Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Lloret de Mar

Wiktoria, 8 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Dorota i Michał

pierwsze spotkanie

2012-10-17

W środowe popołudnie wybrałyśmy się do kliniki przy ulicy Bujwida na pierwsze spotkanie z Wiktorią. Dziewczynka okazała się niezwykle rezolutną, bystrą i bardzo sympatyczną osóbką. :) Dowiedziałyśmy się, że jest wielką fanką piłki nożnej-  nie tylko ogląda mecze w telewizji, ale sama też uwielbia grać. Jako lodołamacz dostała od nas puzzle, grę oraz misia- przytulankę, który od razu przypadł jej do gustu  Bardzo miło spędziłyśmy czas rozmawiając z marzycielką na różne tematy. Oprócz tego postanowiłyśmy przetestować przyniesioną przez nas grę „5 sekund". Wszystkie bawiłyśmy się znakomicie, wymyślając odpowiedzi na pytania pod duża presją czasu. Wiktoria przyznała, że gra bardzo jej się podoba i przyda, aby urozmaicić czas spędzany w szpitalu.
    Gdy nadszedł czas na wyjawienie swojego marzenia, Wiktoria bez wahania  wyznała nam, że najbardziej na świecie chciałaby pojechać na wycieczkę do Lloret de Mar w Hiszpanii. Chce zobaczyć tę niesamowitą miejscowość na własne oczy i cieszyć się słońcem, palmami oraz ciepłym morzem.  
To naprawdę piękne marzenie, pomóż nam je urzeczywistnić!

spełnienie marzenia

2013-09-21

14 września okazał się dniem szczególnym i to szczególnym podwójnie. Dlaczego? Otóż właśnie wtedy rozpoczęło się spełnienie marzenia dwóch młodych osóbek- Wiktorii i Kamili. Dziewczynki w czasie długotrwałego i męczącego procesu leczenia, podczas którego spędziły mnóstwo czasu w klinice, bardzo się do siebie zbliżyły. Jedna sala, podobna choroba, te same zabiegi i doświadczenia, sprawiły, że nawiązała się pomiędzy nimi przyjaźń. W ich głowach zrodziło się również wspólne marzenie- wyjazd do słonecznego Lloret de Mar w Hiszpanii. To właśnie 14 września okazał się dniem, w którym marzenie zaczęło się spełniać…

 

… pierwszym kluczowym momentem okazał się lot samolotem. Towarzyszyło mu mnóstwo emocji, podekscytowania, ciekawości i trochę strachu. Dodatkowych wrażeń dostarczał fakt, że w tym samym momencie rozpoczynała się nasza wspólna przygoda. Pisząc Nasza, mam na myśli: Kamilę, Wiktorię, Madzię (młodszą siostrę Kamili), Basię (mamę Wiktorii), Gosię (mamę Kamili i Madzi) oraz siebie, Natalię - wolontariuszkę. Wszyscy, za wyjątkiem mnie, doskonale się znali, bowiem przyjaźń dziewczynek, połączyła obie rodziny, które spędzają ze sobą czas i są dla siebie ogromnym wsparciem, również poza kliniką. Podczas lotu miałyśmy okazję, żeby się bliżej poznać, porozmawiać i zawiązać między sobą pierwsze nitki porozumienia. Szczęśliwie przeżyłyśmy zarówno start, jak i lądowanie. Dziewczyny były zachwycone, zwłaszcza momentami, które dla nas „starszych”, były lekko przerażające ;) Po lądowaniu dotarłyśmy do miejscowości, w której miałyśmy spędzić kolejne siedem dni, do Santa Susanna.
Tych siedem dni naszego pobytu w Hiszpanii okazało się wspaniałe!!! Zobaczyłyśmy mnóstwo pięknych miejsc, przeżyłyśmy cały ogrom cudownych doświadczeń. To co najważniejsze, spełniło się marzenie Kamili i Wiktorii o zobaczeniu Lloret de Mar. Dziewczynki na początku były lekko zawiedzione wybranym miejscem, które nie wyglądało dokładnie tak, jak pokazane to było w telewizji (w „Pamiętnikach z wakacji”). Kiedy weszłyśmy jednak na punkt widokowy, piękny krajobraz, jaki ujrzałyśmy, zrekompensował niezbyt dobre pierwsze wrażenie. Dziewczyny były oczarowane i szczęśliwe, że mogły się znaleźć w tak pięknym miejscu, i że wreszcie spełniło się ich marzenie.
Okazało się również, że oprócz marzenia o zobaczeniu Lloret de Mar, spełniło się po jeszcze jednym marzeniu dziewczynek. Pierwsze z nich dotyczyło zobaczenia stadionu Camp Nou. Wiki była zachwycona! Miała okazję być w miejscach, w których przebywają piłkarze FC Barcelony. Widziała ich szatnię, miejsce konferencji prasowych, lożę VIPów, stanowiska komentatorów. Sprawiło to jej, i nie tylko jej, ogromną radość. Z kolei tym, co zachwyciło Kamilę, a czego zupełnie się nie spodziewała, było nurkowanie i podziwianie ukrytego na dnie morskim piękna. Kamila, dla której pływanie jest wielką pasją, a woda miejscem, w którym czuje się jak ryba w wodzie ;), była przeszczęśliwa!
Bardzo trudno jest opisać, wszystko to, co widziałyśmy, co przeżyłyśmy, czym ten wyjazd był dla Nas wszystkich, a przede wszystkim dla Kamili i Wiki. Może tym krótkim i zwięzłym podsumowaniem uda mi się to oddać, chociaż w kilku procentach ;)

Hiszpania 2013
• osiem dni
• dwa spełnione marzenia
• 6 dziarskich babek
• niezapomniane widoki
• Lloret de Mar
• dwie cudowne i dzielne dziewczyny, które przekonały się, że warto marzyć !!!
• piasek i słońce
• wspaniałe miejsca
• Malgrat de Mar
• nurkowanie
• Tossa de Mar
• kilkanaście zdradzonych tajemnic na pyszne dania ( głównie autorstwa Wiki)
• rejs statkiem
• Blanes
• Barcelona
• kilkadziesiąt godzin spędzonych na plaży i zabawie w wodzie
• Stadion Camp Nou
• Santa Susanna
• ponad 2000 zdjęć z cudownych miejsc
• śpiewanie i tańczenie pod Magiczną Fontanną i na Placu Katalońskim
• przebój wyjazdu- Santa Susanta (autorstwa Madzi)
• piękna opalenizna
• kilkadziesiąt przegadanych godzin
• wspólne wieczorne spacery
• cudowny kelner „Olla”
• kilkadziesiąt godzin śmiechu
• niezliczona ilość uśmiechów


… i jeszcze cały ogrom „czegoś”, co na długo pozostanie w Naszej pamięci!
Kamila i Wiktoria miały okazję przeżyć niezapomniane chwile i spełnić swoje marzenia dzięki pomocy osób o wielkich sercach! Ogromne podziękowanie dla Biura Podróży Itaka za organizację tak wspaniałego pobytu w Hiszpanii. Wielki ukłon w kierunku Firmy Balluff, za ogromne wsparcie finansowe, bez którego nie udałoby się w tak szybkim czasie zrealizować marzenia Kamili i Wiktorii. Podziękowania także dla Michała i Doroty Michalskich, którzy przeznaczyli na to marzenie pieniądze zebrane podczas swojego ślubu. Dzięki ludziom takim jak Wy, rzeczy niemożliwe stają się możliwe, a dzieci mają szansę uwierzyć w ogromną moc marzeń!