Moim marzeniem jest:

Wyjazd nad ciepłe morze

Marysia, 6 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2010-07-26

Z pierwszą wizytą do Marysi wybraliśmy się w upalne popołudnie. Jadąc z Poznania do Czempinia zabrałyśmy mamę Marysi, więc miałyśmy doskonałego pilota. Nasza marzycielka ma, jak wszystkie dzieci w jej wieku, wakacje. Dzisiaj przebywała pod opieką babci i cioci, na swoim podwórku, bawiąc się z kuzynką, bardzo rezolutną dwuletnią Małgosią. Przed domem pod pięknymi starymi lipami był „mniejszy upał”, a także wiele zabawek dla dzieci, łącznie z kolorowym basenem z czyściuteńką wodą.

Marysia już na nas czekała. Przy różowym basenie, wśród różowych begonii, ubrana w różową sukienkę, z różową gumką we włosach, sama wyglądała jak różowy kwiatek.  Jak przystało na pilną uczennicę, wysłuchała  opowiadania o kategoriach marzeń, rysowaniu ich i numerowaniu.

„Nasz  kwiatuszek” działał szybko i zdecydowanie. Na stoliku pojawiły się kredki i blok rysunkowy. Marysia rysowała błyskawicznie, bezbłędnie wybierając odpowiednie kolory, bo doskonale znała swoje marzenia. Marysia co roku wyjeżdża ze swoimi rodzicami nad Bałtyk i bardzo, bardzo jej się tam podoba, tylko temperatura wody nie spełnia jej oczekiwań. Co tu ukrywać, woda w Bałtyku jest zimna lub bardzo zimna, dlatego pierwsze marzenie to pobyt nad ciepłym morzem, takim, żeby można w nim się kąpać  cały dzień. Drugie marzenie to pobyt w górach, a trzecie awaryjne, to spotkanie z kuzynką Olą. Na każdym rysunku dziewczynka  narysowała błękitne niebo i słoneczko.

Po ukończeniu rysunków Marysia chętnie skorzystała z kąpieli w basenie, a my troszkę jej zazdrościłyśmy. Pogodny nastrój Marysi był widoczny nie tylko na jej rysunkach, udzielił się  też nam. Marysiu! Mówimy Ci bardzo pogodnie : Do zobaczenia nad ciepłym morzem!

spełnienie marzenia

2010-09-18


Maria od zawsze lubiła morze, plażę i babki z piasku.. Pewnego dnia mama Marysi odebrała wiadomość, że czeka na Marzycielkę i jej rodziców ciepłe morze w Złotych Piaskach (Bułgaria). Spakowaliśmy walizki i wyruszyliśmy na lotnisko. Tam czekały na nas wolontariuszki. Po długiej odprawie dostaliśmy się na pokład.

Dla Marii był to najszczęśliwszy dzień w jej życiu. Pierwszy raz leciała samolotem – przezwyciężyła  strach (dzielna z niej dziewczynka), ale była radosna, gdyż jej marzenie stawało się rzeczywistością.

Gdy rano dotarliśmy na miejsce spostrzegliśmy, że nasz hotel położony jest nad samym morzem. Marzenie się spełniło.. słońce, gorący piasek i błękitne niebo.

Marysi sprawiały niesamowitą radość wspólne kąpiele w basenie, budowanie zamków z piasku, zbieranie muszelek, jazda na kucykach i podziwianie pięknych widoków z karuzeli. Szum morza wieczorami kołysał Marzycielkę do snu.

W wolnym czasie zwiedzaliśmy urokliwe miejsca położone nad Morzem Czarnym. Po powrocie, na lotnisku przywitały nas Jola i Mireczka. Przywiozły prezenty dla Marysi.

My rodzice Marysi chcielibyśmy serdecznie podziękować Fundacji Mam Marzenie i dobrym ludziom, którzy pomogli nam w spełnieniu marzenia naszej córeczki.

Relacja: Sylwia