Moim marzeniem jest:

pojechać do Danii z tłumaczem i przedstawić producentom klocków Lego swoje zastrzeżenia i wnioski

Julian, 7 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Kraków

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Sponsor Anonimowy

pierwsze spotkanie

2009-11-04

  Przed spotkaniem z Julianem musiałyśmy się solidnie natrudzić, aby zdobyć dla niego lodołamacz. Konkretny zestaw Lego Duplo okazał się nie do zdobycia w Krakowie. No ale przecież dla nas nie ma rzeczy niemożliwych!
Julian to chłopak z niesamowitą wyobraźnią! Jego plany na przyszłość są sprecyzowane: zostanie wynalazcą, skonstruuje maszynę do podróży w czasie. A wszystko po to, żeby przywrócić do życia dinozaury. Oczywiście tylko niektóre – te roślinożerne. Podczas naszego pierwszego spotkania długo rozważaliśmy sens powrotu na naszą planetę tygrysa szablozębnego. Głównym argumentem na „nie” był fakt, że krowy nie zdołają przed nim uciec. A nam się krów zrobiło szkoda.
Marzenie, o którym powiedział Julian, trochę nas zaskoczyło i wprowadziło w zakłopotanie: to wizyta w Australii, żeby zobaczyć na własne oczy znak drogowy UWAGA KANGURY… Fantastyczne! Szkoda, że FMM realizuje marzenia wyjazdowe tylko w obrębie Europy .
Powiedziałyśmy jednak, że bardzo chętnie spełnimy jakieś innego marzenie, a żeby ułatwić wybór, przedstawiłyśmy kategorie marzeń i umówiłyśmy się, że poczekamy na decyzję i kiedy takowa zapadnie, spotkamy się ponownie. Ustaliwszy formalności, oddaliśmy się radosnej zabawie w piratów, którzy ukradli skarb, więc goni ich wodna policja. Aż żal było się rozstawać.
 

 

spotkanie

2009-12-04

  Bardzo cieszyłam się na drugie spotkanie z Julianem. To moja bratnia dusza – mamy podobną abstrakcyjną wyobraźnię, więc świetnie się bawiłam podczas pierwszej wizyty. I moje oczekiwania się spełniły – z klocków Lego zbudowaliśmy we trójkę świat pełen niesamowitych postaci i historii.
Pytanie o marzenie zostało postawione, ale na razie Julian nie jest do niczego przekonany w 100%.
Podjęliśmy więc decyzję, że poczekamy do wiosny, żeby po raz kolejny zapytać: „Jakie jest Twoje największe marzenie?”


 

spotkanie

2010-05-12

Do trzech razy sztuka!

Dopiero za trzecim podejściem udało nam się poznać największe pragnienie naszego młodego marzyciela. Julek ma siedem lat i głowę pełną pomysłów. Podczas naszej pierwszej rozmowy chłopiec nie mógł się zdecydować na jedno marzenie, za drugim razem całe dwie godziny spędziliśmy na zabawie klockami, a czasu, który niestety nie jest z gumy, po prostu na podjęcie decyzji, brakło. Zabawa za to była przednia! Od lat Julek jest bowiem zafascynowany klockami Lego. Chłopiec miał niemały ubaw wprowadzając nas w tajniki zabawy. Nic dziwnego, że marzenie Julka wiąże się z klockami Lego. Jednak chłopiec nie marzy o kolejnej paczce zabawek. Julek pragnie za to osobiście spotkać się z producentem klocków Lego(konieczny będzie też tłumacz), bo, jak to na prawdziwego znawcę przystało, widzi w zabawkach małe braki. Po pierwsze – dinozaury nie mają co jeść! (Ja, jako laik, nie wiem dokładnie którego dokładnie zestawu klocków to dotyczy…) Po drugie – niemowlaki nie mają pampersów! Reszty uwag Julek nam na razie niestety nie zdradził. Wszystko ma jednak zapisane w bardzo tajemniczym i prywatnym notesie, którego zawartość w niedalekiej przyszłości poznamy.

Bierzemy się do roboty!

spełnienie marzenia

2010-12-08

 

Nasze przygody rozpoczęły się od zwiedzania Legolandu. Juliana fascynowały wszystkie zabawki, łącznie ze strażnikami strzegącymi wejścia do tej bajkowej krainy. W ciągu dwóch dni Marzycielowi udało się wcielić w poszukiwacza złota, podwodnego odkrywcę, rycerza, pirata i strażaka. Atrakcji było co niemiara: kolejki, miniaturowe miasta, średniowieczny zamek, statek z Karaibów.

Kolejnego dnia, dla odmiany, odwiedziliśmy prawdziwe safari w centrum Europy. Jazda samochodem wśród dzikich zwierząt wywarła na wszystkich niesamowite wrażenie.

Z powrotem w krainie LEGO, Julian zajął się inspekcją fabryki, gdzie jego ulubione zabawki są wytwarzane i pakowane. Przed zwiedzaniem, jak przystało na prawdziwego inżyniera, zadbał o bezpieczeństwo każdego członka ekipy, z pluszową słonicą włącznie, zapewniając wszystkim ubrania ochronne. W fabryce dowiedzieliśmy się jak wygląda proces tłoczenia klocków, ich sortowania i pakowania.

Głównym celem wyjazdu było spotkanie naszego Marzyciela z szefem projektantów firmy LEGO. Julian z drobną pomocą swojej mamy zdradził swoje najskrytsze tajemnice. Opowiadał o wymyślonych przez siebie nowych kolekcjach klocków i o tym, jak można poprawić istniejące zestawy. Pracownik LEGO z wielką uwaga słuchał Juliana i robił szczegółowe notatki. Może niedługo zobaczymy realizację tych pomysłów na półce w dziale zabawek.

 

Za pomoc w spełnieniu marzenia Juliana dziękujemy Gościom weselnym Ani i Kacpra :)