Moim marzeniem jest:

Przyjęcie urodzinowe

Michał, 12 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Lublin

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2006-06-29

Tego dnia odwiedziliśmy Michała, który został zgłoszony do nas w trybie pilnym ....Szybko ustaliliśmy, że 13-latka nie interesują żadne rzeczy materialne. Michał wymarzył sobie przyjęcie urodzinowe, na którym będzie tort ze świeczkami. Z miejsca zajęliśmy się przygotowaniami aby już na drugi dzień spełnić marzenie chłopca.

 

Autor: Kamil K.

spełnienie marzenia

2006-06-30

 

 

Zwykłe piątkowe popołudnie w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym na Chodźki w Lublinie. Ejże? Czy takie całkiem zwykłe? A co to za kolorowa postać kroczy szpitalnymi korytarzami, wzbudzając sensację nie tylko wśród dzieci? Zaraz zaraz, kombinezon z łatek, na głowie melonik ze sterczącą zawadiacko pomarańczową gerberą, na twarzy wymalowany szeroooki uśmiech i niebieskie brwi - czyżby to był prawdziwy klaun ? Prawie wcale nie przypomina wolontariusza FMM Kamila S.

Kołysząc zalotnie biodrami z metalowego kółka ukrytego pod kostiumem, klaun kieruje się w stronę oddziału Hematologii i Onkologii, gdzie czeka już Marzyciel Michał. W jednej ręce pęk zielonych baloników na sznurkach, w drugiej niesie ostrożnie wielkie pudło z tortem. Niedługo Michał ma 13. urodziny, będzie wesoła impreza !

Kiedy klaun zagląda na salę Michała, okazuje się, że nasz Marzyciel właśnie się obudził z długiego snu. Jest trochę zaskoczony tym najściem. Klaun zaprasza swoich pomocników: Wielkiego Ptaka w wersji zminiaturyzowanej i Żabę Monikę. Odgrywają razem śmieszne scenki, Rodzice Marzyciela śmieją się, a na twarzy Michała też wreszcie pojawia się uśmiech. No ale przecież mamy jeszcze tort! Śmietankowo - jagodowy, z czekoladowym napisem specjalnie dla Michała i dwoma samochodzikami z cukru: czerwonym i niebieskim. Ze złotej rurki strzela snop złotych iskier, które zainteresowały Marzyciela. Żaba i ptak natychmiast chcą spróbować i żaba trochę brudzi się śmietaną, ale to nic - na urodzinowej imprezie trzeba poszaleć! Mama Michała kroi tort i rozkłada na serwetkach. - Tylko czym będziemy jeść ten tort - martwi się? Szczęśliwie okazuje się, że klauni zawsze jedzą torty rękami. Zajadamy zatem z apetytem, a klaun zdradza wszystkim, że swoją fantastyczną linię zawdzięcza tortowej diecie! Ale to nie wszystko: klaun ma jeszcze jedną niespodziankę. Łyka porcję helu z jednego z baloników i zaczyna mówić zabawnym głosem. Wszyscy pokładają się ze śmiechu, ale nie ma więcej odważnych, nikt nie chce spróbować...
Klaun pozuje do pamiątkowych zdjęć i nie może opędzić się od wielbicielek: aż dwa ujęcia z wesołą Panią Pielęgniarką, no, no... Musimy niestety opuścić Michała, żeby trochę odpoczął po tylu wrażeniach. Cieszymy się, że uśmiechnął się do swoich zwariowanych urodzinowych gości. Tortu jeszcze zostało, Michał spróbuje potem, jak trochę bardziej zgłodnieje...
Zostawiamy Michałowi dyplom Marzyciela (Mama mówi, że Michał uwielbia dyplomy!) i żegnamy dzielnego Marzyciela i jego Rodziców, pojawimy się niedługo z pamiątkowymi zdjęciami.

Podziękowania dla:

- Kamila S., za profesjonalne wcielenie się w Klauna
- Cukierni Nina za przygotowanie tortu urodzinowego

 

 

Autor: Gośka P.