Moim marzeniem jest:

Biszkoptowy labrador

Antoś, 5 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Szczecin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Grupa 'Bystrzaki' Przedszkole Niepubliczne im. ks. B. Markiewicza, Częstochowa

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2023-08-13

Wieczorem wybrałyśmy się na rozpoznanie marzenia 5 letniego Antosia, który bardzo ucieszył się z naszego przyjścia, Od razu dało się dostrzec, że jest to bardzo energiczny i żywiołowy chłopiec. Na lodołamacz postanowiłyśmy wręczyć mu puzzle z jego ulubionej bajki, mianowicie Świnki Peppy.  Już po chwili wspólnie zaczęliśmy układać puzzle. W trakcie naszego spotkania opowiadał nam również o tym, że uwielbia zwierzątka zwłaszcza małe pieski. Nietrudno było odgadnąć, że marzeniem Antosia będzie związane z posiadaniem własnego czworonoga. Otóż chłopiec marzy, aby w jego domku zamieszkał biszkoptowy labrador! Antosiu jesteś wspaniałym chłopcem dziękujemy za wspólną zabawę i za spędzony razem czas. Trzymaj za nas mocno kciuki, abyś jak najszybciej mogli spełnić Twoje najskrytsze marzenie!

spełnienie marzenia

2024-01-13

Dziś był niezwykły dzień dla pięcioletniego Antosia. Od samego rana nie mógł oderwać się od okna, wypatrując czegoś wyjątkowego. To był dzień, na który czekał od dłuższego czasu - dzień, w którym miał spotkać swojego nowego przyjaciela. Psiego towarzysza do zabawy, opieki i wspólnego spędzania czasu.

W końcu nadszedł ten moment. Słysząc dobiegające sprzed podwórka odgłosy nadjeżdżających wozów strażackich, Antoś, zaciekawiony i podekscytowany, wyszedł przed dom wraz z rodzicami.

Tam czekała na niego liczna delegacja, w postaci trójki wolontariuszy z Szczecińskiego Oddziału Fundacji "Mam Marzenie", darczyńców oraz strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej w Witnicy. Ale to nie był koniec niespodzianek - za nimi było 5 ogromnych wozów strażackich, którymi przyjechali strażacy. Antoś był zaskoczony i oniemiały z wrażenia, ale po chwili zaczął podziwiać i oglądać z bliska wozy strażackie. W jednym z nich... skrywał się słodki biszkoptowy labrador o imieniu Feli. Gdy strażacy dotarli do przedostatniego wozu, gdzie ukrywał się słodki piesek, Antoś uśmiechnął się szeroko i wybuchnął radością. Feli również entuzjastycznie go przywitał, liznął delikatnie po twarzy, a następnie, jakby wiedział, że jest w domu, pomerdał radośnie ogonkiem.

Ale to nie koniec. Po poznaniu pupila, jeden z strażaków zaproponował Antosiowi przejażdżkę w ich wozie strażackim. Antoś z entuzjazmem przyjął tę propozycję, uśmiechając się od ucha do ucha. Strażacy, widząc jego radość, włączyli światła i syreny, aby uczynić przejażdżkę jeszcze bardziej ekscytującą.

Podczas jazdy Antoś wpatrywał się z zachwytem w widoki za szybą, a każda chwila była dla niego jak magiczna przygoda. Strażacy opowiadali mu o swoich codziennych zadaniach, rozbawiając go anegdotami ze swojej pracy.

Po powrocie do domu, Antoś nie mógł przestać opowiadać o swojej przejażdżce, a uśmiech na jego twarzy nie znikał nawet na chwilę. Na koniec czekała na niego i Feliego jeszcze jedna niespodzianka - klocki, album ze zdjęciami pupila i pełna smakołyków wyprawka dla Feliego.

To był dzień, który na zawsze pozostanie w jego sercu jako symbol przyjaźni, wsparcia i radości, którą dzielił z nowymi przyjaciółmi - Felim, strażakami i wolontariuszami.