Moim marzeniem jest:

Spotkanie z Gosią Andrzejewicz

Angelika, 8 lat

Kategoria: spotkać

Oddział: Łódź

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Gosia Andrzejewicz

pierwsze spotkanie

2007-03-30


Zgłoszenie Angeliki przyszło do nas od jej nauczycielki. Przedstawiła kandydatkę na marzycielkę jako przemiłą, radosną, inteligentną osóbkę - i taka właśnie okazała się Angelika.



Odwiedziliśmy ją w domu, jako lodołamacz przynosząc płyty jej ulubionej wokalistki - Gosi Andrzejewicz. Dla siostry - płyta Rubika. Obie dziewczynki są muzykalne (może po dziadku), Angelika właśnie zaczęła naukę gry na keyboardzie, siostra od roku gra na gitarze. Również miłego, melodyjnego głosu natura marzycielce nie poskąpiła.



Ale Angelika jest nie tylko osobą utalentowaną. Jest też bardzo zdecydowana i otwarta. Tak więc już po chwili rozmowy, zanim mama zdążyła złożyć wszystkie wymagane podpisy na formularzach, wiedzieliśmy, o czym dziewczynka marzy.



A marzenie jest - oczywiście - muzyczne. I bardzo piękne. Angelika pragnie spotkać się z... Gosią Andrzejewicz. Może powiecie, że marzy o tym połowa dziewczynek w Polsce, ale na tym nie koniec. Angela chce bowiem razem z Gosią zaśpiewać. Dała nam próbkę swojego wykonania piosenki ulubionej wykonawyczni i muszę powiedzieć, że... pani Gosia powinna zacząć się obawiać, bo rośnie jej niebezpieczna konkurentka!



Cóż nam pozostaje? Różdżki w dłonie i zaczynamy czarować, aby i to marzenie mogło się spełnić!

inne

2009-04-15


Marzenie Angeliki było spełniane w czasie prób do Eska Music Awards, w łódzkiej hali sportowej. Wśród zaproszonych na galę gwiazd była również Gosia Andrzejewicz.

Spotkałem się z Mileną przed halą, Adam w tym czasie robił za transport dla Marzycielki. Po niedługim czasie pojawiła się Angela wraz ze świtą: mamą, siostrą i koleżanką - i w obstawie Adama.

Naszą przepustka na próbę była pani z radia Eska, musieliśmy więc poczekać jeszcze na nią. Czas ten wykorzystaliśmy na stworzenie jak najprzyjemniejszej atmosfery, gdyż dziewczynki były bardzo przejęte. Gdy pojawiła się pani reporterka, Adam z Mileną udzielili krótkiego i treściwego wywiadu, po czym ruszyliśmy do środka.

Scena robiła duże wrażenie, wszędzie kręcili się organizatorzy, pracownicy obsługi, ochroniarze... Wszystko to potęgowało napięcie. Marzycielka miała okazję obejrzeć m.in. próbę Sophie Ellis Bextor, Ani Dąbrowskiej - wszystko z wypiekami na twarzy. Pani Andrzejewicz miała poślizg półgodzinny, no ale cóż, taki przywilej gwiazdy.

W pewnym momencie Milena dostała telefon od managera Gosi, że już jest. Spotkanie było bardzo spontaniczne, dopadliśmy Gosię w trakcie poszukiwania jej przyczepy. Na początku Angelika była stremowana, no ale po kilku miłych słowach i po tym, jak dostała płytę - której jeszcze nie było w sklepach - z autografem, lody zostały przełamane. Wróciliśmy przed scenę, gdzie dziewczyny mogły sobie porozmawiać i przy okazji obejrzeć próby innych.

W końcu nadszedł czas na Panią Andrzejewicz... Zniknęła, by po chwili pojawić się na scenie. Angelika wydawała się zahipnotyzowana widokiem idolki. Po próbie gwiazda wróciła do nas, były rozmowy, zdjęcia, obejrzeliśmy wspólnie próby kilku artystów.

Niestety, w końcu trzeba było się rozstać... Jeszcze kilka zdjęć, uściski, pocałunki. Gosia nas opuściła, a my poszliśmy zjeść pyszny tort. Pożegnaliśmy się, Adam odwiózł marzycielkę do domu. Jednak nie miała w nim długo zabawić, gdyż jako dodatkową niespodziankę dostała dwie wejściówki na wieczorny koncert od radia Eska!

No ale to już całkiem inna historia...