Moim marzeniem jest:

Białe meble do pokoju

Gabrysia, 6 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2014-06-11

Nasze pierwsze spotkanie z Gabrysią odbyło się w szpitalu. Gdy weszłyśmy na oddział, dziewczynka wraz z mamą już czekały na nas na korytarzu. Podobno Gabrysia wypytywała, kiedy przyjdziemy. Zastałyśmy dziewczynkę przy układaniu puzzli i za jej zgodą dołączyłyśmy się. Gabrysia świetnie radzi sobie z puzzlami, więc niebawem nadszedł czas na odpakowanie prezentu, który przyniosłyśmy. I tutaj pierwszą reakcją był śmiech, dlatego że okazało się, że Marzycielka ma już identyczne puzzle z księżniczkami, takie same jak jej dałyśmy. Na szczęście się na nas nie pogniewała, tylko ją to rozbawiło, a my ustaliłyśmy, że wymienimy puzzle na inne. Zapytałyśmy Gabrysię, czy ma może jakieś wymarzone puzzle, co ma na nich być i stanęło na kucyku Ponny. Obiecałyśmy, że następnym razem nie pojawiamy się bez takich puzzli i przeszłyśmy do odpakowania kolejnych dwóch prezentów. Książeczka z naklejkami, które miały służyć do ubrania narysowanych modelek to było coś, co przypadło Gabrysi do gustu. Od razu zaczęła się zabawa. Wszystkie dziewczyny zostały starannie i pięknie ubrane w bardzo krótkim czasie. Potem ostatni upominek – opowiadania o księżniczkach z dodatkami – śliczną, małą kosmetyczką, do której można było schować naszyjnik i spinki do włosów. Biżuteria też spodobała się naszej Marzycielce, przymierzyła naszyjnik, w którym wyglądała prześlicznie. Bardzo się cieszymy, że prezenty wywołały uśmiech na twarzy Gabrysi.
Potem nadszedł czas na rozmowę o marzeniach. Gabrysia wie, co to jest marzenie, ale nie zdecydowała się jeszcze dokładnie, jakie jej marzenie moglibyśmy spełnić. Jest za to przekonana, że w przyszłości chce być projektantką mody, czego jej bardzo życzymy. Zastanawia się, czy nie spróbować teraz na jeden dzień zostać projektantką. Umówiłyśmy się, że przyjdziemy do niej za jakiś czas i może wtedy będzie już wiedziała, o czym marzy najbardziej na świecie.

spotkanie - poznanie marzenia

2014-09-03

W słoneczne popołudnie wybrałyśmy się po raz kolejny do Gabrysi, by sprawdzić, czy już odkryła swoje największe marzenie. Uzbrojone w piękne kolorowanki weszłyśmy na oddział. Nim doszłyśmy do sali Gabrysi, to ona nas odnalazła w korytarzu. Mama powiedziałą nam, że Gabrysia nie mogła się nas doczekać. Usiadłyśmy zatem przy stoliku i zaczełyśmy oglądać kolorowanki. To był dla nas test ze znajomości bajek Walta Disney'a. Może nie na 5, ale udało nam się go zdać.
Później zaczełyśmy rozmawiać o marzeniach. Nasza Marzycielka już wiedziała o czym marzy. Ciuchutko, pod nosem powiedziała, że chciałaby pokoik. Kiedy zaczełyśmy się pytać jaki pokoik, Gabrysia trochę się zawstydziła. Postanowiłyśmy zająć się czymś innym i spokojnie poczekać, aż zechce nam wyjawić swoją tajemnicę. Dosiadła się do nas koleżanka Gabrysi i równocześnie nasza Marzycielka - Marta, która przyniosła ze sobą sprzęt potrzebny do tworzenia biżuterii. Gabrysia, jako miłośniczka błyskotek, była w swoim żywiole. Kiedy skończyła nawlekać koraliki na gumkę, a mama zawiązała naszyjnik, Gabrysia powróciła do opowiadania o swoim marzeniu. Tym, co chciałaby najbardziej na świecie jest pokoik z białymi mebelkami. Na wyposażeniu pokoju koniecznie znaleźć się musi: łóżko, biurko, szafa, pościel w Kucyki Pony, kolorowy dywanik i lalki Barbie.
Ponieważ zrobiło się późno, pożegnałyśmy się z naszą małą Marzycielką i udałyśmy się do domu.
Już nie możemy się doczekać, kiedy spełnimy to wspaniałe marzenie.


spełnienie marzenia

2015-01-16

W piątek 16 stycznia udałyśmy się z Kasią na wycieczkę do Gostynina. A celem naszej podróży było spełnienie marzenia Gabrysi. Na miejscu czekała na nas ekipa wspierająca, czyli Gosia, Kuba i Krzyś, z którymi zapukaliśmy do drzwi domu naszej Marzycielki.
Jakie wielkie było nasze zaskoczenie, kiedy ta nieśmiała Gabrysia, którą pamiętałam ze szpitala, teraz tryskała energią i chęcią do wspólnej zabawy. Widać było, że już się cieszy ze swojego nowego pokoiku, choć jeszcze nie wie jak on będzie wyglądał. Ale trzeba było się wziąć do pracy. Kuba i Krzyś wśród paczek z meblami odkryli tą największą, czyli szafę i zabrali się do jej skręcania. I dla nas, płci pięknej, już nie było w małym pokoiku miejsca. Dlatego zajęłyśmy się zabawą z Gabrysią i śmiechu było co nie miara. Grałyśmy w łapki, śpiewałyśmy piosenki z pokazywaniem i rozmawiałyśmy o naszych ulubionych zajęciach. Potem z Kasią zabrałyśmy się za skręcenie krzesła i małej szafki, przy czym pilnie pomagała nam Gabrysia, oraz za składanie pudełek, które były częścią tej szafki. A nasi chłopcy dzielnie walczyli z pozostałymi meblami. Kiedy skręcili łóżko, Gabrysia była zachwycona i prawie do końca skręcania mebli siedziała już tylko na nim.
Meble już skręcone. Mama zabiera Gabrysię do drugiego pokoju. Przychodzi Gosia przebrana za klauna i zajmuje naszą Marzycielkę zabawą i skręcanymi balonami, a my szybko doprowadzamy pokój do ładu. Ustawiamy meble, rozkładamy dywan, ustawiamy ozdobnego manekina, pakujemy lalki Barbie i księżniczkową pościel w kolorowe papiery i wszystko chowamy w zakamarkach nowych mebli. Idziemy po Gabrysię. Gosia zakrywa jej oczy i wprowadza do jej nowego pokoju. Chwila ciszy. Gabrysia patrzy na pokój, a jej oczy są coraz większe i coraz bardziej się świecą. Pojawia się lekki uśmiech, który rośnie i rośnie. Odkrywa lalkę siedzącą na półce szafki i jej radość osiąga już apogeum. Ale to jeszcze nie koniec niespodzianek. Mówimy Gabrysi, żeby jeszcze trochę poszukała, bo wydaje nam się, że współlokatorek jest więcej. Zaczynają się poszukiwania i okazuje się, że są jeszcze dwie lalki Barbie, które będą z Gabrysią zamieszkiwać jej nowy pokoik. I jeszcze nowa pościel! Gabrysia była zachwycona pokojem, lalkami, pościelą i całym wspaniałym dniem. Obiecała, że już dziś będzie spać w swoim nowym łóżeczku, a już niedługo odrabiać lekcje przy nowym biurku. Pozostało nam już tylko wręczyć Dyplom Spełnionego Marzenia, uściskać i pozwolić nacieszyć się pokojem. Tak też uczyniliśmy i udaliśmy się w drogę powrotną z sercami pełnymi radości i wzruszeń.


Gabrysiu, to było wspaniałe marzenie i cieszymy się, że mogliśmy je spełnić.


Dziękujemy także firmie GATX, dzięki której mogliśmy spełnić marzenie Gabrysi oraz Kubie, Krzysiowi i Gosi za nieopisaną pomoc w jego realizacji.


Pamiętajcie, by nigdy nie przestawać marzyć.