Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Disneylandu

Magda, 7 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2016-02-26

Jeszcze zanim dotarłyśmy do naszej Marzycielki, czułyśmy, że wspólnie spędzony czas będzie wspaniały, ale spotkanie przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Żywiołowe reakcje Magdy i jej brata spowodowały, że poczułyśmy, jak łamią się pierwsze lody. Mnóstwo uśmiechu i pyszne babeczki – tak zostałyśmy przyjęte przez rodzinę naszej Marzycielki.

Pomimo swojej drobnej postury, Madzia jest istnym wulkanem energii! Zaraża swoim pięknym, szczerym uśmiechem i radością. Jak sama powiedziała, ma wiele marzeń. Chciałaby być m.in. baletnicą (Madzia trenuje balet) i policjantką. Ponadto okazuje się, że nasza Marzycielka jest fanką skoków narciarskich, a w szczególności Kamila Stocha.

Magda opowiadała o swoich zainteresowaniach z dużym entuzjazmem, jednocześnie podjadając babeczki, które oprócz tego, że były bardzo dobre, zawierały ważny element ozdobny.  Na ich wierzchu znajdowały się naklejone postacie z bajki Kraina Lodu, m.in. Elsa, Anna i bałwanek Olaf. Nasza Marzycielka jest wielką fanką tej bajki.

Byłyśmy coraz bardziej ciekawe, jakie jest marzenie naszej dzielnej i odważnej Magdy. Marzycielka z wielkim zapałem zabrała się do tworzenia rysunku. Nie miała z tym problemu. Jej marzenie jest sprecyzowane i wyczekiwane. Po skończeniu dzieła, wszystko stało się jasne. Magda marzy o wyjeździe do Disneylandu, gdzie na żywo będzie mogła zobaczyć księżniczki: Elsę i Annę i gdzie będzie mogła się do nich upodobnić, chodząc w sukienkach swoich bohaterek.

My nie musiałyśmy jechać do Disneylandu, żeby zobaczyć prawdziwą księżniczkę. Marzycielka zaprezentowała się nam w pięknych sukniach niczym z bajki Kraina Lodu i nie mogłyśmy się powstrzymać, żeby nie zrobić sobie z nią zdjęcia. Na koniec Magda pokazała nam swoją kolekcję kart. Bardzo chciałaby powiększać tę kolekcję o karty z drugiej części bajki Frozen 2.

Czas bardzo szybko mijał, ale niestety, musiałyśmy wracać, choć chciałyśmy jak najdłużej móc przyglądać się radości naszej niezwykłej Marzycielki. Gdy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat. Oby ten uśmiech nigdy nie schodził z Twojej twarzy, Madziu i pamiętaj, że marzenia się spełniają! Mamy nadzieję, że i Twoje niedługo się spełni.

spełnienie marzenia

2016-09-18

Ilekroć jesteśmy świadkami reakcji dziecka na spełnienie marzenia, pojawiają się w nas wielkie emocje, wzruszenie, niesamowita radość i uczucie szczęścia. Tym razem odczułyśmy to po wielokroć, bowiem w jednym czasie przyszło nam spełnić marzenia trzynaściorga dzieci.

15 sierpnia spotkałyśmy się z nimi po raz pierwszy na warszawskim lotnisku Okęcie. Początkowe nieśmiałe spojrzenia i delikatne uśmiechy szybko przerodziły się w bardziej odważne relacje. Dla niektórych dzieci było to spotkanie z dawno niewidzialnymi kolegami i koleżankami, których poznały w szpitalu, dla innych szansa na nowe znajomości, które z czasem być może przerodzą się w przyjaźnie. Bo choć nasi podopieczni przyjechali z różnych stron kraju, łączył je wspólny cel – dotrzeć do EuroDisneylandu.

Kiedy dzień później w godzinach przedpołudniowych naszym oczom ukazała się brama do raju z napisem „Disneyland Paris welcome”, nasi Marzyciele dosłownie wyskoczyli z siedzeń, które zajmowali podczas jazdy autobusem. Nagle w stosunkowo cichym pojeździe zapanował niesamowity gwar, słychać było śmiechy i okrzyki „Hurra Disneyland!”, „Jesteśmy w Disneylandzie!”, „O rety, Disneyland!”.

Dwa dni, które tam spędziliśmy, były przepełnione radością, uśmiechem, fascynacją, okrzykami zachwytu, ale też wzruszeniem, którego głównie dostarczały nam mamy naszych Marzycieli, szczęśliwe, że oto urzeczywistniają się sny ich ukochanych pociech. Obserwując je, podziwiałyśmy, że mimo trudów życia same nie straciły dziecięcej spontaniczności i razem ze swoimi latoroślami korzystały ze wszystkich atrakcji, jakie na tacy podawał im podparyski park rozrywki. A było z czego wybierać. Jednych fascynowały te strefy, w których poziom adrenaliny znacznie wzrastał, spieszyli, więc czym prędzej na rollercoastery i do miejsc, które kryją w sobie mroczne tajemnice, i w których straszy niejeden duch. Inni woleli atrakcje, które aż tak bardzo nie przyspieszały bicia serca, beztrosko zasiadali, więc na kierownicą samochodzików, albo wyruszali w szaloną podróż latającym dywanem czy kręcącą się filiżanką. Grupa młodszych dziewczynek odliczała minuty do spotkania z Anną i Elsą, czyli bohaterkami Krainy lodu, kilkuletni chłopcy czym prędzej chcieli spotkać się z Chudym z Toy Story lub bohaterami bajki Auta. Wszyscy cierpliwie czekali w kolejkach, aby móc uściskać swoich ulubionych bajkowych bohaterów i zrobić sobie z nimi pamiątkowe zdjęcia – wśród tych najpopularniejszych były oczywiście Myszko Miki i Minnie. Niesamowitych wrażeń dostarczyła wszystkim wieczorna parada z udziałem najpopularniejszych bajkowych bohaterów, a także nocny pokaz multimedialny na fasadzie zamku, którego kulminacją był pokaz sztucznych ogni. Co zabawne, niektórzy wracali z niego, smacznie śpiąc w ramionach ukochanych mam.

Tak oto minęły nam dwa cudowne dni w Disneylandzie. Gdyby zliczyć, ile w sumie pokonaliśmy kilometrów, zrobiłby się z tego niezły maraton. Grunt, że wszyscy ukończyli go z uśmiechem na ustach i radością w sercu. My do dziś słyszymy zaś chóralne tak, wykrzyczane przez naszą wesołą grupkę w odpowiedzi na pytanie: czy spełniło się wasze marzenie?.

Dziękujemy wszystkim, dzięki którym było to możliwe.