Moim marzeniem jest:

Wyjazd na mecz FC Barcelony

Aleksander, 11 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2023-01-15

Już na samym początku 2023 roku dwoje wolontariuszy Fundacji Mam Marzenie ma zaplanowane spotkanie z 10-letnim Olkiem. Niestety z kilku względów będzie to spotkanie online. Spotkanie z Marzycielem przez internetowe łącza zawsze niesie ze sobą niepewność, ponieważ nigdy nie wiadomo jak to wyjdzie, czy będziemy się dobrze słyszeć, czy łatwo będzie złapać wspólną nić porozumienia bez wchodzenia komuś w głos. Po chwili rozmowy wszelkie obawy związane ze spotkaniem zostały daleko za nami.

Olek od początku spotkania wydał się niezwykle wesołym i miłym chłopcem. Na początku nieśmiały, ale im dłużej trwało spotkanie tym więcej się udzielał i pokazywał, jak wspaniałą jest osobą. Pomimo młodego wieku Olek w swoich wypowiedziach używa tak mądrych i wyważonych słów, że mieliśmy wrażenie, że rozmawiamy przynajmniej z nastolatkiem! Bardzo duży podziw wzbudziła w nas podana przez Olka definicja słowa marzenie. Było to powiedziane tak wspaniale, że nie można było właściwie nic dodać ani ująć. Przy rozmowie o marzeniach Olek zaprezentował nam swoją listę rzeczy, które chce zrobić w życiu. Lista jest starannie zrobiona, kolorowa, z odpowiednią numeracją. Rysowanie to hobby Olka, który jest w stanie narysować chyba wszystko. Rysunki pokazane przez chłopca pokazały nam, że oprócz inteligencji, Olek posiada również talent, którego nie boi się pokazywać światu. Jednakże największą pasją chłopca jest piłka nożna. Pokój w barwach klubowych, wszędzie koszulki, piłki, korki czy zdjęcia z piłkarzami były dla nas wskazówką, że marzenie będzie miało wiele wspólnego z piłką nożną. Olek dokładnie tłumacząc się ze swojej decyzji oznajmił nam, że jego największym marzeniem jest zwiedzić stadion Camp Nou i zobaczyć mecz grającej tam FC Barcelony. 

Po spotkaniu z Olkiem nasz świat stał się bardziej kolorowy. Olek to niezwykły chłopiec pełen pasji i kreatywności. Pomimo tego, że dopiero się poznaliśmy, to mieliśmy wrażenie jakbyśmy znali się już jakiś czas i rozmawiali tak jak zawsze. Marzyciel na spotkaniu pojawił się ze swoją mamą Emilią. Jest ona wyjątkowym rodzicem pełnym optymizmu i uśmiechu. Z dumą patrzyła na swojego syna tłumaczącego nam swoje wybory i biegającego po rzeczy do prezentacji. Z taką mamą Olek musi być chłopcem pełnym radości i uśmiechu. Myślę, że możemy napisać, że mamy zaszczyt spełnić marzenie Olka i zrobimy wszystko żeby spełniło się ono tak szybko jak będzie to możliwe.

 

 

 

spełnienie marzenia

2025-04-09

Wtorek godzina 5.30. Nad Warszawą wschodzi powoli słońce, a Marzyciel Olek wraz z bratem i rodzicami wstaje z hotelowego łóżka po to, żeby za chwilę rozpocząć swój lot ku marzeniom. Poranek nie należy do najłatwiejszych bo nie oszukujmy się wstawanie o tej porze jest nieludzkie dla uczniów szkoły podstawowej. Tym bardziej, że ma się za sobą wieczór pełen marzeń i myśli jak to będzie. Zaspany Olek podjeżdża taksówką i po przejściu kontroli bagażowej wygodnie zajmuje miejsce pod odpowiednim gate’m. 

Start samolotu wbija w fotel. Olek po chwili lotu czuje się komfortowo i z minuty na minuty znajduje się coraz bliżej Hiszpanii. Trzygodzinna podróż mija, a w trakcie niej analizy, statystyki i myśli krążące wokół Camp Nou, Montjuic czy Barca Store. Jesteśmy coraz niżej, coraz bliżej. Olek siedzi po lewej stronie, więc niestety nie widzi kapitalnej panoramy Barcelony, ale czuje już, że spełnienie jego największego marzenia jest tuż za rogiem. 

Metro – kolejny już dzisiaj środek lokomocji. Pół godziny z oczami na w pół otwartymi. Hotel blisko stacji metra, więc szybko do hotelu rozładować bagaże i nabrać sił przed Camp Nou. Sen w Barcelonie regeneruje jak nigdzie indziej. Obiad z lokalnymi specjałami i marsz ku marzeniom. Camp Nou wygląda jak wielki plac budowy dlatego nie robi wielkiego wrażenia. Wrażenie robi Barca Tour (w luźnym rozumieniu Muzeum FC Barcelony). Historia, puchary, filmy, koszulki, wielka sala na której piłkarze Barcy z różnych czasów podają sobie piłkę. To robi mega wrażenie na Olku i sprawia, że chłopiec przenosi się w świat wielkiej piłki. Po zwiedzaniu sklep z klubowymi pamiątkami. Nie da się wyjść stamtąd bez koszulki czy szalika. Olek zaopatrzony w szalik i czapkę wie, że w połączeniu z koszulką zabraną z Polski będzie odpowiednio przyodziany na jutrzejszy pojedynek. Na koniec dnia Sagrada Familia i oglądanie meczu Arsenalu z Realem w hotelowej restauracji.

Środa. Najedzeni i wyspani (powiedzmy:)) ruszamy w Barcelonę. Palmy, plaża, Rambla, Pomnik Kolumba w końcu wjazd kolejką na Montjuic. Wszystko w odpowiednim tempie i z myślą, że z minuty na minuty coraz bliżej ku wieczorowi. Widok na Barcelonę z Montjuic zapiera dech w piersiach. Olek siedzi i wpatruje się w miasto podziwiając jak pięknie prezentuje się stolica Katalonii. A w oddali samoloty lecące jeden za drugim. Chwilo trwaj. Czas nie pomaga i pomimo widoków trzeba wracać do hotelu. Trzeba zregenerować się i przygotować na mecz.

Przyodziani w koszulki ruszamy z odpowiednim wyprzedzeniem żeby spokojnie stanąć w kolejce i chłonąć atmosferę. Kibice Borusii również maszerują na stadion. Olek nie do końca jest zadowolony i z uśmiechem zaczyna śpiewać przyśpiewki FC Barcelony. Gdy jesteśmy już pod stadionem Olek spotyka kilku znanych You Tube’rów. Oczywiście foteczka, chwila rozmowy i życzenie tego samego czyli zwycięstwa Barcy. Po wejściu na trybuny zasiadamy na swoich krzesełkach i widzimy jak ludzi przybywa. 

Wreszcie ten moment na który Olek czekał ponad półtora roku. Na rozgrzewkę wychodzi Wojciech Szczęsny potem reszta drużyny. To musi się udać! W tym dniu Barca musi zagrać na miarę marzeń Olka. Raphinia raz, Lewandowki raz potem drugi do tego Yamal i Borussia na kolanach. Olek jest jednym z tych kibiców, który wydziera się w niebogłosy. Te dziewięćdziesiąt kilka minut zostaną z Olkiem do końca życia. Magia FC Barcelony zadziałała i piłkarze zagrali wybitne spotkanie, a my przez cały mecz mogliśmy podziwiać maestrię Pedriego, Lewandowskiego czy Yamala. Niezapomniany wieczór. Hymn Ligi Mistrzów, cztery gole, bramki Lewnadowskiego, parady Szczęsnego. Opuszczamy stadion z głową niesamowitych wspomnień. Olek po spotkaniu nadal jest myślami w trakcie meczu. Analiza, ocena gry poszczególnych piłkarzy, atmosfera na trybunach – każda z tych kwestii jest szczegółowo analizowana. Co potem? Powrót do hotelu, do Polski, do domu. Wreszcie czas na spokojny sen z poczuciem dobrze spełnionego marzenia. 

Olek cieszę się niezmiernie, że pomogłem spełnić Twoje największe marzenie! Razem graliśmy w trakcie Fundacyjnych turniejów piłkarskich, a teraz razem spełniliśmy marzenie by zobaczyć Barcelonę w akcji. Piłkarze chyba podpatrzyli nasze mecze bo zagrali zupełnie jak my. Znając Ciebie i Twoją wspaniałą rodzinkę jestem pewny, że niedługo znowu zobaczysz swoich ulubieńców w akcji. Do zobaczenia na Camp Nou. Visca el Barca Visca el (Polaco) Olek!

Dziękujemy firmom Albedo, Bambini oraz wszystkim osobom zaangażowanym w Turniej Charytatywny w Rokietnicy za pomoc w spełnieniu marzenia Olka. Dziękujemy również firmie Volkswagen Samochody Dostawcze Porsche Krańcowa za udostępnienie samochodu do transportu na lotnisko.