Moim marzeniem jest:

mebelki do pokoju

Lena, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2015-11-07

Z naszą Marzycielką Lenką spotykamy się w szpitalu przy ul Marszałkowskiej przy okazji podania kolejnej dawki leków przeciwnowotworowych. Na szczęście dziewczynka jest już w remisji swojej choroby, czuje się dobrze i teraz pozostaje już tylko podtrzymywać i monitorować ten stan.

Lenka przywitała nas z początku nieśmiało chroniąc się w ramionach mamy i siostry. W rozluźnieniu atmosfery pomocny okazał się nasz ‘Lodołamacz’. Przynieśliśmy naszej Marzycielce książeczki i kolorowanki ze Świnką Peppą- jak się okazało jej ulubioną postacią z bajki. Kiedy wyjęłam kredki i blok i zaproponowałam, że narysuję Świnkę Peppę dziewczynka od razu się ożywiła i przestała krępować. Podzieliłyśmy role tak, że ja rysowałam, a Lenka wraz z siostrą kolorowały rysunki. W trakcie zabawy zagadywaliśmy, rozmawialiśmy o jej koleżankach z podwórka. Dziewczynka opowiedziała o tym jak z wujkiem jeździła wielką ciężarówką i że bardzo się to jej podobało. Próbowaliśmy pytać dziewczynkę o jej marzenia i choć Lenka ma wiele mniejszych i większych marzeń, niestety my możemy spełnić jedno- to największe z nich, a że nasza mała Marzycielka nie była jeszcze zdecydowana postanowiliśmy dać jej czas do namysłu i obiecaliśmy, że wkrótce znów się spotkamy. Zanim się pożegnaliśmy Lenka pięknie nam zapozowała do zdjęć razem z mamą, tatą i siostrą. Teraz było tak miło się spotkać, że mamy nadzieję na kolejne wspólne rysowanie i ostateczne poznanie tego jedynego marzenia Lenki.

 

 

 

 

 

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2016-05-28

Tego dnia kupiliśmy kredki, blok i z nową energią przyszliśmy do szpitala spotkać się z naszą marzycielką. Lenka z rodzicami przyjechała na badania, a my mogliśmy umilić jej i jej rodzicom czas oczekiwania na wyniki. Lubię kolor zielony, zresztą to kolor fundacyjny. Nasza Lenka wpasowała się w ten klimat i miała piękną zieloną tunikę i obłędne kucyki. Początkowo trochę się zawstydziła, ale udało nam się ją namówić na obrysowywanie dłoni, zabawa tak się Lence spodobała, że wszyscy musieli mieć obrysowaną dłoń i narysowane pierścionki na niej. Potem na warsztat poszły puzzle, zdziwiło nas, że Lenka ma dopiero 3 latka a tak dobrze radzi sobie z układaniem. W międzyczasie próbowaliśmy podpytywać Lenkę o jej marzenie. Mówiła nieśmiało o mebelkach do  pokoju, ale nie byliśmy do końca pewni tego wyboru. Nagle zobaczyłam w kącie pokoju do zabaw klocki. Poprosiłam Naszą Marzycielkę o wybudowanie pokoju i wymarzonych mebelków. Nie mogliśmy uwierzyć z jaką pasją i zaangażowaniem Lenka budowała i meblowała pokoik. Zaczęła nawet rozmyślać o rozmieszczeniu ubranek w wymarzonych szafkach. Nawet rodzice nie mogli uwierzyć w to co widzą. Teraz jesteśmy już pewni, że marzeniem Lenki są mebelki w nowo powstałym pokoju na poddaszu. Nie pozostaje nam nic innego jak spełnić to marzenie.

spełnienie marzenia

2016-09-24

Zwarci i gotowi wyposażeni w śrubokręty, wkrętarki i inne potrzebne sprzęty ruszyliśmy w drogę. Mieliśmy małe obawy, że 3 wolontariuszki i jedyny mężczyzna - wolontariusz Adrian nie poradzimy sobie z meblami do złożenia, ale z pomocą taty i mamy naszej Marzycielki oraz samej Lenki i jej siostry daliśmy radę.

Lenka powitała nas już od progu swojego domku położonego w malowniczym Dzięgielewie  130km od Warszawy. Bardzo nas ucieszyło jak dużo urosła od kwietnia kiedy po raz ostatni ją widzieliśmy.  Zdziwiło nas, że Lenka początkowo zawsze nieśmiała w czasie poprzednich wizyt dzisiaj wyszła nas przywitać i już od progu było widać tę niesamowitą radość z naszego przyjazdu i spełniającego się właśnie marzenia. Nic nie może się równać z widokiem szczerego uśmiechu dziecka.

Dziewczynka zaprowadziła nas do swojego nowego pokoju. Okazało się, że pokój jest bardziej przestronny niż wynikało to ze zdjęć, które otrzymaliśmy wcześniej. Miał cudowny szary kolor ścian, który jak się później okazało idealnie współgra z kolorem mebli.

Podejrzewaliśmy, że najtrudniej będzie złożyć 2 łóżka, dlatego od nich zaczęliśmy. Podzieliliśmy się na 2 drużyny - dziewczyny, czyli 3 wolontariuszki: Ania, Agnieszka i Dorota oraz chłopaki czyli wolontariusz Adrian i tata Wiesław. Obydwu drużynom pomagała Lenka z siostrą Wiktorią i mama Ania.

Dziewczyny składały półki, a chłopaki stelaż łóżka. Pierwsze łóżko składaliśmy 3-4h co odzwierciedla poziom trudności tego elementu ;). Instrukcja obsługi była dla wyrafinowanych i doświadczonych składaczy mebli, którymi myślę staliśmy się po złożeniu tego pierwszego łóżka ;).

Dziewczyny podczas składania dowiedziały się m.in. że prawa i lewa strona danej szuflady to nie to samo i kilka razy musieliśmy zamieniać strony, a chłopaki, że płyta meblowa płycie meblowej nierówna.

Po złożeniu pierwszego elementu przyszła pora na przerwę obiadową. W tym miejscu chcemy bardzo podziękować rodzinie Lenki za ugoszczenie oraz zaprzyjaźnionemu właścicielowi  lokalnej pizzerii za pyszną pizzę.

Najedzeni wróciliśmy do pracy. Ku naszemu zdziwieniu drugie łóżko, mimo wydawać by się mogło szybszego składania, okazało się wyzwaniem z powodu wyżej wspomnianych różnic prawo-lewo stronnych. Niestety drużyna chłopaków musiała w pewnym momencie poprawić półki złożone przez drużynę dziewczyn, co ich jednak nie złamało, bo kolejne elementy składały jak wytrawne pracowniczki salonu meblowego.

Czas pracy pięknie umilały nam Lenka z siostrą puszczając piosenki i śpiewając. W pewnym momencie wolontariuszka Agnieszka postanowiła zrobić jeszcze jeden użytek z instrukcji obsługi składania mebli, podejrzewam, że nigdy wcześniej niewykorzystany. Otóż instrukcje przekształciły się w tulipany, łódki, czapeczki i inne elementy origami. Dziewczynki były zachwycone, a Lenka w ramach podziękowania za składanie mebelków obdarowywała origami wszystkich wolontariuszy.

Ostatnim elementem układanki było biurko, które okazało się najtrudniejszym 'orzechem do zgryzienia'. Różnej wielkości płyty, 4 szuflady, prowadnice, półki okazały się za trudne dla drużyny dziewczyn. Z pomocą przyszedł Tata, który rozwikłał zagadkę i poskładał elementy. 

Po 10 godzinach pracy pozostało tylko przekazać pokój właścicielkom, ale nie to jednak nie było wszystko.

Na koniec wolontariuszka Ania przygotowała niespodziankę. Nasza droga Lenka otrzymała podusię oraz lampkę w kształcie kwiatka, która okazała się hitem. Kiedy lampka zawisła na ścianie, a Lenka ją zaświeciła, aż pisnęła z radości, a dla Wolontariuszki Ani było najpiękniejszy pisk na świecie.

Wiktoria otrzymała podusię oraz piękny obraz księżniczki. Kiedy rozpakowywała obraz powiedziała <wooow>  co wywołało w nas emocje porównywalne z tymi związanymi z piskiem Lenki.

Zmęczeni, ale bardzo, bardzo szczęśliwi wróciliśmy do domów i mamy nadzieję, że pokój będzie służył dziewczynkom na długo i że kiedy będą w nim spać to będą śnić o kolejnych marzeniach i będą wtedy wiedzieć, że marzenia się spełniają. Lenko nigdy nie  przestawaj marzyć!

Chcemy gorąco podziękować:

Głównemu sponsorowi marzenia Lenki- firmie NC+ za spełnienie tego marzenia

Firmie Wiki Meble - za elastyczne podejście przy sprzedaży mebli oraz za bardzo dobry kontakt

Ashuna Pictures - za piękny obraz Kopciuszka