W sobotę 18 lutego 2012 roku wraz z Magdą i Karoliną spotkaliśmy się z trzynastoletnim Radkiem. Czekał na nas w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie. Radek przywitał nas z dużym uśmiechem na twarzy - szczególnie, gdy  spostrzegł w oddali Karolinę łudząco podobną do jego cioci. Pomyślał: "Co tu robi moja ciocia ? Przyjechała z tak daleka?"- ale, gdy okazało się, że przyszli do niego wolontariusze z Fundacji, by poznać jego marzenia, poziom serotoniny w organizmie chłopca zdecydowanie wzrósł:). Podczas wizyty miałyśmy okazję poznać jego brata. Rodzeństwo ma ze sobą świetny kontakt. Naszym marzycielem opiekuje się babcia.

   Radek jest uczniem pierwszej klasy gimnazjum. Interesuje go geografia i biologia. Jest bardzo zdolnym i inteligentnym chłopakiem. Zna wszystkie państwa i stolice Europy (z wyjątkiem Kosowa). Jest w tym niekwestionowanym mistrzem.

Uwielbia gry strategiczne. W przyszłości chciałby zostać strażakiem lub mechanikiem. Na pytanie: „Dlaczego?" odpowiedział, że "lubi ogień". Stwierdziłyśmy, że jest to zdecydowanie poszukiwacz mocnych wrażeń. Nie trudno jest powiązać tan fakt z jego zamiłowaniem do "Gwiezdnych wojen". Obejrzał ich całą sagę. Kolekcjonuje wszystkie klocki Lego Star Wars. To nie koniec zainteresowań naszego marzyciela - fascynują go samoloty i podróże.

   Radek jest bardzo dojrzały jak na swój wiek. Wyróżnia się dużą kulturą osobistą i poczuciem humoru.

   Najskrytszym marzeniem Radka jest zwiedzić starożytne zabytki Rzymu (w szczególności Koloseum), Pizę oraz Watykan. Na pytanie "Dlaczego akurat Watykan?" odpowiedział: "Ze względu na papieża." .

   Niestety czas naszego spotkania dobiegał już końca:-( . Ciężko było się rozstać z tak niesamowitym chłopcem. Wychodząc nie mogłyśmy się doczekać ponownego spotkania.

   Mamy nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto spełni marzenie Radka.  

Radek's (13yr) greatest dream is to see ancient
Rome including the Leaning Tower of Pisa, the
Vatican and most importantly the Colleseum.

Po wylądowaniu w słonecznej Italii nasz marzyciel już nie miał wątpliwości  jaki klimat panuje na Półwyspie Apenińskim (32^o) . W napięciu i skupieniu zastanawialiśmy się co nas tam spotka.

Nasi gospodarze, Małgosia i Paweł oraz Michał wyczekiwali nas już z wielkim niepokojem. Jednak po kilku minutach przy stole okazało się że trafiliśmy pod dach najcudowniejszych ludzi z okolic Rzymu i nie tylko (o tym mogliśmy się przekonać wiele razy  w ciągu tych kilku spędzonych  razem dni).

Jeszcze tego samego popołudnia wyruszyliśmy na rekonesans po Bracciano. Urokliwego miasteczka, położonego nad brzegiem jeziora Bracciano u stóp gór Sabatini, gdzie na jednej z nich wznosi się dumnie  antyczna forteca z X w. Okazało się że mieszkańcy Bracciano udzielili schronienia nie tylko naszemu marzycielowi lecz także papieżowi Sykstusowi IV, który schronił się w Bracciano przed zarazą, która panowała w Rzymie. Na drugi dzień wyruszyliśmy na podbój Rzymu lecz rano wstąpiliśmy do Watykanu by odwiedzić papieża Franciszka.

Po południu i w dniu następnym z naszym Marzycielem zwiedzaliśmy Rzym. Napawaliśmy się widokiem, gwarem, urokami tego pięknego starożytnego miasta. Oczywiście nie brakowało postojów na zjedzenie pysznych włoskich lodów (nie tylko o smaku ciasteczkowym J).

Dziękujemy Małgosi, Pawłowi, Michałowi za gościnność, uśmiech, pyszną pastę i nie tylko J. Bożence,  Izie i innym za okazaną życzliwość, pysze ciasta, prezenty i moc atrakcji. Siostrom w Rzymie za pyszny obiad i wszystkim tym osobom, które przyczyniły się do tego, by pobyt w Bracciano i Rzymie oraz wspomnienia ze spełnienia marzenia dodawały Radkowi sił i radości do pokonania choroby.