Moim marzeniem jest:

Wyjazd na finał Ligi Mistrzów

Jakub, 11 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2015-10-27

Zaraz po przekroczeniu progu mieszkania, powitał mnie bardzo radosny młody człowiek – mój Marzyciel Kuba. Nie spodziewałam się, że w wieku 9 lat można posiadać taką wiedzę na temat piłki nożnej. Kuba wie absolutnie wszystko! Kto gra w jakiej drużynie, kiedy i gdzie rozgrywane są mecze, na którym miejscu w tabeli jest drużyna. Od początku domyślałam się, że marzenie Chłopca będzie związane z Jego ukochanym sportem.

Pani Marta – Mama mojego nowego Podopiecznego, przez całą naszą rozmowę miała szeroki uśmiech na ustach. Musi być bardzo dumna ze swojego Synka, który mimo choroby ani na chwilę nie traci pogody ducha. Poproszony o narysowanie swojego marzenia, Kuba ochoczo zabrał się do pracy. W pewniej chwili przypomniał sobie, że przecież w telewizji transmitowany jest właśnie ważny mecz! Szybko włączył więc odpowiedni kanał i rysując z wielką uwagą śledził poczynania piłkarzy. Przez cały czas opowiadał mi też o tym, kto gra i jakie były poprzednie wyniki. W tym czasie udało mi się wypełnić niezbędne dokumenty potrzebne do realizacji marzenia… Wyjazdu na finał Ligi Mistrzów! Dwie najlepsze europejskie drużyny, gigantyczny stadion i dziesiątki tysięcy kibiców! O tym marzy Kuba! Chciałby mieć możliwość obejrzenia tego wszystkiego na żywo, krzycząc i machając szalikiem. Dopingować piłkarzy i dać się ponieść emocjom prawdziwej sportowej rywalizacji.

Na koniec tego miłego spotkania, Kubuś zaprosił mnie do swojego pokoju, w którym ma wielką kolekcję piłkarskich gadżetów! Plakaty, piłka z autografami – widać, że „noga” to jest wielka miłość i pasja!

Ahh, jakie wspaniałe jest to marzenie! Mam nadzieję, że szybko uda się nam je spełnić, nasz Marzyciel będzie czekał na to z wielką niecierpliwością. W końcu w kolekcji Kuby brakuje przecież pamiątki związanej z Jego największym marzeniem – obecnością na finale Ligi Mistrzów, który odbędzie sie 3 czerwca 2017 roku w Walii, w Cardiff na Millennium Stadium. Mamy wielką nadzieję, że Kuba tam będzie!

Zapraszamy również do wspierania marzenia Kuby oraz całej Fundacji na bezpłatnej stronie: https://fanimani.pl/fundacja-mam-marzenie/Kuba/ 

spełnienie marzenia

2017-06-02

1 czerwca, właśnie w Dzień Dziecka spotkaliśmy się wraz z Kubą i jego mamą, aby wspólnie polecieć do Wielkiej Brytanii spełnić Największe Marznie Kuby, pojechać na Finał Ligii Mistrzów!
Po dotarciu na lotnisko w Warszawie spotkanie zaczęliśmy od wspólnej herbaty odstresowującej przed lotem. Czuć było pozytywną energię i nutkę niepewności. Już podczas lotu mogliśmy podziwiać przepiękne angielskie krajobrazy.
Wylądowaliśmy w Bristol, w busie do Cardiff poznaliśmy przemiłego Polaka Piotrka, który pokazał nam najbliższą okolicę i pomógł nam dotrzeć do hotelu. Wieczorem zobaczyliśmy pierwszych policjantów na koniach i po raz pierwszy mogliśmy podziwiać widok Stadionu Narodowego.
W piątkowy ranek wybraliśmy się na pobliski targ, Cardiff Central Market, gdzie udało nam się zakupić przepyszne tradycyjne ciastka i jedzenie na śniadanie, tym razem nie odważyliśmy się spróbować prawdziwego śniadania angielskiego: jajecznicy, smażonego bekonu, parówek wieprzowych, pomidorków, smażonych grzybów oraz fasolki w sosie pomidorowym.
Zgodnie z zainteresowaniami Kuby, który bardzo lubi historię i na emeryturze chciałby być archeologiem, pierwszym punktem naszej wycieczki było muzeum, National Museum Cardiff. Podziwialiśmy szkielety i repliki dinozaurów w pełnym rozmiarze oraz ich jaj. Przy każdym eksponacie mogliśmy dowiedzieć się więcej o różnych dinozaurach, porównać jaja dinozaurów, w oparciu o ich kształt i fakturę oraz zdobyć informacje o paleontologach i ich odryciach. Kuba jako młody archeolog był zachwycony otaczającymi go teropadami, ceratopsami, zauropodomorfami, ornitopodami, stegozaurami oraz ankylozaurami. Sami też na chwilę mieliśmy okazję stać się jednymi z prehistorycznych stworzeń ;).
Po tak mile spędzonym poranku wybraliśmy się na wybrzeże Cardiff Bay, aby przeżyć wspaniałą przygodę zwiedzając Doctor Who Experpience i wcielić się w bohaterów ratujących Wszechświat! Dzięki niezastąpionemu i spostrzegawczemu Kubie, któremu udało się zdobyć jeden z czterech kryształów, nasza misja zakończyła się sukcesem!
Tego dnia pozytywnym wrażeniom nie było końca. Po podróży w czasie i przestrzeni wybraliśmy się na festiwal Finału Ligii Mistrzów, gdzie rozgrywany był Mecz Legend na pływającym boisku, m.in. Zbigniew Boniek, Ian Rush, Ryan Giggs, Roberto Carlos, Gaizka Mendieta, Luís Figo, Predrag Mijatović, Davor Šuker, Luis García, Clarence Seedorf, Christian Karembeu, Steve McManaman, Deco, Vítor Baía, Cafu, Ciro Ferrara, Steffen Freund, Patrik Andersson, Dejan Stanković, Youri Djorkaeff, Robert Pirès, Marcel Desailly, Fabrizio Ravanelli, David Trezeguet, Gianluca Zambrotta, Éric Abidal, Marco Materazzi, w roli trenerów wystąpili Emilio Butragueno i Ruud Gullit.
Mogliśmy doświadczyć finałowego szaleństwa, poznać wielu pełnych pozytywnej energii kibiców.
Aż ciężko jest uwierzyć, że tyle wspaniałych chwil da się przeżyć w jeden dzień! 
Ale najważniejsze miało się jeszcze wydarzyć, Finał Ligii Mistrzów zbliżał się wielkimi krokami. :)
W sobotę rano stęsknieni za pięknymi Walijskimi krajobrazami wybraliśmy się do Long Wood Natural Reserve, przespacerowaliśmy się pod wzgórze, na którym mieścił się Zamek Cocha, po czym dzięki pomocy przemiłego starszego Walijczyka udało nam się zwiedzić największy zamek w Walii, a drugi co do wielkości zamek w Wielkiej Brytanii po Zamku Windsorskim!
Zamek w Caerphilly został zbudowany w połowie XIII wieku. Cześć jego murów wraz z wieżami zawaliła się, a otaczające jezioro prawie wyschło. Po latach został poddany renowacji dzięki czemu mogliśmy podziwiać jego majestatyczne piękno. Co ciekawe jedna z wież zamkowych jest pochylona pod kątem większym niż sławna Krzywa Wieża w Pizie. ;)
Po powrocie do centrum Cardiff znowu poddaliśmy się atmosferze nadchodzącego meczu. Ubrani w szaliki piłkarskie ruszyliśmy na obiad. Zamówiliśmy słynne „Fish and Chips” i rozmawialiśmy z innymi kibicami typując wynik meczu. Większość z nas była za Juventusem .
Dotarcie do poprawnego wejścia i dostanie się na Stadion było nie lada wyzwaniem, ale na szczęście i z tym udało nam się sprostać.
Mecz był pełen emocji i niespodziewanych akcji. Niestety dla nas, Juventus przegrał z Realem Madryt 4 do 1.
Na całe szczęście wszyscy kibice traktowali się z należytym szacunkiem i razem z uśmiechem zakończyliśmy te mistrzostwa.
Ostatni wieczór spędziliśmy z Kubą i Martą na rozmowach o meczu, Pokemonach i Skylandersach.
Czując, że to już koniec naszej wspaniałej wycieczki nie mogliśmy odmówić sobie spróbowania w ten niedzielny poranek prawdziwego angielskiego śniadania. Rzeczywiście było trochę zbyt tłuste jak na śniadanie, ale do odważnych świat należy. Poznaliśmy i te smaki. Po solidnym śniadaniu pojechaliśmy do Bristol, gdzie jechaliśmy piętrowym autobusem! Spełniając kolejne z marzeń Kuby! Zjedliśmy pyszny obiad. Kuba samodzielnie podziękował po angielsku kucharzowi za najlepszy obiad w Wielkiej Brytanii .
Potem czekała nas długa droga do Polski, lot samolotem i pociąg w Polsce, umilone grą w karty z dinozaurami.
Kiedy przypominam sobie stwierdzenie Kuby z czwartku „Najlepszy Dzień Dziecka w moim życiu! ”, które powiedział jak dotarliśmy do hotelu, cieszę się, że to właśnie ja miałam możliwość uczestniczyć w tych wspaniałych chwilach 

W ciągu zaledwie 4 dni spotkaliśmy mnóstwo przemiłych i pomocnych ludzi z różnych części świata, zobaczyć tak wiele pięknych miejsc i doświadczyć piłkarskiego szaleństwa jednego z najważniejszych wydarzeń sportowych na świecie.
Dziękujemy Ci Kubo za tak piękne marzenie i że mogliśmy pomóc Ci je spełnić!
Nigdy nie przestawaj marzyć!

Dominika J.