Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Legolandu

Aleksander, 8 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Szczecin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Rafał Rutkowski przekazał wygraną w ramach programu „LOL: Kto się śmieje ostatni”

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2024-01-20

W sobotnie popołudnie wybraliśmy się na spotkanie z naszym nowym Marzycielem. Po przekroczeniu progu domu przywitali nas rodzice wraz z nieśmiałym chłopcem. Oluś na początku niewiele mówił o sobie, lecz my z pomocą rodziców już wcześniej dowiedzieliśmy się, czym interesuje się nasz Marzyciel. Wręczyliśmy mu drobny prezencik w postaci klocków Lego, których jest wielkim fanem. Gdy tylko rozpakował podarunek, od razu na jego twarzy pojawił się uśmiech.

Zaczęliśmy wspólnie układać klocki i słuchać opowieści na temat tego jakie budowle już udało mu się stworzyć. Chłopiec nawet zaprosił nas do swojego pokoju, w którym jak się okazało na specjalnej półce znajdowała się cała jego kolekcja klocków. Oluś może spędzać tam całe dnie i układać różnego rodzaju konstrukcje. Gdy już pierwsze lody zostały przełamane, przeszliśmy do najważniejszej części naszego spotkania, a mianowicie dowiedzenie się jakie jest marzenie Olusia.

Marzeniem chłopca jest wyjazd do Legolandu, aby jak na prawdziwego fana klocków przystało, spędzić czas w tym niesamowitym parku rozrywki. Czas mijał, a my musieliśmy się pożegnać, ale obiecaliśmy, że jak najszybciej postaramy się spełnić najskrytsze marzenie Olka.

Olusiu, jesteś wspaniałym chłopcem! Trzymaj za nas mocno kciuki, abyśmy jak najszybciej mogli spełnić Twoje marzenie! 

spełnienie marzenia

2025-08-15

Nareszcie! Po długim oczekiwaniu, jesteśmy gotowi do wyprawy do Legolandu, która jest marzeniem Olka! Olek zamarzył sobie wizytę w Legolandzie wraz z całą rodziną. Dlatego dla nas to było nie lada wyzwanie. Ale kolejny raz przy wsparciu wielu dobrych osób, udało nam się zebrać potrzebne fundusze i w długi, sierpniowy weekend zameldowaliśmy się w pociągu ze Szczecina do Gdańska gdzie czekał nas lot do Billund w Danii. Dla całej rodziny to było już spore przeżycie, ponieważ był to ich pierwszy lot w życiu! Ale wszystko poszło gładko i bez przeszkód i o czasie wylądowaliśmy w Billund. Szybko złapaliśmy autobus do hotelu i wieczorem zameldowaliśmy się w naszym domku. Potem szybko spać, bo czekały nas trzy dni niesamowitych atrakcji. Na szczęście Dania przywitała nas słoneczną pogodą. Po śniadaniu więc nastąpił wymarsz do pobliskiego parku. Słynna brama Legolandu już zrobiła na wszystkich wrażenie, a nawet jeszcze nie przeszliśmy przez bramki biletowe. Ale gdy już weszliśmy na teren parku to zaczęło się istne szaleństwo! Olek sam nie wiedział w którą stronę ma iść, co najpierw obejrzeć, z jakiej atrakcji skorzystać! A że to mały wulkan energii to nie można było z niego spuszczać oczu, bo zaraz by gdzieś przepadł w tłumie w pogoni za kolejną atrakcją. Cały dzień minął głównie na oglądaniu – miniatury miast z klocków LEGO, „legowy” samochód sportowy, oceanarium z żywymi rekinami i płaszczakami i budowlami z LEGO w wodzie… W międzyczasie obiad i dalsze eksplorowanie parku. Aż popołudniem zmęczenie zaczęło dopadać i wróciliśmy do hotelu. Tej nocy Olek spał z nowym pluszakiem Ninjago.

Następny dzień pokazał nam, że pierwszego dnia całego parku nie zwiedziliśmy i poznaliśmy kilka nowych lokacji. Tego dnia Olek skupił się głównie na atrakcjach, więc zaliczyliśmy niemal każdą kolejkę w parku, spływ łódkami po siedzibie piratów czy nawiedzony dom LEGO. Tego dnia w planach było trochę szybsze opuszczenie parku, bo Olkowi zamarzyła się wizyta w parku wodnym, który był w naszym hotelu. Więc na koniec zostały formalności w postaci wręczenia dyplomu Olkowi za spełnienie jego marzenia, sesja zdjęciowa w naszych zielonych koszulkach i zmiana zabawy klockami LEGO na zjeżdżalnie wodne, gdzie Olek poszedł szaleć z Tatą.

W ostatni dzień zaplanowaliśmy wizytę w LEGO House. To interaktywne centrum rozrywki, gdzie można bawić się klockami LEGO, poćwiczyć swoją kreatywność czy poznać historię marki LEGO, gdzie są eksponowane zestawy z czasów dzieciństwa rodziców Olka, więc każdy znalazł coś dla siebie. Dużą atrakcją tam był obiad w restauracji, gdzie m.in. zamówienia składaliśmy poprzez budowanie i skanowanie mini zestawów LEGO, obsługiwały roboty zrobione z klocków LEGO, a posiłki były serwowane w pojemnikach stylizowanych na klocki LEGO.

Po prawie trzech dniach atrakcji przyszedł czas na podróż na lotnisko i powrót do Polski. Wylądowaliśmy wieczorem i nie było już połączeń do Szczecina, ale tutaj z pomocą przyszła nam Pani Sylwia, dyrektorka hotelu Mercure Gdańsk Stare Miasto, gdzie ugoszczono nas, abyśmy mogli spędzić noc i na drugi dzień spokojnie wrócić do Szczecina. Hotel był usytuowany bardzo blisko dworca i starówki, więc korzystając, że rodzina Olka była pierwszy raz w Gdańsku, wybraliśmy się na spacer po starówce i wzdłuż Motławy, a na koniec na kolację. Więc Olek i jego rodzina mieli dodatkowe atrakcje.

Takie marzenia na pewno pozostaną długo w pamięci Olka, Leny – siostry Olka, jego rodziców oraz samego wolontariusza, bo wszyscy dobrze się bawiliśmy. Tym bardziej widząc, że Olek autentycznie ma frajdę ze spełnienie swojego marzenia, a oczy wciąż mu się świeciły ze szczęścia. 

Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do spełnienia tego marzenia: Leo Club 2016 Szczecin, który zorganizował fantastyczny koncert by wspomóc spełnienie marzenia Olka, Rafałowi Rutkowskiemu, który przekazał wygraną na cel charytatywny (Fundacje Mam Marzenie) w ramach programu „LOL: Kto się śmieje ostatni" i firmie Akta Sp. z o.o. w Szczecinie. Bez Waszej pomocy to fantastyczne marzenie by się nie spełniło i nie przyniosło tyle radości Olkowi! 

Olku! Szalenie miło było Cię poznać i spędzić z Tobą, Leną i Twoimi rodzicami te kilka dni oraz obserwować, jak to co robimy w Fundacji Mam Marzenie ma sens, widząc Twoją roześmianą i szczęśliwą twarz i ile energii spełnienie marzenia w Tobie wzbudzało! Nie przestawaj marzyć! :)