W wiosenne popołudnie wybraliśmy się w okolice Węgierskiej Górki, by poznać Wiktora – bardzo wesołego chłopca.

Kiedy przyjechaliśmy Wiktor wraz z mamą i rodzeństwem wrócili z meczu jego brata. Chłopczyk jest najmłodszy z rodzeństwa, ma starszą siostrę i brata, są ze sobą bardzo zżyci. Kiedy usiedliśmy, to dużo rozmawialiśmy z mamą Wiktora, ale on sam również dokazywał.

Wygłupialiśmy się naszymi fundacyjnymi balonami, a później okazało się, że Wiktor bardzo lubi Pokemony. Jego brat, ma album z kartami, gdzie znajdują się postaci z Pokemonów. Często lubią w to grać i sprawia im to dużo frajdy. Kiedy pokazali i opisali wszystkie postaci z albumu, przeszliśmy do rozmowy o marzeniach.
Wiktor stwierdził, że na razie nie ma marzenia i potrzebuje czasu, żeby się zastanowić.