Moim marzeniem jest:

zobaczyć mecz FC Barcelony z udziałem Messiego na stadionie Camp-Nou w Hiszpanii

Abu, 5 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2012-08-26

Mimo deszczu, bez problemu dotarłyśmy do naszego małego Marzyciela. Był nim 4-letni Abu. Aby go troszeczkę do nas przekonać, przyniosłyśmy mu drobne upominki, w tym tor do samochodzików. Na początku chłopiec troszkę się wstydził, ale jako miłośnik aut, szybko się przekonał do nowej zabawki. Razem z nami ją złożył i zaczął się bawić. Abu pochodzi z Rosji. W trakcie rozmowy telefonicznej z tatą, dowiedziałyśmy się, że słabo mówi po polsku. Zastanawiałyśmy się czy uda nam się porozumieć. Na szczęście bariera językowa nie stanowiła problemu i świetnie nam się rozmawiało.

Gdy zapytałyśmy go, kim chciałby zostać w przyszłości, z uśmiechem na twarzy odpowiedział, że piłkarzem. Wtedy też Abu powiedział, że jest kibicem „Barci”, hiszpańskiej drużyny FC Barcelony. Aby nas do tego przekonać, przyniósł z pokoju wielkie pudło z najróżniejszymi akcesoriami- były to stroje piłkarskie ( m.in. strój jego ulubionego piłkarza Messiego), ochraniacze oraz piłki, także z logo Barci. Nie musiałyśmy go długo prosić by zrobił nam mały pokaz mody piłkarskiej ;). Zaprezentował się nam w kilku ulubionych strojach i dzielnie pozował do zdjęć. Abu wie wszystko na temat ulubionego klubu i piłkarzy, co zważając na jego wiek jest nie lada wyczynem. Z tego, co mówiła nam mama, nasz Marzyciel na bieżąco śledzi wszystkie informacje na temat Messiego i całej drużyny.

W trakcie dalszej rozmowy powiedział nam, że jego największym marzeniem jest pojechać na stadion Camp Nou w Hiszpanii i obejrzeć na nim mecz „Barci” z udziałem jego ulubieńca- Messiego. Po kolejnej dawce zabawy Abu bardzo się ośmielił. Wspólnie z nami kolorował i chętnie rozmawiał.

Gdy przyszedł już czas żeby się pożegnać, chłopiec przyniósł nam własnoręcznie przygotowane obrazki wyklejane kolorowym piaskiem i nie było już mowy o jakimkolwiek zawstydzeniu. Dzięki temu i nam uśmiech nie schodził z twarzy jeszcze długo po zakończeniu wizyty :)

spełnienie marzenia

2013-02-10

Udało się! Po kilku miesiącach oczekiwań, spotkaliśmy się na warszawskim lotnisku. Przed nami była podróż do Barcelony. Podróż, która spełniła marzenie Abu! Zniecierpliwieni wsiedliśmy na pokład samolotu. Niestety lot nie był przyjemny dla naszego marzyciela, który miał problemy z brzuszkiem, ale dalsza część wycieczki, zrekompensowała trudy podróży. Na miejscu przywitało nas ciepłe powietrze, palmy i hiszpańskie słońce. Duży kontrast w porównaniu z warszawskim, zimowym krajobrazem. Zostawiliśmy bagaże w hotelu i wyszliśmy zobaczyć okolicę. Oczywiście pierwsze kroki skierowaliśmy na Camp Nou. Odebraliśmy bilety na mecz i weszliśmy na stadion, który odsłonił przed nami wszystkie tajemnice. Abu mógł przejść się po trybunach, zobaczyć szatnie piłkarzy, lożę prasową, boisko, salę konferencyjną i zwiedzić muzeum klubu FC Barcelona. Najwięcej radości sprawiły naszemu Marzycielowi liczne zdjęcia ulubionego futbolisty Messiego. Na koniec spaceru udaliśmy się do sklepu po gadżety kibica. Wieczorem, po dniu pełnym wrażeń, poznawaliśmy najgłębsze zakamarki naszego hotelowego apartamentu, bawiąc się w chowanego. Nadszedł wymarzony dzień meczu. Tuż po śniadaniu wyruszyliśmy się na stadion. Abu był bardzo przejęty. Zajął swoje miejsce na trybunie, odśpiewał hymn ulubionego zespołu i kibicował tak mocno, że Barcelona strzeliła 6 bramek. Oczywiście najwięcej satysfakcji sprawiła mu bramka ulubionego piłkarza Messiego. Wynik 6:1 w zupełności zaspokoił oczekiwania naszego młodego Kibica, który dzień wcześniej powiedział, że będzie zadowolony, jak Barca strzeli 5 bramek. Emocje po meczu nie opadły. Abu przez cały wieczór wspominał to, co działo się na boisku, a wieczorem, wszystko ze szczegółami, opowiedział przez Skype swojemu tacie i rodzeństwu. Ostatniego udaliśmy się w kierunku nadbrzeża, aby zobaczyć oceanarium. Abu bardzo lubi zwierzęta i ta wizyta sprawiła mu wiele radości. Dokładnie przyglądał się pływającym rybkom i rekinom. Korzystał z wielu atrakcji przygotowanych dla dzieci. Tego dnia wieczorem, nasz Marzyciel, który do tej pory mówił tylko w języku rosyjskim, sprawił mi wielką niespodziankę i zaczął rozmawiać ze mną po polsku. Wszystko , co dobre szybko się kończy. Niestety musieliśmy wracać do domu. Abu bardzo spodobała się Barcelona. Powiedział, że jak zostanie takim piłkarzem jak Messi, będzie tu mieszkać.

Bardzo dziękuję firmie T- mobile, za radość naszego Marzyciela. Dziękuję Abu i jego mamie, za mile spędzony czas.