Moim marzeniem jest:

Komputer stacjonarny

Kuba, 9 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Licytacja USiołka

pierwsze spotkanie

2010-04-23

W piątkowe popołudnie udaliśmy się do Tychów, by poznać kolejnego z naszych Marzycieli. Pomimo długiej, niekończącej się momentami drogi ?, dotarliśmy na miejsce, gdzie poza Kubą i jego rodzicami przywitał nas pies, olbrzymi Elvis, jak się okazało najwierniejszy przyjaciel i towarzysz zabaw Kubusia.
Kuba lubi bawić się klockami lego, dlatego też lodołamacz w postaci tychże klocków, okazał się strzałem w dziesiątkę. Na szczęście udało nam się odwieść chłopca od pomysłu natychmiastowego układania klocków i skłonić do rozmowy, na temat pozostałych jego zainteresowań. Tak dowiedzieliśmy się, iż jest miłośnikiem dinozaurów, o których wie niemal wszystko. Pokazał nam także wiele książek na ten temat. Później podziwialiśmy wszystkie lego-budowle Kubusia, poznaliśmy jego ulubione maskotki i kolekcję samochodów. Pojawiły się również rozmowy na temat broni różnego kalibru. Był też czas na wspólną grę planszową, której zasady nie do końca były znane?.
Gdy zadaliśmy pytania dotyczące największego marzenia Kubusia, odpowiedź nie była jednoznaczna. Okazało się że Kubuś chciałby i pojechać do wielkiego wesołego miasteczka, że chciałby posiadać komputer, na którym mógłby grać w gry a także chciałby zostać policjantem, bo wtedy mógłby każdego dnia wlepiać mandaty ludziom, którzy parkują w nieodpowiednich miejscach. Po dłuższym namyśle okazało się jednak, że największe marzenie to jednak stacjonarny komputer i wiele gier, w które Kubuś obiecał grać tylko wtedy gdy rodzice na to pozwolą. Dalej już wszystkie rozmowy związane były z tematem gier komputerowych, o których istnieniu pojęcia nie miał ani jeden z nas, wolontariuszy. Kubuś jednak opowiadał o nich z taką pasją, że nawet już w drodze powrotnej do Katowic nie byliśmy w stanie rozmawiać o niczym innym.

Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu marzenia Kuby, skontaktuj się z nami
Milena Skupień
e-mail: pola186@wp.pl
tel. 504673070

 

spełnienie marzenia

2010-05-27

Na dzień, w którym spełnione zostanie marzenie Kuby, czekali nie tylko sam zainteresowany i wolontariusze. Tym razem w spełnienie marzenia zaangażowali się również pracownicy Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. A wszystko zaczęło się kilka tygodni temu, kiedy to na konferencji prasowej w chorzowskim zoo, z rąk samej prorektor ds. studenckich, promocji i współpracy z zagranicą, Pani dr hab. Barbary Kożusznik, otrzymaliśmy prototyp uczelnianej maskotki, osiołka USiołka. Maskotkę przekazaliśmy na licytację, z której dochód częściowo pokrył koszty zakupu wymarzonego komputera dla Kubusia.

Jak wyglądało spełnienie?

Wszyscy czekaliśmy na Kubę i jego rodziców przed budynkiem rektoratu Uniwersytetu Śląskiego. Chłopca serdecznie przywitała Pani prorektor Kożusznik w towarzystwie  USiołka. Ten ostatni bardzo szybko zaskarbił sobie sympatię Kuby i stał się dobrym kolegą chłopca. Następnie udaliśmy się do jednej z sal konferencyjnych, gdzie na spotkanie z Kubą przybył - a tym samym sprawił nam ogromny zaszczyt- „ najważniejszy szef Uniwersytetu Śląskiego”, JM Rektor prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś. Nastał czas męskich, poważnych rozmów dotyczących czy to zainteresowań Kuby czy jego planów związanych z przyszłością. Pracowników Uniwersytetu Śląskiego pozytywnie zaskoczyła wiadomość o tym, że pasją chłopca są dinozaury. Kuba został zaproszony do uniwersyteckiego  muzeum dinozaurów i na wykłady poświęcone tej tematyce. I tak w miłej atmosferze dotarliśmy do momentu, w którym w centralnym miejscu sali znalazły się duże zielone pudła. Kuba z nieukrywaną radością podjął się ich odpakowania i po chwili zobaczyliśmy wymarzony komputer. Z pomocą Jarka i Jakuba udało się go szybko uruchomić i Kuba mógł wypróbować swój nowy sprzęt. Strzałem w dziesiątkę okazały się również gry komputerowe, które podarowaliśmy Kubusiowi, gdyż jak na prawdziwego mężczyznę przystało, lubi szybkie samochody, motory a przede wszystkim…klocki lego. Marzyciel wystąpił również w roli gwiazdy telewizyjnej. Podczas wywiadu, którego udzielił dla TVP Katowice , pokazał swoje zdolności prezenterskie wzbudzając ogólny zachwyt i zadowolenie.

Wadą wszystkich pięknych chwil jest to, iż niestety szybko się kończą. Tak było i tym razem. Przyszedł czas na ostatnie rozmowy, podziękowania i pożegnania. Dumną i liczną gromadą odprowadziliśmy Kubusia i jego rodziców do samochodu. Nie były to jednak nasze ostatnie wspólne chwile tego dnia, gdyż ja i Jarek postanowiliśmy odwiedzić chłopca w jego domu. Kuba oczekiwał nas z ogromną niecierpliwością. Okazał się jednak bardzo wyrozumiały i wybaczył spóźnienie. Razem z Jarkiem zajęli się komputerem ( Jarek jak zwykle okazał się niezawodny w sprawach informatycznych ), a ja oddałam się rozmowie z rodzicami Kubusia. Po kilkunastu minutach Kubuś mógł już surfować po Internecie a na koniec wizyty udało się nawet uruchomić grę komputerową. Nagle okazało się, że pora jest na tyle późna, że wypadałoby już się pożegnać. Myślę, że Kubuś po dniu tak pełnym wrażeń zasnął wyjątkowo szybko. Zaś my, wolontariusze, do późnych godzin nocnych dzień ten przeżywaliśmy ciągle na nowo. Oby wszystkie marzenia spełniały się w tak wspaniałej atmosferze!

Kubusiowi życzymy z całego serca wszystkiego dobrego!