Moim marzeniem jest:

Wyjazd w polskie góry i jazda na nartach

Filip, 5 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2019-10-17

Pewnego słonecznego dnia wybraliśmy się w odwiedziny do domu naszego nowego Marzyciela – Filipa. Było to nasze pierwsze spotkanie z chłopcem i bardzo zastanawialiśmy się jaki jest, czy nie będzie się wstydził, czy uda nam się poznać marzenie.

Po dojechaniu na miejsce bardzo serdecznie przywitała nas mama chłopca i zaprosiła nas do środka. Przy drzwiach czekał na nas uroczy Filip z lekkim, wstydliwym uśmiechem. Pięknie się przedstawił i jak gdyby nigdy nic zaprosił nas do swojego pokoju. Wstydliwość chłopca zniknęła w mgnieniu oka. Po wejściu zobaczyliśmy dużo zabawek. Chłopiec chciał nam je pokazać wszystkie od razu. Nie mógł nawet na chwilę spokojnie usiąść gdyż był bardzo podekscytowany naszymi odwiedzinami. Opowiadał o przedszkolu, kolegach, zabawkach i grach. Gdy już ochłonął po pierwszych momentach z nami zaproponował żebyśmy zagrali w specjalną grę z nim, w którą gra z kolegami. Zasady nie były wcale takie proste jak nam na początku się wydawało, ale Filip ze spokojem tłumaczył nam je. Byliśmy zaskoczeni tym, że 5-latek wykazuje się taką bystrością i inteligencją. Roczny brat naszego Marzyciela chciał także z nami zagrać i mogłoby się wydawać, że będzie to denerwować Filipa, ale on z radością zaprosił go do gry uśmiechając się czule w Jego kierunku. Wykorzystaliśmy chwilę spokoju chłopca i zapytaliśmy go nieśmiało czy może wie jakie ma marzenie. Byliśmy wręcz przekonani, że do wyboru marzenia będziemy potrzebować „magicznej książki” w której są uwiecznione inne marzenia dzieci aby mu troszkę pomóc, jednak bardzo myliliśmy się. Filip z pewnością w głosie odpowiedział, że tak, że ma jedno największe marzenie, które chciał spełnić. Z ciekawością zapytaliśmy jakie to marzenie.

Wtedy to chłopiec wstał, podszedł do ściany pokoju na której namalowane były piękne góry i wskazał na nią i powiedział „chciałbym pojechać w polskie góry i pojeździć na nartach”. Mama chłopca opowiedziała nam, ze Filip przy jej pomocy sam narysował te góry więc nawet przez chwilę nie wątpiliśmy, że to jest Jego prawdziwe marzenie. Chwilę jeszcze porozmawialiśmy z chłopcem i jego mamą, po czym musieliśmy już wracać, niestety. Marzyciel odprowadził Nas do samochodu. Kochany Filipie, z największą radością spełnimy Twoje marzenie i sprawimy abyś mógł zobaczyć góry i pośmigać na nartach. Do zobaczenia!

spełnienie marzenia

2020-02-20

Gdy poznaliśmy Filipa wiedzieliśmy od razu, że jest jednym z tych Marzycieli, którego zapamiętamy na zawsze. Pełny energii z uśmiechem na buzi 5-latek podbił nasze serca od razu. Nie mieliśmy więc wątpliwości, że Jego marzenie także będzie wyjątkowe. Wyjazd w polskie góry i jazda na nartach! Po ustaleniu terminu z rodzicami Filipa spakowaliśmy walizki i wyruszyliśmy w podróż po spełnienie marzeń.

Dzień dla nas wszystkich zaczął się naprawdę bardzo wcześnie, bo chcieliśmy jak najszybciej wyruszyć, by spełniać marzenia. Gdy chłopiec nas zobaczył od razu krzyknął z radością: „Ciociu! Wujku! A wiecie, że dzisiaj jedziemy spełniać marzenie?”. Filip był bardzo podekscytowany tak jak i my. No więc ruszyliśmy podbijać polskie góry. Filip podczas podróży opowiadał nam co się ostatnio działo u niego, że nie był w przedszkolu, o kolegach i o tym, że teraz ma nową ulubioną bajkę, czyli Spidermana. Po tym, gdy dotarliśmy na miejsce jako pierwszy wybiegł z samochodu Filip i rzucił się w śnieżny puch po czym rozpoczął walkę na śnieżki. Niestety dość szybko musieliśmy zakończyć wspaniałą zabawę, ponieważ czekały na Filipa przygotowane przez nas niespodzianki.

Pierwszego dnia więc udaliśmy się zwiedzać piramidę stworzoną w całości ze śniegu, igloo z postaciami bajkowymi, a także śnieżny labirynt. Jako zakończenie tego wspaniałego dnia wybraliśmy zjeżdżanie na sankach. Filip śmigał jak szalony. Podczas wchodzenia na górkę, aby zjechać powiedział: „musisz być silny, musisz być odważny, dasz radę, nie możesz się bać". Wspaniale móc usłyszeć takie słowa od Marzyciela. Kolejne dni minęły nam na poznawaniu Zakopanego, Kościeliska, jeździe na nartach, odpoczywaniu w prawdziwych góralskich klimatach, a także, oczywiście na świetnej zabawie! Byliśmy w kinie 7D i jeździliśmy z bajkowymi postaciami po ich krainie, obserwowaliśmy świat myszy w Myszogrodzie, głaskaliśmy i karmiliśmy zwierzęta w mini zoo, weszliśmy do odwróconego domu, a także podziwialiśmy widoki z Gubałówki i przechadzaliśmy się Krupówkami. Każdy dzień był pełen wrażeń! Jednak największą radość naszemu Marzycielowi sprawiała jazda na sankach i rzucanie się śnieżkami. Razem z nami przygotowywał śniadania i wygłupiał się. Wieczorami oglądaliśmy bajki leżąc na kanapach w salonie, zmęczeni po całodziennych zabawach. Ostatniego dnia, gdy już spakowani staliśmy przed wyjściem z hostelu Filip powiedział: „ciociu, tu jest tak fajnie, ja nie chcę wracać do domu. Możemy zostać?”. Tak bardzo chciałam powiedzieć „zostaniemy tu na zawsze”, ale niestety musieliśmy już wracać. Chłopiec był bardzo zasmucony tym, ale wsiadł do samochodu i podczas podróży tęsknym wzrokiem patrzył na mijane przez nas góry.

Kochany Filipku, dziękuję bardzo za to, że mogłam pojechać w góry i spędzić z Tobą czas. Z sentymentem wspominam Twój śmiech, gdy rzucałeś w nas śnieżkami i gdy się wygłupialiśmy. Każdemu wolontariuszowi życzę takiego Marzyciela, jakim Ty jesteś, tak wesołego, radosnego. Już w tak młodym wieku wiesz co cię pasjonuje i interesuje. Obyś to rozwijał w dalszym ciągu. Zobaczymy się na pewno nie jeden raz!

Kilka dni po powrocie dostaliśmy od rodziców Filipa ręcznie wykonane podziękowania i samoloty zrobione przez Filipa za co ogromnie dziękujemy!

Dziękujemy także:
- STO Toruńska za zebranie środków na realizację marzenia Filipa i za to, że po raz kolejny uwierzyliście w siłę marzeń,
- Marysi Olejnik za zorganizowanie podczas swoich urodzin zbiórki w ramach akcji Zamień Kwiaty na Marzenia,
- MTB Hostel za nocleg, słowa wsparcia, opiekę i cenne wskazówki – Pani Marysi i Panu Pawłowi za lekcje nauki jazdy na nartach, cierpliwość i dużo uśmiechu oraz czekoladki,
- Mateuszowi Balińskiemu – najlepszemu przewodnikowi po polskich górach, jakiego mogliśmy sobie wymarzyć,
- sklepowi „Smaki i skarby Podhala” za świetną niespodziankę dla Filipa oraz ciepłe słowa.

Bez Was nie byłoby tak cudownie! Jeszcze raz dziękujemy!