Moim marzeniem jest:

Nowy telewizor

Paulina, 17 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Bydgoszcz

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2012-09-14

„Kiedy się czegoś pragnie, wtedy cały wszechświat sprzysięga się, byśmy mogli spełnić nasze marzenie.”

Dnia 14 września br. wraz z wolontariuszką Lidią odwiedziłem Naszą nową marzycielkę – 17 letnią Paulinę Olejnik. Mieszka ona w niewielkiej wsi Ryńsk, niedaleko Wąbrzeźna. Jednakże ze względu na czekający Ją zabieg, odwiedziny odbyły się w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 w Bydgoszczy.
Jak udało nam się ustalić, szukając odpowiedniego lodołamacza, Paulina uwielbia grać w Sims-y. Stąd, gdy otrzymała Sims 3 od razu się uśmiechnęła, choć obecność w szpitalu do tego nie zachęcała. Jej uśmiech przeplatany był ze zdziwieniem (pozytywnym oczywiście) i niedowierzaniem, iż przybyliśmy. Wraz z Pauliną przebywała Jej mama, która momentami przeżywała całą zaszłą sytuację bardziej emocjonalnie, aniżeli sama marzycielka. By poznać, co nieco o naszej marzycielce, zaczęliśmy luźną rozmowę. W jej trakcie dowiedzieliśmy się m. in., iż posiada dwie młodsze siostry (ona jest najstarsza), którymi opiekuje się tata, interesuje się kosmetykami i wszystkim, co jest z nimi związane, oraz to, że uwielbia oglądać wraz ze swoim tatą wyścigi formuły 1.
Po czasie Lidia zabrała się za wypełnianie RPM-u, (co jest żmudną, papierkową robotą), a ja wstępnie przedstawiłem zasady, jakimi się kierujemy, co zajęło mi krótką chwilę. Następnie przeszedłem do najprzyjemniejszej czynności 1 spotkania, – czyli przenoszenie marzeń na papier, co Paulina uczyniła również z miłą chęcią. 1-szym (i też najważniejszym) z jej 4 marzeń, te z kategorii „Co chcę dostać?” jest otrzymanie telewizora, który byłby niezłym uzupełnieniem Jej nowego pokoju. Na pytanie „Co chcę zobaczyć?” odpowiedziała, iż jest to obejrzenie na żywo wyścigu F1, a nie tylko przed telewizorem (1 marzenie awaryjne). Gdy przenosiła to marzenie na papier, widziałem błysk w Jej oczach. W kategorii „Z kim chcę się spotkać?” - spotkanie z osobą związaną z kosmetyką - wizarzystką (2 marzenie awaryjne), natomiast rysując marzenie „Kim chciałabym być?”, oznajmiła mi, iż chce być dziennikarką.
Paulina podczas 1 spotkania była bardzo uśmiechnięta, choć z początku bardzo pozytywnie zdziwiona, (uważam, iż do końca nie mogła uwierzyć, iż przyszliśmy), a w trakcie, jak rozmawialiśmy, była coraz bardziej otwarta i czuła się bardziej swobodnie. Co jakiś czas, spoglądała na nową grę, więc wywnioskowałem, iż po naszym wyjściu od razu w nią zagra. Myślę, iż w trakcie naszego pobytu mogła, choć na chwilę zapomnieć o chorobie i czekającego ją zabiegu, a czekające Sims-y 3 przedłużą te zapomnienie. A w końcu na tym polega działalność Fundacji „Mam Marzenie”, a więc uznaję nasz pobyt za udany. Oby i udane było spełnienie marzenia Pauliny. Więc czekamy na Państwa wsparcie!!!

spełnienie marzenia

2012-12-04

4 grudnia br. wolontariuszki Ola G., Lidka P. i ja (wolontariusz Mateusz) spotkaliśmy się na słynnym parterze „Przy żyrafie” w „wieżowcu” Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 w Bydgoszczy, gdzie akurat przebywa nasza podopieczna Paulina O. Wybraliśmy się właśnie do Niej, by spełnić Jej marzenie – 32-calowy telewizor marki Funai. Jest on przystosowany, co jest już prawnym wymogiem, do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej. Sprzęt zasponsorowali pracownicy ING Banku Śląskiego w Bydgoszczy, za co Im serdecznie dziękujemy.
Mimo iż do Świąt Bożego Narodzenia zostały około 3 tygodnie, a do „Mikołajek” zaledwie 2 dni, Paulina otrzymała przedwczesny prezent. Pomimo tego, że Marzycielka spodziewała się w pewnym stopniu naszej wizyty, była w lekkim, pozytywnym szoku, gdy przybyliśmy. Choć dziewczynka nie była sama, nie przeszkodziło nam to, by spełnić Jej marzenie. Paulina nie kryła radości, gdy odbierała ten sprzęt z naszych rąk.
Będąc w szpitalu, nie posiada możliwości przetestowania swojego telewizora. Od razu, jak przyjedzie do swojego nowo wyremontowanego pokoju, gdzie będzie już na Nią czekać zwarty i gotowy, wypróbuje go w pełnej okazałości. Oby stało się to najpóźniej w Wigilię Bożego Narodzenia. Nikomu nie życzy się, by spędzał tak ważne Święta w szpitalu.
My, jako wolontariusze, jesteśmy dumni, że możemy spełnić każde marzenie naszych podopiecznych. Cieszymy się także, że Paulina mogła, choć na chwilę, (ale pewnie i na dłużej) zapomnieć o cierpieniu i chorobie.

PS Paulino! Życzymy Tobie szybkiego powrotu do zdrowia, bo „dobry stan zdrowia jest lepszy niż największe bogactwo”. Niech nowy telewizor służy Ci jak najdłużej. Mamy nadzieję, że dzięki niemu będziesz poznawała zewnętrzny świat, choć nie zawsze jest on widziany w różowych okularach.