziała, że Jej marzenie będzie związane z podróżami. Nasza Marzycielka chciałaby zobaczyć miejsce, które wprawi ją w zachwyt.
Największe zainteresowanie skierowane było nad Adriatyk, na północ Włoch. Wenecja - to największe marzenie Kasi.  Dziewczyna marzy, by zwiedzić wszelkie zakątki tego pięknego miasta na wodzie. Ponadto chciałaby zobaczyć, w miarę możliwości, resztę Włoch, w tym Rzym z jego licznymi zabytkami. Swoje szczęście Kasia chce dzielić z bliskimi Jej osobami - rodzicami oraz bratem.


Jeśli chcesz spełnić marzenie Kasi i zabrać Ją w podróż na północ Włoch proszę skontaktuj się z wolontariuszami Fundacji Mam Marzenie.


Anna Opasińska - 515 199 622

spełnienie marzenia

2009-09-09

"Taak! To już dziś!" pomyślałam sobie, gdy obudziłam się w środę. Tego właśnie dnia miała zacząć się marzycielsko-magiczna wyprawa z Kasią w roli głównej.

O 11 wszyscy razem spotkaliśmy się na lotnisku i już kilka godzin później wspólnie powitaliśmy Rzym. Na lotnisku czekał na nas przemiły pan z ambasady, który zawiózł nas do hotelu. Po takiej podróży, pełni wrażeń (był to bowiem pierwszy w życiu Kasi i jej rodziny lot samolotem) i trochę zmęczeni udaliśmy się na kolację i odpoczynek. Musieliśmy zbierać siły na kolejne dni!

Na pierwszą z naszych włoskich wycieczek udaliśmy się do Watykanu. Na początku zobaczyliśmy Plac Św. Piotra, a niedługo później najważniejszy obiekt - Bazylikę Św. Piotra, która zrobiła na nas ogromne wrażenie. Zeszliśmy również do grot, by móc być blisko grobu Jana Pawła II. Następnie zdecydowaliśmy się wdrapać (a właściwie do połowy wjechać windą ;)) na kopułę Bazyliki. Mieliśmy nadzieję, że ta "połowa" schodów, która została do pokonania, nie będzie stanowiła problemu. Nie mieliśmy pojęcia, że to ponad 300 schodów w większości w maleńkich i krętych korytarzykach, gdzie ledwo mogła zmieścić się jedna osoba! Jednak widoki, jakie czekały na nas na szczycie, zrekompensowały wszystkie trudności. Jako ostatni punkt wycieczki odwiedziliśmy Muzea Watykańskie i piękną Kaplicę Sykstyńską.

Kolejny dzień miał być dniem "na relaks", by troszkę odpocząć po męczącym poprzednim dniu. Przed południem zwiedziliśmy Panteon. Stamtąd spacerowym krokiem udaliśmy się do Fontanny di Trevi (po drodze wstępując na przepyszne lody do sławnej lodziarni Giolitti), żeby, jak głosi legenda, wrzucić do niej monetę i wrócić kiedyś do Wiecznego Miasta. Kontynuując spacer doszliśmy do Schodów Hiszpańskich, by podziwiać piękne widoki. Na zakończenie tak miłego dnia zdecydowaliśmy się na rejs barką po Tybrze.

Trzeci dzień naszego marzycielskiego wyjazdu mógłby być nazwany "Uroki starożytnego Rzymu" - zwiedziliśmy robiące wielkie wrażenie Koloseum, Palatyn i Forum Romanum. Wieczorem wybraliśmy się na wycieczkę Rzym nocą, chcąc zobaczyć jak wygląda w nocy Fontanna di Trevi i przejść się rozświetlonymi wąskimi uliczkami. Było przepięknie! Wszyscy zgodziliśmy się, że nocą Rzym jest jeszcze ładniejszy niż za dnia.

Ostatni dzień naszego zwiedzania zaczął się deszczowo. Odwiedziliśmy Muzeum Kapitolińskie, żeby zobaczyć słynną wilczycę karmiącą Remusa i Romulusa. Następnie, mimo deszczu, postanowiliśmy pojechać na zaplanowaną wcześniej wycieczkę nad morze. Bardzo byliśmy zaskoczeni, jak na miejscu okazało się, że jest bardzo ciepło, świeci słońce, a na niebie nie ma ani jednej chmurki! Tak więc mogliśmy spacerować do woli, wygrzewać się na plaży i kąpać w słonym morzu. A gdy wróciliśmy do Rzymu, nadal padało! Pogoda zrobiła nam naprawdę wielką niespodziankę!

Następnego dnia zostało nam już tylko pakowanie i pożegnanie się ze wspaniałym miastem. 


Spełniło się największe marzenie Kasi o rodzinnym wyjeździe do Rzymu, a ja jestem zaszczycona, że mogłam w nim uczestniczyć. Dziękuję Kasiu :)