Moim marzeniem jest:

laptop

Oskar, 9 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2016-04-04

W słoneczny dzień wybraliśmy się poznać naszego nowego marzyciela.

Oskarek ma 9 lat, a kiedy przyszliśmy był akurat na placu zabaw z mamą. Po przywitaniu usiedliśmy w świetlicy, tam wręczyliśmy Oskarowi prezent- lodołamacz. Zabawa była wyśmienita, a na dodatek angażowała wszystkich obecnych, grała mama, wolontariusze i oczywiście Oskar, nie ukrywamy że on sam nie miał sobie równych. Po długiej grze przyszedł czas na najważniejszy moment tego niedzielnego popołudnia, czas aby Oskarek powiedział nam swoje marzenie. Wiedzieliśmy tylko ze Oskar to wielki fan lego, ale też zapalony gracz komputerowy więc marzenie do ostatniej chwili było dla nas wielką niewiadomą, ale Oskarek postanowił.

Marzy o laptopie! Był tak świetnie przygotowany do spotkania, że od razu znaliśmy dokładną nazwę modelu! Okazało się, że w wyborze pomógł brat, który w tej dziedzinie jest dla Oskara niepodważalnym autorytetem!

Po omówieniu sprawy laptopa padł pomysł, żeby wykorzystać pogodę i jeszcze pobawić się w berka, ale dokładnie w tej samej chwili przyszła reszta rodzinki Oskara i przynieśli mu pyszny obiad, wiec berek odszedł na drugi plan.

Oskarku! Robimy wszystko żeby laptop był jak najszybciej w twoich rękach! Niech moc będzie z Tobą!!!

spełnienie marzenia

2016-09-02

„Gdy marzenia się spełniają
to choroby gdzieś znikają...
choć na chwilę”
Brzmi prawdziwie, szczególnie, gdy choroba trwa długo, wiąże się z powikłaniami, koniecznością badań, wizyt w klinice, złym samopoczuciem...
Oskarek musiał w piątek znowu jechać do kliniki. Każdy zrozumie, że to żadna przyjemność dla 9latka...Proces leczenia nie jest ani łatwy, ani przyjemny, więc postanowiłyśmy dać nieco radości naszemu Marzycielowi. Okazało się, że dzięki zbiórce funduszy, prowadzonej od jakiegoś czasu przez Toy Planet, stało się to możliwe!
Mama Oskarka zachowała wszystko w tajemnicy. Powiedziała tylko, że przyjedziemy do kliniki, aby się spotkać i może pograć w jakąś grę planszową, aby nieco umilić ten dzień. Chłopiec był szczególnie smutny, ponieważ zauważył, że mama pakuje więcej rzeczy, a to mogło oznaczać konieczność pozostania w klinice, czego bardzo nie chciał...
Weszłyśmy na oddział z pięknie opakowanymi prezentami. Oskarek przystąpił do rozpakowywania... I nie dało się zauważyć zaskoczenia! W pudełku nie było żadnej gry planszowej, tylko jego wymarzony laptop! Pomimo osłabienia, smutku związanego z koniecznością przyjazdu do kliniki i złym samopoczuciem, dzień okazał się jednak wyjątkowy! Nasz Marzyciel otworzył laptop i krok po kroku zaczął „zaprzyjaźniać się” z przedmiotem, o którym od tak dawna marzył!
A  nie był to koniec niespodzianek. Okazało się, że jednak pani doktor wyraziła zgodę na powrót do domu i odzyskanie sił. Żegnając się z Oskarkiem nie miałam pewności, czy to nasza niespodzianka, czy raczej decyzja lekarza była dla chłopca milsza. Ale choć nieśmiało – wciąż się uśmiechał i to było najważniejsze!
Dziękujemy za to, że mogłyśmy spełnić Twoje marzenie! Wracaj jak najszybciej do zdrowia!
Pięknie dziękujemy Toy Planet za zorganizowanie zbiórki funduszy, które umożliwiły nam spełnienie marzenia Oskarka!