Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Legolandu w Danii

Dawid, 7 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Pan Leszek Budych

pierwsze spotkanie

2012-07-25

 

Lato to wspaniały czas. Świetny czas na zabawę, doskonały na uprawianie sportów, idealny na poznawanie świata :) Latem wszystko ma kolorowe barwy, a uśmiech gości na naszych twarzach właściwie na okrągło- takimi słowami zapewne opisałby tę porę roku Dawid! Gdy się spotkaliśmy natychmiast zaraził nas swoją energią i radością. Cieszyć można się na wiele sposobów, ale podczas naszego spotkania NAPRAWDĘ było rewelacyjnie. Na nasze pierwsze, zapoznawcze spotkanie przyniosłyśmy z Darią gry: jedna z nich była piłkarska, i choć Dawidka znacznie bardziej interesuje świat klocków (ale o tym później :) niż rozgrywki piłkarskie- przy rozszyfrowywania zasad gdy mieliśmy niezły ubaw- jak już mówiłam- z Dawidem chyba nie można się smucić! Gry okazały się miłym akcentem, ale kulminacyjny moment miał nastąpić dopiero za parę chwil...

Gdy w zasięgu wzroku naszego Marzyciela pojawił się mały, czerwony breloczek w kształcie ludzika LEGO oczy Dawida zrobiły się jeszcze większe i radośniejsze :) od tej pory historią o możliwościach jakie dają klockowe konfiguracje i jak doskonale można się z ich pomocą bawić nie było końca.

Wyrażnie poczułyśmy z Darią, że nasz mały odkrywca pasjonuje się plastikowym światem, dającym tyle możliwości zabawy, nauki i rozwoju.

Nadszedł czas na marzeniowe pytania... Nie było łatwo. Dawidek zabawił się z nami w quiz- jeśli chcemy odkryć Jego marzenie, musimy je odgadnąć :) i się zaczęło... Dawid potrafi zadawać trudne zagadki i wcale nie ułatwiał nam zadania- co wyraźnie niezwykle Go bawiło :) i gdyby to nie małe, czerwone, klockowe maleństwo w jego ręce- zgadywałybyśmy pewnie jeszcze długo. Radość z jaką się z nim bawił i przygody jakie wymyślał dla nowego „kumpla" pozwoliły nam odgadnąć i z całym uzyskać pełną aprobatę Dawidka. Kraina pełna kolorów, zabawa niezliczoną ilością drobnych klocków, dziesiątki atrakcji i radość o jakiej marzy każdy mały odkrywca mogą się spełnić tylko tam- Legoland :)

Pomóż Dawidowi spełnić Jego największe marzenie, niech uśmiech, który mimo nie zawsze łatwych chwil stale gości na Jego buźce- zawsze tam pozostanie.

spełnienie marzenia

2013-06-16

LEGOLAND to wspaniały park rozrywki i raj dla wszystkich miłośników klocków LEGO. Miejsce to przyciąga rodziny z dziećmi z całego świata. Nasza przygoda z najpopularniejszymi klockami globu, rozpoczęła się już w niedziele 16-go czerwca, kiedy tylko wyruszyliśmy samochodem w stronę tej czarodziejskiej krainy. Świat zbudowany z ponad 50 milionów kolorowych klocków zapragnęło zobaczyć dwóch naszych marzycieli, którzy czekali tylko na to, by go odkryć i wypróbować. Dawidek- nasz pierwszy marzyciel w tą niezwykłą podróż postanowił zabrać ze sobą mamę Agnieszkę, a Szymonek- nasz drugi marzyciel, zapragnął spędzić te wymarzone chwile u boku brata Tymoteusza i mamy Doroty. Chłopcy wyczekiwali tej chwili bardzo długo a sama podróż okazała się niekończącą wyprawą. Z lekkim poślizgiem, ale i uśmiechem na twarzy o godzinie 18-tej wyruszyliśmy już całą siódemką w naszą 3-dniową podróż. Godziny i minuty ciągnęły się i ciągnęły….. i pomimo kilku niespodziewanych atrakcji jakie zafundowało nam nasze auto, dotarliśmy do wymarzonego celu. Choć godzina była już późna, rzec można nawet, że już świtało, to miejsce w którym się zatrzymaliśmy wynagrodziło nam całe zmęczenie. Piękna, zielona okolica z małym stawem i białym domkiem….. który okazał się być naszym miejscem pobytu. Chłopcom udało się trochę zdrzemnąć podczas drogi, więc gdy tylko dotarliśmy na miejsce, nabrali energii i trudno nam było ich namówić na odpoczynek. A był on bardzo potrzebny, gdyż za parę godzin mieli przejść przez bramę magicznego królestwa klocków Lego! I tak w końcu nadeszła ta chwila…. zaraz po śniadaniu wsiedliśmy do samochodu i w kilka minut znaleźliśmy się u bram Legolandu! Chłopcy skakali z radości i pełni zachwytu biegali od jednej budowli do drugiej, stworzonych przez ich ulubione klocki. Wszyscy oczami błądziliśmy dookoła ( podobnie jak nasi marzyciele). Nie wiedzieliśmy na co patrzeć, gdzie iść, z czego skorzystać najpierw. Pomogły nam w tym mapki. I tak po kolei, zaliczaliśmy kolejno wszystkie atrakcje. Rozpromienione twarze i szczęśliwe oczy naszej dwójki szybko nam oznajmiły, że są właśnie w miejscu, gdzie zawsze chcieli być i to miejsce całkowicie spełnia ich dziecięce marzenia. Dawidkowi bardzo podobała się strzelanina świetlnymi pistoletami w ruchome cele w labiryncie licznych korytarzy. Jednak najwięcej zabawy dostarczyła marzycielowi bitwa wodna pirackich statków. My również ubawiliśmy się przy tym co niemiara;) Choć z całej tej bitwy wyszliśmy mokrzy to uśmiechy wciąż pozostawały na naszych twarzach;) Dawidek dzielnie zaliczał wszystkie atrakcje a energii starczało mu na wszystko! U piratów czuł się najlepiej;) Razem z mamą i z nami wsiadł do kilkuosobowej łódki i popłynął w pirackie jaskinie. To tylko niektóre atrakcje, z których Dawidek i Szymek korzystali. Uśmiech nie znikał z ich twarzy. Świetnych wrażeń nam wszystkim nie brakowało. Doświadczyliśmy fascynującej mieszanki rozrywki i nauki o otaczającym nas świecie, przyrodzie, technice, a wszystko to podczas wyśmienitej zabawy! Pirat, poszukiwacz przygód, Indianin i kowboj - tu nasi marzyciele byli we właściwym miejscu! Chłopaki podbili cała klockową krainę! Naszą wycieczkę zakończyły zakupy w sklepach z pamiątkami gdzie Szymek i Dawidek mogli zbudować swoich wymarzonych ludzików lego. Po powrocie do naszego domku, chłopcy bawili się swoimi nowo nabytymi klockami i wymieniali się wrażeniami. Wieczór upłynął nam miło w przyjaznej atmosferze gospodarzy i dwóch przesympatycznych piesków, Charliego i Ludwika. Psiaki kochają dzieci i non stop chciały się bawić z naszymi marzycielami.

Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy. Po dniach pełnych wrażeń szkoda było wracać do Polski:( Z samego rana, zaraz po śniadaniu, spakowaliśmy nasze walizki i po raz ostatni pospacerowaliśmy po posiadłości na której się zatrzymaliśmy. Okazało się, że Gospodarze przygotowali dla naszych chłopców niespodziankę… krótką przejażdżkę na kucyku. Chłopaki wyczesali kucyka, założyli profesjonale czapki i osiodłali go. Uciechy było co niemiara! Każdy z nich ma pamiątkowe zdjęcie a w nagrodę za odwagę gospodarz wręczył każdemu podkowę;) Po tych atrakcjach wyruszyliśmy w podróż powrotną. Choć smutno nam było wyjeżdżać, każdy uśmiechał się w głębi duszy na myśl o wspaniałych dniach spędzonych w Legolandzie. Dawidek i Szymek głośno przyznali, że ich marzenie się spełniło!