Moim marzeniem jest:

Dobry laptop do gier

Wiktoria, 13 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2010-08-05

Kolejna wizyta u kolejnego marzyciela. Tym razem jedziemy na pierwsze spotkanie z Wiktorią. Ze względu na to że Wiktoria nie mieszka w Łodzi czekała nas wyprawa za miasto. Pogoda była idealna na właśnie taki wyjazd więc spakowaliśmy „lodołamacz" i ruszyliśmy w trójkę na spotkanie z Wiktorią.
Po chwili poszukiwań, dotarliśmy na miejsce! Przywitała nas mama Wiktorii i jej niesamowicie energiczny piesek. Okazało się że Wiktoria to bardzo nieśmiała dziewczynka i chyba jak każda nieśmiała osoba potrzebowała czasu aby się przyzwyczaić do naszej obecności. Rozmawialiśmy na różne tematy aby przekonać Wiktorię to otworzenia się. Oczywiście w takich sytuacjach niezastąpiony jest lodołamacz! I to zadziałało jak zaklęcie! Po chwili wszyscy już się śmialiśmy i żartowaliśmy. Wiktoria nawet zrobiła nam pokaz umiejętności treserskich na swoim psiaku! Był oczywisty aport i siad! Ale nie spodziewaliśmy się „ zdechł pies" czy... tańczenia! Tak, tak Wiktoria nauczyła swojego pieska tańczyć. Wyglądało to rewelacyjnie!
Kiedy zostaliśmy sam na sam, mogliśmy zadać to najważniejsze pytanie. „Jakie jest Twoje marzenie?" Wtedy Wiktoria zaczęła nam opowiadać jak bardzo by chciała polecieć helikopterem nad jakimś pięknym miejscem, zrobić tam mnóstwa kolorowych zdjęć. Byliśmy zachwyceni takim rozwojem sprawy ale wtedy Wiktoria wyznała nam jej najprawdziwsze marzenie! Przez chwilę ciszy, wszyscy staraliśmy sobie wyobrazić coś co może być bardziej ekscytujące od właśnie takiego przelotu... Wiktoria rozwiała nasze zastanowienia swoim marzeniem. DISNEYLAND! To od zawsze było wielkim marzeniem Wiktorii, aby móc na żywo zobaczyć to magiczne miejsce pełne ulubionych bohaterów.
Jednak marzenie przelotu nie zostało zostawione samo sobie! Wiktoria postanowiła że to będzie jej marzenie awaryjne.
Po naprawdę fajnym spotkaniu na nas powoli przychodził już czas. Musieliśmy się pożegnać z naszą nową marzycielką i jej rodziną. Ale na pewno jeszcze raz się spotkamy! Do zobaczenia.

spotkanie

2012-11-23

Największym marzeniem Wiktorii, o którym powiedziała wolontariuszom na spotkaniu, był wyjazd do Disneylandu. Podczas oczekiwania na jego realizację, dziewczynka trochę urosła i wyznała nam, że choć nadal bardzo lubi bajki Disneya, to jej największe marzenie się zmieniło. Chciałaby dostać dobrego laptopa, na którym będzie mogła grać i który będzie służył jej do nauki.

Zatem zabieramy się do pracy i postaramy się spełnić marzenie Wiktorii jak najszybciej!

spełnienie marzenia

2013-06-16

Na realizację marzenia Wiktorii wybraliśmy się do Łodzi, do tamtejszego Zoo. Aura bardzo nam sprzyjała, było ciepło i słonecznie. O umówionej godzinie wszyscy spotkaliśmy się przed bramą ogrodu zoologicznego. Nasz grupa była całkiem pokaźna, bo liczyła w sumie 10 osób: Wiktoria z rodzicami, wolontariusze T-Mobile i nasza dwójka. Po wstępnym zapoznaniu między uczestnikami realizacji marzenia Wiktorii, rozpoczęliśmy od zorganizowania konkursu. Polegał on na tym, że podzieliliśmy wszystkich uczestników na dwie grupy, i każda miała za zadanie sfotografować 5 gatunków zwierząt, których nazwa rozpoczyna się na określoną literę. I tak, jedna grupa „wylosowała” literę” M”, a druga literę „P”. Podczas tej „zaciekłej” rywalizacji mieliśmy zarówno możliwość lepszego poznania się, jak i aktywnego zwiedzenia Zoo. Wynik tego konkursu był remisowy, dlatego też trzeba było zarządzić dogrywkę. Kolejne zadanie wymagało znajomości świata przyrody. Obie grupy poradziły sobie świetnie, choć w ostatecznym rozrachunku, konkurs ten został wygrany przez grupę naszej Marzycielki Wiktorii. Przegrani mieli za zadanie opowiedzieć o swoim największym marzeniu, a na naszą Marzycielkę „czekało” już przygotowane Marzenie. Wolontariusze T-Mobile wręczyli Wiktorii upragniony laptop. Dodatkowo „w środku” czekała na Wiktorię niespodzianka w postaci przygotowanej przez w nich prezentacji.

Wolontariusze T-Mobile przedstawili w niej swoich pupili: psy, koty, gekony. Widać było, że Wiktoria jest wzruszona. Po tej pełnej wrażeń realizacji udaliśmy się w drogę powrotną do Warszawy. Z wielką satysfakcją możemy stwierdzić, że marzenie Wiktorii zostało spełnione.