Moim marzeniem jest:

Zostać piłkarzem

Krzysztof, 5 lat

Kategoria: być

Oddział: Gorzów Wielkopolski

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2010-04-11

 

W niedzielne, deszczowe południe wybraliśmy się do naszego nowego Marzyciela - 4 letniego Krzysia. Podróż zajęła nam ponad godzinę, wystąpiły małe problemy z trafieniem na miejsce, jednak zdążyliśmy na czas. Tuż przy wejściu zostaliśmy optymistycznie przywitani przez pieska Kajtusia ;-) Krzysiu jako lodołamacz otrzymał przenośne DVD, które okazało się strzałem w dziesiątkę, gdyż dziecko często przebywa w szpitalnej sali, a nasz prezent bardzo umili mu ten nieprzyjemny czas. Krzyś okazał się bardzo ciepłym i wesołym chłopcem. Bardzo ucieszył się z naszej wizyty. Na początku sprawiał wrażenie nieśmiałego, jednak z biegiem czasu szybko się rozkręcił i otworzył przed nami. Większość czasu spędził przy badaniu swojego nowego sprzętu, przeglądając wszystkie bajki ze swojej kolekcji. Również nasze fundacyjne balony nie były dla niego obojętne. Wraz z swoim starszym bratem starali się narysować nam, o czym najbardziej marzą. W międzyczasie razem z Grzesiem pokazywali nam, jak potrafią grać w piłkę. Z wielkim trudem udało nam się rozpracować, co chłopiec chciałby najbardziej. Okazało się, że jego marzeniem jest zostać piłkarzem. Krzysiu zdradził nam, że często kopie w piłkę z kolegami w swojej miejscowości. Resztę czasu spędziliśmy na świetnej zabawie i pozowaniu do zdjęć. Krzysiu na każdym zdjęciu prezentował swój niewinny, czarujący uśmiech. Całe odkrycie marzenia przebiegło bardzo pozytywnie i zgodnie z planem. Wracaliśmy do domu z uśmiechami na ustach. Cieszymy się bardzo, że mogliśmy wnieść w życie naszego Marzyciela choć odrobinę radości. Dołożymy wszelkich starań, by było jej dużo więcej.

 

Autor: Mateusz

 

spełnienie marzenia

2011-06-12

Co mają ze sobą wspólnego stadion Santiago Bernabeu w Madrycie i małe boisko w Słońsku? I tam i tu są wielkie emocje, są łzy wzruszenia i spełniają się największe marzenia. Nie tak dawno towarzyszyliśmy Radkowi na meczu Real - Barcelona, a teraz tłumnie stawiliśmy się na spotkanie Warty Słońsk z Piastem Karnin, bo tu właśnie mały Krzyś miał zostać piłkarzem.

Krzysia ujrzeliśmy już w pełnym rynsztunku: miał niebiesko-żółtą koszulkę i spodenki w barwach drużyny ze swojego rodzinnego miasteczka, a na nogach czerwone korki Adidasa. Wszystko to podarowane przez miejscowych działaczy sportowych i sponsorów, którzy zapragnęli spełnić największe marzenie chłopca.

Na początku Krzyś był troszkę onieśmielony, ale szybko zabraliśmy go na murawę, która była przygotowana niczym na Euro 2012. Tam zarządziliśmy krótką rozgrzewkę, czyli serię podań w towarzystwie brata Grzesia i dwójki wolontariuszy. Na boisku zrobiło się tłoczno, bo duzi piłkarze też rozgrzewali się przed spotkaniem. Krzysia przywitał serdecznie kapitan Warty - Krystian Weres. Okazało się, że obaj mają na plecach numer 10!

Potem było troszkę bardziej oficjalnie. Stojąc na baczność wysłuchaliśmy hymnu Warty Słońsk. Prezes klubu pan Dariusz Matkowski wręczył Krzysiowi kartę zawodnika i tym samym przyjął go oficjalnie do drużyny. Zawodnicy przeciwnych drużyn ściskali sobie dłonie przed pojedynkiem, a zawodnicy Piasta Karnin mieli dla naszego Marzyciela niespodziankę: piłkę z podpisami i szalik. Pan sędzia sprawdził Krzysiowi korki i można było zaczynać. Rzut monetą, wybór stron i pierwszy gwizdek! To Krzyś rozpoczął mecz kopiąc piłkę jako pierwszy. Podanie przyjął kapitan Krystian, jeszcze kilka podań, aut i zmiana zawodników: Krzysia zastąpił starszy kolega z drużyny.

Walka była zażarta, Piast strzelił gola już w pierwszych minutach, a do przerwy było 2:1 dla przeciwników drużyny Krzysia. W przerwie meczu czekały na chłopca kolejne emocje. Pan poseł Bogusław Wontor przywiózł z Warszawy specjalnie dla Krzysia piłkę i koszulkę reprezentacji Polski z dedykacją samego Grzegorza Laty. Była też cała góra innych prezentów, bo za dwa dni Krzyś miał szóste urodziny. Za drobną opłatą można było spróbować strzelić gola prawdziwemu bramkarzowi, a chętnych nie brakowało i do puszek ze zdjęciem Krzysia wpadały raczej banknoty, a nie drobniaki...

Po przerwie obie drużyny walczyły jak lwy, walka była wyrównana, padły jeszcze dwie bramki. Wynik meczu to 3:2 dla Piasta, ale i tak prawdziwym zwycięzcą okazał się Krzyś, który, jak napisała Gazeta Lubuska, „strzelił gola swojej chorobie".

A po meczu - wielkie świętowanie, bo to przecież setne marzenie spełnione przez lubuski oddział FMM. Świeczek na torcie z naszym logo było jednak 6 z okazji Krzysia urodzin i to Marzyciel musiał je zdmuchnąć, żeby spełniły się kolejne marzenia. Spełnienie marzenia Krzysia zakończyliśmy w przytulnym zajeździe Ramzes w Słońsku, pałaszując przysmaki z grilla. Najlepszy był kurczak, jak stwierdził Krzyś, w przerwie między szaleństwami na placu zabaw, a rozpracowywaniem nowiutkiej gry FIFA 2011 na PSP, którą dostał od anonimowego sponsora. Marzenia się spełniają! My to wiemy od dawna, ale teraz wie to też Krzyś. Sto lat Krzysiu!

 

Na nasz apel o pomoc Krzysiowi odpowiedziało wiele osób i firm związanych z KS Warta Słońsk i nie tylko. A oto czarodzieje, którym jesteśmy szczególnie wdzięczni za to, że marzenie Krzysia spełniło się tak wspaniale:

 

- Pan Franciszek Jamniuk

- Pan poseł Bogusław Wontor

- Pan Janusz Krzyśków (Urząd Gminy Słońsk)

- Pani Małgorzata Chuderska

- Pan Dariusz Matkowski
- Pan Dariusz Ejchart
- Państwo Barbara i Piotr Miglujewicz
- Pan Stanisław Piecuch
- Pan Kazimierz Sozański
- Pan Zenon Chmielewski
- Pan Stanisław Dobrzański
- Sklep Wielobranżowy Anna Wręczycka
- Sklep Chata Polska Przemysław Jaworski i Magdalena Miglujewicz

- Sklep odzieżowy AS Anna Senkowska


Oczywiście bardzo, bardzo dziękujemy piłkarzom KS Warta Słońsk za serdeczne przyjęcie Krzysia do drużyny. A mieszkańcom Słońska za to, że byli z Krzysiem w tym dniu. Mamy nadzieję, że nie przestaną kibicować swojemu małemu zawodnikowi!

Film z realizacji marzenia http://vimeo.com/26531278