Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2024-02-02
Chociaż pogoda nie dopisywała, z wielkim entuzjazmem ruszyłyśmy do domu Huberta.
Od pierwszych chwil spotkania toczyła się pogodna rozmowa. Przywitała nas mama, zapowiedział Hubertowi nasze przybycie a późniejsza rozmowa z marzycielem przebiegała bardzo naturalnie. Hubert chodzi do I klasy technikum. Wcześniej w szkole dał się poznać jako świetny i ambitny uczeń. Opowiadaliśmy dużo o marzeniach. Są różne. Można coś dostać ale i cos przeżyć, zobaczyć, kogoś spotkać. Hubert słuchał jak zahipnotyzowany. Marzył o smartfonie. Lubi oglądać i montować filmiki, robić dużo zdjęć.
Ale kogoś spotkać? Tak, on ma kogoś takiego. W oczach pojawiły się iskry, na twarzy uśmiech. Nasz Marzyciel na początku wydawał się nieśmiały, lecz z czasem coraz bardziej się otwierał. W czasie naszej rozmowy Hubert nie ukrywał, że jego pasją jest piłka nożna. Od dawna kibicuje drużynie Bayernu. A tą sportową osobowością jest oczywiście Robert Lewandowski. Wie o nim prawie wszystko. Hubert wahał się ,czy zdradzić, że chciałby tez zwiedzić stadion w Monachium, ale trzeba podkreślić jedno, najważniejsze marzenie. No więc smartfon? Stadion w Monachium, czy spotkanie z udziałem Roberta Lewandowskiego. Oczy , twarz, ciało mówiły, że nie ma zawahania. Nakreśliłyśmy jak takie spotkanie wygląda. Roberta Lewandowskiego. Jak sam wspominał, jest fanem i wiernym kibicem Roberta od zawsze.
Opowiadał także o swoich planach na przyszłość dotyczących sportu. Rozmowa nabierała tempa i Hubert kilka razy wspominał o swoim młodszym bracie oraz życiu prywatnym. Niedługo idzie on do drugiej klasy technikum, z czego bardzo się cieszy. Nie miał bowiem jeszcze okazji poznać na żywo swojej klasy. Całe spotkanie i jego atmosfera była cudowna amy wyjechałyśmy z wielką wolą dołożenia wielkich starań, by marzenie spotkania idola mogło się zrealizować.
spełnienie marzenia
2025-03-18
To był wyjątkowy dzień, który na długo pozostanie w naszej pamięci. Hubert czekał prawie rok na spotkanie z Robertem Lewandowskim – swoim idolem. Pierwsza okazja przeszła mu „koło nosa”, ponieważ kolidowała z ważną rehabilitacją. Czas mijał, więc zapytaliśmy Huberta, czy nadal pozostaje przy swoim marzeniu. Mógł przecież otrzymać wymarzony iPhone lub pojechać do Monachium na stadion Allianz Arena. To były dwie inne opcje. Hubert jednak był nieugięty – postanowił czekać na kolejną okazję, aż Robert Lewandowski znajdzie czas na spotkanie.
Na 18 marca zaplanowano ważne badania w Warszawie – długo wyczekiwane i kluczowe. Tego samego dnia miało się także spełnić marzenie Huberta. Czy uda się pogodzić oba plany? Co jest ważniejsze? Nie było łatwej odpowiedzi. Napięcie rosło. Gorąca linia, nagła zmiana godziny spotkania na wcześniejszą – czas się kurczył.
Jednak wszechświat sprzyja tym, którzy marzą. Wszystko idealnie się zgrało i punktualnie Hubert wraz z rodziną pojawił się w hotelu, gdzie miał spotkać swojego idola.
Dzieci czekały w napięciu w pięknie przygotowanej sali. Przyniosły gadżety do podpisu – koszulki, piłki, książki. Nagle wszedł ON – nasz reprezentacyjny piłkarz, duma polskiego futbolu. Wprowadził swobodną, pełną radości atmosferę. Było dużo humoru, uśmiechu, a nawet kopania piłki. Zagadnął każde dziecko, otworzył się na pytania. Dzieci były ciekawe, czy ma psa, czy sam ma swojego idola, kiedy zainteresował się piłką nożną i czy kiedykolwiek żałował, że został zawodowcem.
Hubert również zadał pytanie: „Jaka była najtrudniejsza decyzja w pana karierze?”. Robert Lewandowski odpowiedział, że było to przejście z Bayernu do Barcelony.
Spotkanie było naturalne i niespieszne. Każde dziecko otrzymało chwilę uwagi od idola. Na zakończenie wszyscy mogli zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia – również rodzina Huberta stanęła z nim na ściance.
Dzień zakończyliśmy uroczystym obiadem, podczas którego długo jeszcze rozmawialiśmy o przyszłości Huberta i podsumowaliśmy wydarzenia. To był wyjątkowy dzień!
Zarówno poranek, jak i jego kulminacyjny moment na długo pozostaną w pamięci – przyniosły kluczowe i długo wyczekiwane chwile.
Dziękujemy, Hubercie, że mogliśmy być częścią tak ważnego dla Ciebie przeżycia. Warto marzyć – marzenia się spełniają!