Moim marzeniem jest:

Laptop z dostępem do internetu

Joasia, 8 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Lublin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2007-12-03

Na dobry początek nowego miesiąca udaliśmy się z wizytą do Asi. Kiedy dotarliśmy do szpitala okazało się, że dziewczynka ma reżim, dlatego myśleliśmy, że nie uda się nam zobaczyć. Jednak za zgodą pani doktor mogliśmy spotkać się z Marzycielką.

Od mamy dowiedzieliśmy się, iż Joasia bardzo chciała posiadać lalkę-dzidziusia, więc gdy Asia ujrzała lodołamacz, nie ukrywała radości. Kiedy okazało się, że laleczka dodatkowo potrafi kasłać, śmiać się i mówić, uśmiech Marzycielki był coraz większy. Po tym jak Rafał uporał się z wyjęciem maleństwa z opakowania, dziewczynka natychmiast wzięła dzidziusia na rączki.

Po obejrzeniu nowej zabawki mogliśmy przejąć do najważniejszego punktu naszej wizyty. Joasia nie miała problemu z wyborem głównego marzenia. Dziewczynka lubi uczyć się i grać w gry komputerowe, dlatego niezbędny jest jej laptop z dostępem do internetu. Dzięki niemu mała Marzycielka będzie mogła poszerzać swą wiedzę z ulubionych przedmiotów -języka polskiego i matematyki. Jednak nie obyło się bez trudności, gdyż Asia ma tyle marzeń, że nie potrafiła wskazać na dwa awaryjne. W końcu po przemyśleniu sprawy stanęło na domku dla Barbie oraz różowym rowerze.

Aby nie męczyć dłużej Joasi pożegnaliśmy się z nadzieją spotkania następnym razem już z upragnionym laptopem.

Autor: Ewa

spełnienie marzenia

2007-12-15

Zaszczyt uczestniczenia w spełnieniu marzenia Joasi przypadł Kamilowi i mnie, a stało się to w sobotni wieczór w DSK :)

Kamil zanim zdążył wręczyć Joasi zielony pakunek, zachwycił się jej kolczykami i wypytał skąd takie ma :) Resztę komplementów zostawiliśmy na później i przystąpiliśmy do przekazania naszej Marzycielce jej marzenia. Rozmiary i kształt pudełka wyraźnie wskazywały, że będzie to laptop, nie mniej jednak nie zmniejszyło to radości rozrywania papieru i przecinania wstążeczek. Joasia zaraz po uruchomieniu laptopa przystąpiła do zmiany tapety i ustawienia zegara. Na tym oczywiście się nie skończyło - teraz musiała odpakować następny zielony pakunek, który znalazła w plecaku.

Tym razem był „nieco“ mniejszy - były to gry Sims Historie z życia wzięte i Sims Historie ze świata zwierząt. Joasia szybko zainstalowała Simsy i rozpoczęła grę, a my mogliśmy się śmiać ze skaczącej z radości kobiety - bohaterki gry. Następnie Kamil wziął się za instalowanie Internetu. I tu pojawiły się pewne problemy, ale nie takie, którym nie mógłby sprostać nasz wolontariusz :) Kiedy Kamil zajmował się Internetem, Joasia i ja rozmawiałyśmy o jej siostrach i ślicznych zabawkach, o szkole i o ozdobach choinkowych.

Po zainstalowaniu Internetu i objaśnieniu wszystkiego Mamie Marzycielki, zrobiliśmy sobie z Joasią pamiątkowe zdjęcia i wręczyliśmy jej dyplom. I życząc spokojnych świąt, musieliśmy się pożegnać...

 

Autor: Ewelina P.