Moim marzeniem jest:

Łódka wędkarska

Kacper, 12 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Gorzów Wielkopolski

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2012-09-21

W wrześniową środę, spotkałyśmy się z naszym nowym Marzycielem Kacprem. Ten nieśmiały dwunastolatek krył się za mamą, tylko gdy spotkały się nasze spojrzenia. Po wręczeniu lodołamacza, którym był piękny kubeczek oraz pluszowy miś, Kacper zgodził się z nam porozmawiać.

 

Dowiedziałam się, że chłopiec jest wielkim fanem wędkarstwa i nie ociąga się z wstawaniem o 4 rano, aby z tatą udać się na połowy. Jego osiągnięcia to nie tylko płotki czy leszcze, ale ma na swoim koncie kilka sporych szczupaków a nawet 4kg karpia. Gdy zapytałyśmy o Jego marzenia, bez wahania wskazał nam model łódki. Chciałbym mieć prawdziwą Łódkę wędkarską - powiedział z miną poważnego mężczyzny. W kategorii „Spotkać się z kimś „prosił" nas o spotkanie z Pawłem Mireckim, redaktorem naczelnym czasopisma "Wędkarstwo". 

 

Gdy poprosiliśmy o wybór tego największego marzenia, Kacper poważnie wskazał rysunek łódki wędkarskiej i oświadczył uroczyście, że to jest Jego największe marzenie.

 

 

 

spełnienie marzenia

2013-05-25

Do Kacpra wybraliśmy się w sobotę. Jego mama nasz przyjazd utrzymała w wielkiej tajemnicy. Zgodnie z planem o godzinie 11 dotarliśmy nad Koci Stawek w Nowej Soli i rozpoczęliśmy żmudny proces wodowania naszej łódki. Rafał z zapałem dokręcał wiosła, a Sylwia jak zwykle wszystkim przeszkadzała, rzucając pracujących gałązkami leżącymi na ziemi.

 

Wreszcie nadszedł ten wielki moment i łódź ruszyła w swój pierwszy rejs, a w niej Sylwia z Rafałem, w nieco dziwnych kostiumach. Nasz Marzyciel miał się pojawić z rodziną lada moment, więc załoga ukryła się w zaroślach. Kacper wolno przechadzał się nad brzegiem Kociego Stawku, a mama przedstawiła mnie jako swoją koleżankę, która będąc przejazdem chciała się z nią zobaczyć. Rozmawiałam z Marzycielem o szkole i o pięknym nieopodal położonym parku Krasnala, a nasza „amfibia„ zbliżała się cicho do brzegu.

 

Poprosiłam Kacpra żeby odwrócił się w stronę stawku, bo zauważyłam coś niezwykle dziwnego. Sami możecie to ocenić oglądając foto relacje. Wolontariusze dotarli na miejsce i oznajmili chłopcu, że oto spełniło się Jego marzenie a Sylwia wręczyła Kacprowi jeszcze jeden prezent, piękną wędkę. Marzyciel był bardzo zaskoczony, a tata zaproponował chłopcu krótki rejs. Następnie wszyscy udaliśmy się do domu chłopca a tam poznaliśmy Jego dwa wspaniałe koty i psa. Czas naszej wizyty dobiegł końca i wyruszyliśmy w drogę powrotną, życząc Kacprowi udanych łowów.

 

Daleko, daleko w odległej Irlandii mieszka grupa wspaniałych ludzi o wielkich sercach,c hcących dać gwiazdkę z nieba każdemu choremu dziecku. Oni to postanowili spełnić marzenie Kacpra o łódce wędkarskiej. Bardzo im za to dziękujemy!!!


Tomku jesteś niesamowity!!!