Moim marzeniem jest:
Sponsor Anonimowy
pierwsze spotkanie
2013-11-13
W listopadowe popołudnie wybrałem się razem z nową wolontariuszką Agatą na spotkanie z naszym nowym Marzycielem Marcinem. Jak to bywa zazwyczaj przed poznaniem Marzyciela, towarzyszyła nam nutka ciekawości odnośnie charakteru i zainteresowań naszego nowego Podopiecznego.
Od pierwszych chwil spotkania bardzo dobrze zrozumieliśmy się z naszym Marzycielem. Wysłuchaliśmy wielu bardzo ciekawych opowieści z życia Marcina, Jego górskich przygód (niektóre naprawdę zapierają dech w piersiach ) a także dowiedzieliśmy się sporo o Jego pasjach. Tak jak w przypadku większości chłopaków w wieku 17 lat, Marcin interesuje się komputerami i wszystkim co z nimi związane. Jego pasja tak Go pochłonęła, że dwa lata temu rozpoczął naukę w technikum na kierunku mechatronicznym, z myślą o zostaniu w przyszłości informatykiem. Oprócz czysto praktycznego podejścia, nasz Marzyciel bardzo lubi grać w gry strategiczne razem ze swoimi kolegami.
Wraz z postępem technologicznym wymagania sprzętowe ww. gier uległy zwiększeniu, w związku z czym stary komputer Marcina kolokwialnie mówiąc już „nie wyrabia” przy nowszych grach. Dlatego też nie było dla nas zaskoczeniem największe marzenie naszego Marzyciela, jakim jest komputer stacjonarny. Marcinowi umożliwi on poszerzanie swoich pasji, zarówno zawodowych jak i rozrywkowych, a dla takiego pasjonata komputerów jak Marcin jest to sprawą priorytetową. Mamy nadzieję, że komputer przyczyni się do wzmocnienia pragnienia zostania informatykiem i w przyszłości będziemy mogli pochwalić się naszym osobistym, Fundacyjnym informatykiem.
Pełni nadziei i wielkich chęci na szybkie spełnienie marzenia naszego Marzyciela rozstaliśmy się z rodziną, licząc na szybkie ponowne spotkanie, już z komputerem w rękach :)
spełnienie marzenia
2014-03-19
W piękne marcowe popołudnie wybraliśmy się z Agatą na spełnienie marzenia Marcina. Jak na typowych wolontariuszy przystało z ochotą przetransportowaliśmy dary dla naszego Marzyciela przez całą Warszawę. Jest to fakt warty podkreślenia, bo pakunkom, pudełkom i pudełeczkom opakowanym w nasz fundacyjny, zielony papier nie było końca. Byliśmy zaskoczeni ich ilością, ale znajac cel naszej podróży z radością przemierzaliśmy kolejne kilometry do miejsca spokania.
W realizację marzenia Marcina zaangażowaliśmy Jego Tatę, który uknuł wspólnie z nami sprytną i dosyć przebiegłą intrygę. Pod pozorem pomocy Tacie w zepchnięciu uszkodzonego samochodu z ulicy, nasz Marzyciel, nieświadomy mających się zaraz wydarzyć przyjemności, wybiegł z domu i przybył na nasze miejsce spotkania. Zdziwienie Marcina było ogromne, choć nie ukrywał On, że przeczuwał w głosie Taty pewnien, oczywiście mały, podstęp :)
Na widok sterty pakunków i prezentów Marcinowi na chwilkę zabrało mowę. Po chwili niepewności radość ze spełnienia marzenia wręcz promieniała z naszego Marzyciela. W związku z tym nie musieliśmy Go długo namawiać do rozpoczęcia rozpakowywania prezentów.
Na widok kolejnych akcesoriów komputerowych Marcin stawał się coraz szczęśliwszy. Oczywiście na deser zostawiliśmy to, co najważniejsze, czyli sam komputer. Z niemałymi problemami Marcin w końcu otworzył ogromne pudło, niemniej jednak po jego otwarciu jedynym uczuciem towarzyszącym naszemu Marzycielowi była radość i ogromna wdzięczność za spełnienie Jego marzenia.
By podkreślić nastrój chwili wręczyliśmy naszemu Marzycielowi również dyplom spełnionego marzenia, by przypominał on Marcinowi w przyszłości ten wspaniały i wyjątkowy dzień.
Z okazji spełnienia marzenia chcielibyśmy życzyć Marcinowi samych sukcesów w życiu a także realizacji swoim kolejnych marzeń. Pamiętaj Marcinie, nigdy nie przestawaj marzyć !
W tym miejscu chcielibyśmy również podziękować anonimowemu Sponsorowi, który zechciał nam pomóc w realizacji marzenia Marcina.