Moim marzeniem jest:

Wyjazd na Teneryfę

Michał, 18 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2011-07-31

30 lipca, w sobotnie popołudnie, udaliśmy się z Magdą na spotkanie do 14-letniego Michała.
Chłopiec już na nas czekał razem z mamą i bratem. Na początku był nieco onieśmielony, ale gdy dostał jako lodołamacz grę na konsolę, od razu się rozweselił. Choć nie była to dokładnie ta gra, o którą mu chodziło, to i tak był bardzo zadowolona. Niestety dokładnie takiej, jaką sobie życzył, nie byliśmy w stanie odnaleźć w żadnym sklepie.
Michał miał już wybrane swoje największe marzenie. Pochodzi z małej miejscowości i ma dosyć daleko nad morze, dlatego jego największym marzeniem jest wyjazd na Teneryfę. Chciałby tam jechać z całą rodziną, czyli mamą i trzema braćmi. Mogliby przez całe dni leżeć w słońcu nad wodą niczym się nie przejmując. Wspaniałe widoki i odpoczynek na pewno by mu dobrze zrobiły.

Po pewnym czasie stwierdziliśmy, że to naprawdę największe marzenie Michała. Dlatego postanowiliśmy, że nie będziemy dłużej go niepokoić i pożegnaliśmy się, pozwalając mu pograć z bratem w nową grę.

spełnienie marzenia

2015-06-25

Spełniło się marzenie Michała. Marzyciel razem z rodziną poleciał na Teneryfę. Cały czas nie do końca wierzył, że to się dzieje naprawdę. Po długiej podróży samolotem, a później autobusem dotarliśmy do pięknego hotelu. Mimo tego, że byliśmy na miejscu o 4 rano, to dało się odczuć znacznie cieplejszy klimat. Cała rodzina postanowiła następny dzień odespać. Obudziło ich jednak słońce i przepiękne widoki za oknem. Rano nikt już nie pamiętał o zmęczeniu, nawet młodsi bracia Michała. Od razu zaczęliśmy zwiedzanie hotelu i poszliśmy na basen. Nasz Marzyciel spędził w wodzie prawie cały dzień. Na drugi dzień zaczęło się zwiedzanie. Oczywiście Michał był przygotowany i wiedział, co chce zobaczyć. Najbardziej chciał pojechać do Siam Parku i Loro Parku. Jak się okazało, biuro podróży Rainbow Tours, nie tylko zasponsorowało transport i hotel, ale także te oba parki i wycieczkę objazdową! Michał niesamowicie się ucieszył.

Wszystko było zaplanowane, dlatego pierwszego dnia, sami wybraliśmy się na czarną plażę położoną w Puerto de la Cruz. Mówi się tak na nią, ponieważ jest na niej czarny, powulkaniczny piasek. Widoki były przepiękne! Upał nie pozwolił na kilkugodzinne siedzenie na plaży, dlatego poszliśmy jeszcze na spacer wzdłuż oceanu.

Na następny dzień pojechaliśmy na wycieczkę objazdową. Dzięki Pani Przewodnik dowiedzieliśmy się bardzo dużo. Niektóre rzeczy sami zdążyliśmy zauważyć, jak to, że prawie na każdym kroku można spotkać jaszczurkę. Autokar zatrzymywał się w najładniejszych miejscach i wtedy mieliśmy szansę porobić piękne zdjęcia. Podczas wycieczki zwiedziliśmy także Loro Park. Było to niezwykłe ZOO. Michałowi bardzo podobały się pokazy zwierząt. Najbardziej niesamowite orki, które robiły wrażenie, a przy okazji (złośliwie ;p ) mocno ochlapały publiczność wodą. Michał jednak wcześniej o tym czytał i wiedział w jakich miejscach usiąść, dlatego on z całą rodziną mieli suche ubrania i tylko z góry patrzyli na zaskoczonych ludzi, mokrych do ostatniej nitki. Poza tym był jeszcze na pokazie fok i delfinów. Do hotelu wróciliśmy bardzo późno. Wycieczka była bardzo udana, ale też męcząca.

Innego dnia wybraliśmy się do Siam Parku. Na to Michał najbardziej nie mógł się doczekać. Pierwsze co poszedł na największą zjeżdżalnię! The Tower of Power to wysoka na 28 metrów wieża. Razem z całą rodziną czekaliśmy na dole z kamerą i aparatami ponad godzinę. Jednak było warto! Zjazd wyglądał niesamowicie! Michał opowiadał, że zjeżdżając na samym początku ma się wrażenie, że się spada nie dotykając zjeżdżalni. Był pod ogromnym wrażeniem. Od razu razem z rodziną poszli sprawdzać inne atrakcje. Spływy na pontonach, zjeżdżalnie, sztuczna plaża- wszystko robiło wrażenie. Po intensywnym dniu zmęczenie wróciliśmy do hotelu.

Któregoś dnia wybraliśmy się także na zakupy. Michał kupił kilka pamiątek. Szukał ich długo i starannie wybierał.

Niestety tydzień minął szybko i trzeba było wracać. Nasz Marzyciel razem z rodziną opaleni i szczęśliwi wrócili do Polski. Michał przyznał, że wycieczka przerosła jego oczekiwania, wszyscy byli zachwyceni.

Bardzo dziękujemy Rainbow Tours za spełnienie marzenia Michała i przepiękną wycieczkę. Marzyciel na zawsze zapamięta swój pobyt na Teneryfie!