Moim marzeniem jest:

Kino domowe z telewizorem

Tomek, 10 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Gorzów Wielkopolski

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2007-01-20

Wizyta u Tomka z Witnicy 

Dzień zapowiadał się deszczowo i pochmurnie, krople deszczu stukały o szyby samochodu, a wycieraczki nie nadążały ich zbierać. Mimo, iż niebo płakało, my z uśmiechem na twarzy podążałyśmy do Witnicy, by przenieść się w magiczny świat marzeń… Po niewielkich trudach polegających na krążeniu po okolicy dotarłyśmy do celu. W bramie czekała na nas mama Tomka - naszego nowego Marzyciela. Z uśmiechem zaprowadziła nas na górę. 
Tomek lekko onieśmielony siedział w fotelu, zerkając na nas z zaciekawieniem. Widać było, że był bardzo podekscytowany. Przywitaliśmy się z nim najradośniej jak umiałyśmy, poczym wręczyłyśmy lodołamacz, w postaci worka wypełnionego samochodami, które Tomcio uwielbia. Chłopiec otwierał kartoniki jeden po drugim. 
To był cudowny moment, jego oczy przepełnione były radością, a na ustach pojawił się uśmiech. Mimo tego jednak początkowo był bardzo nieśmiały i mało mówił. Mama Tomka zdradziła nam, że chłopiec od samego rana zastanawiał się, jakim autem przyjedziemy. W ręku kurczowo trzymał pęk kluczy, których nie puszczał nawet przy zabawie. Mama wytłumaczyła nam, że Tomcio uwielbia klucze, zwłaszcza te od samochodów. Na tę wieść Dorota prędko wyciągnęła kluczyki od Nissana, którym przyjechałyśmy. Tomek po prostu oszalał z radości. Podbiegł do okna, wypatrując naszego auta zaparkowanego pod domem. Nieśmiałość całkowicie prysła i wszyscy razem bawiliśmy się nowymi samochodzikami. śmialiśmy się robiąc na podłodze wyścigi i kolizje samochodowe. 
W końcu nadeszła pora na odkrycie największego, tego najbardziej upragnionego, tak bardzo głęboko skrytego marzenia naszego Tomka. Chłopiec długo nie chciał go zdradzić ... Podpytywałyśmy, naprowadzałyśmy, opowiadałyśmy o naszych marzeniach i pragnieniach innych dzieci. Powolutku, krok po kroku poznawałyśmy zainteresowania Tomka. Okazało się, że uwielbia on nie tylko samochody, ale i bajki o nich. Od razu, gdy zeszłyśmy na ten temat przyniósł nam bajkę o strażniku Samie - na jej okładce widniał olbrzymi wóz strażacki. Tomek niestety nie ma odpowiedniego sprzętu, aby mógł oglądać swoje ulubione kreskówki. Dlatego też wraz z Tomkiem zrodziliśmy niesamowite marzenie ... Bo tak czasami bywa, że marzenia przychodzą tak po cichutku na palcach ... Nareszcie dzięki podpowiedziom Tomcia odkrywamy jego największe marzenie ... Jest nim kino domowe z telewizorem, które pozwoli mu przenieść się w cudowny, bajkowy świat ... 
Czas mijał nam w przecudnej atmosferze, lecz wszystko, co dobre szybko się kończy. Powoli zaczęłyśmy zbierać się do wyjścia. Tomcio bardzo chciał nas odprowadzić i otworzyć nam drzwi od samochodu. Z kluczykiem w ręce, którego nie odłożył ani na sekundę w czasie naszej wizyty Tomek wychodzi wraz z nami na zewnątrz. WyraŸnie było widać, jaką sprawia mu to radość. Obchodził samochód ze wszystkich stron, otwierając nam drzwi. 
Żegnamy Tomcia i jego mamę i wyjeżdżamy z Witnicy w przekonaniu, że marzenie naszego Marzyciela zostanie urzeczywistnione ... "bo kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie Twojemu pragnieniu..." 




Serdecznie dziękujemy Państwu Monice i Sławkowi z Chwalęcic, którzy podarowali Tomkowi mnóstwo zabawek!!!!

 

inne

2007-03-17

 Dzień dla wolontariuszy rozpoczął się bardzo pracowicie, niesamowicie i ekscytująco, gdyż to właśnie dzisiaj spełnić się miało najskrytsze marzenie Tomka. 
Cały ranek padał deszcz, z niepokojem patrzyliśmy na chmury. Około godziny 10.00 wsiadłyśmy do najdłuższej limuzyny w Europie, przenosząc się w kolorowy świat marzeń i fantazji. Czułam się jak Paris Hilton! Z wielkim podekscytowaniem jechałyśmy do Witnicy po Tomcia, który zniecierpliwiony oczekiwał na nasze przybycie. 
Tomek widząc nas szalał z radości. Na wieść, że przyjechałyśmy limuzyną po prostu nie mógł wystać w miejscu. Porwał swojego kuzyna Mariusza i najszybciej jak mógł popędził schodami na dół. Limuzyna wywarła na nim wielkie wrażenie. Rozglądał się nieco onieśmielony. Spoglądał to na szofera, to na oświetlane ściany pojazdu. 
Przepełnioną radością i dostojnością limuzyną, podążaliśmy w kierunku Gorzowa, gdzie czekali na nas wolontariusze. Niebo przejaśniało się ... nim dojechaliśmy na miejsce przestał padać deszcz. 
Na miejscu wszystko wyglądało wspaniale. Balony przywiązane były do najnowszych modeli aut. Tomek otrzymał kluczyki od pierwszego samochodu. W asyście szofera - Pawła otwierał kolejne samochody, włączał silniki, trąbił klaksonem. W każdym samochodzie znajdował bajki, które wytyczały szlak do miejsca, gdzie ukryte było kino domowe i 32 calowy telewizor. Radość chłopca była ogromna. Tomcio siedząc na kolanach szofera, zabrał wolontariuszki na przejażdżkę do pobliskiego salonu samochodowego. Tam dokładnie oglądał wszystkie pojazdy. 
Troszkę obawialiśmy się jak Tomek zareaguje na tyle aparatów fotograficznych i kamery telewizyjnej, ale i tym razem nas zaskoczył - po prostu nie zwracał uwagi na to, że wszyscy chcą uwiecznić ten wspaniały moment. Wszyscy widzieliśmy przeogromne szczęście w jego oczach. 
Po powrocie zebraliśmy się koło jeepa w bagażniku którego, znajdowało się kino domowe oraz wspaniały wielki telewizor. Tomek otworzył bagażnik, z którego miały wylecieć balony. Miały, gdyż Tomcio wcześniej przez przypadek otworzył okno i wszystkie balony pomknęły do nieba. 
Z wielką radością zabraliśmy się do rozpakowywania ogromnych pudeł. Cudowny czas dobiegał końca. Tomcio otrzymał dyplom Marzyciela oraz wypuścił do nieba wielki pęk balonów. Oklaskom, gratulacjom i uśmiechom nie było końca. Jeszcze tylko ostatnie zdjęcia i pojechaliśmy do domu Tomka, aby podłączyć cały nowo otrzymany sprzęt. W drodze powrotnej z zaciekawieniem oglądaliśmy na małych ekranikach umieszczonych w limuzynie, bajki o samochodach i autobusach. 
Trudno było Tomka przekonać do tego, żeby wyjść z limuzyny, właściwie wcale mu się nie dziwię, wszystkim bardzo się tam podobało. 
W domu, nasza wolontariuszka Aga, która zawsze robi wspaniałe zdjęcia zaskoczyła nas wszystkich - wiedziała co zrobić ze wszystkimi kabelkami od kina domowego i telewizora. Wolontariusze ze Stowarzyszenia Pomocy Potrzebującym DAR z Witnicy razem z Agą rozłożyli cały sprzęt jak trzeba i ... jeszcze jedna niespodzianka dla Tomka! Zamiast dwóch programów telewizyjnych, które miał do tej pory - mnóstwo kanałów z bajkami dla dzieci, motoryzacyjnych i przyrodniczych. Teraz naprawdę Tomek będzie mógł przenieść się w świat fantazji i marzyć! marzyć! 
Na zakończenie mama podarowała nam w podziękowaniu za spełnienie marzenia zrobiony przez Tomka wazonik. Jaki piękny! Spójrzcie sami! 
Ach co to był za dzień! Magia spełnianego marzenia rozpierała nasze serca! Cudnie widzieć tyle szczęścia w oczach dziecka! 

"Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem, i tak zawsze, aż do końca" Joseph Conrad 



Bardzo serdecznie dziękujemy: 

Panu Krzysztofowi Oziembłowskiemu za piękną limuzynę, kino domowe, samochody, wielkie serce i uśmiech

www.limuzyny.net/
Grzegorzowi i Pawłowi z salonu limuzyn za przyczynienie się do wielkiego szczęścia, oprawę marzenia i cierpliwość do rozbieganych wolontariuszek, 
Panu Wiesławowi Cieplińskiemu - Dyrektorowi Generalnemu TTE Polska sp. z o.o. z Żyrardowa za ogromny telewizor. 
Pomógł nam także Pan Adam Jeczeń i Robert Lipiec z firmy TTE Polska, 
Dziękujemy Panu Ryszardowi Migdałowi i Stowarzyszeniu Pomocy Potrzebującym DAR z Witnicy za ufundowanie i zamontowanie cyfrowej telewizji, 
Panu Tomaszowi Bickiemu i Kazimierzowi Sokołowskiemu z firmy SZANIEC w Gorzowie - za gadżety samochodowe, którymi obdarowali Tomka.