Moim marzeniem jest:

PlayStation 5 z napędem, 2 pady

Kacper, 6 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

spotkanie - poznanie marzenia

2025-04-27

W ostatnią kwietniową niedzielę wybrałyśmy się na południe Polski aby odwiedzić naszego 7 letniego Marzyciela, Kacpra. Zabrałyśmy ze sobą pomarańczowego dinozaura, balony Fundacji oraz szerokie uśmiechy.

W domu przywitała nas mama Kacpra, która już w rozmowie telefonicznej opowiedziała nam o zainteresowaniach syna jakimi są dinozaury i gwiezdne wojny. Po chwili z pierwszego piętra zeskoczył uśmiechnięty, pełen energii chłopiec, który od razu się z nami przywitał i… zapytał o PlayStation 5. Próbowałyśmy delikatnie zmienić temat. Wręczyłyśmy przygotowany prezent – dinozaura z ruchomymi elementami, na baterie. Kacper pobiegł po nożyczki i z pomocą dorosłych natychmiast rozpakował zabawkę. Stwierdził, że od teraz to jego ulubiony dinozaur i nadał mu imię - Ziom.

Już chwilę później, bawiłyśmy się z nim i jego nowym przyjacielem. W pewnym momencie chłopiec przyniósł lampkę w kształcie dinozaura, która zmienia kolory - ale cały czas wracał do jednego tematu: marzy o PlayStation 5.

Trzeba przyznać, że dokładnie wiedział, dlaczego tak bardzo mu na nim zależy. Opowiadał o grach, które zna z opowieści, internetu, a może nawet własnych doświadczeń. Wymienił m.in. grę, w której zbiera się jabłka, pokonując przeszkody, czy taką z kulkami, z których tworzy się stwora. Wspomniał również o „Little Big Planet”. Znał zasady i potrafił opisać rozgrywkę z dużym entuzjazmem.

Próbowałyśmy delikatnie podpytać, czy ma jeszcze jakieś inne marzenia, ale odpowiedź była jednoznaczna – marzy tylko o PlayStation 5. Pokazał nam nawet na telefonie zdjęcie konsoli i stronę, gdzie można ją kupić. Na pytanie, co by było, gdyby nie udało się spełnić tego marzenia, zrobił smutną minę i jeszcze raz poprosił: tylko PlayStation 5.

Nie sposób nie wspomnieć, że Kacper spędził bardzo dużo czasu w szpitalu – gdzie taka forma rozrywki to dla niego jedna z nielicznych możliwości oderwania się od codzienności.

Pod koniec wizyty zaprosił nas do swojego pokoju. Był pełen dinozaurów, figurek z Gwiezdnych Wojen, własnoręcznie wykonanych prac i innych zabawek. Kacper ma świetny kontakt z rodzicami – zarówno z mamą, jak i z tatą. Jest bardzo ruchliwy - Tacie wręcz „wchodził na głowę” ;)
Na koniec spotkania zaprosił nas na jutro… oczywiście z PlayStation 5 :)

Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by jego marzenie się spełniło.

spełnienie marzenia

2025-07-06

W niedzielny poranek, punktualnie o 10:00, przyjechałyśmy do Kacpra z wyjątkową misją – spełnić jego wielkie marzenie o konsoli PlayStation 5 z dwoma padami.

Na miejscu czekała już na nas Mama Kacpra i sam Marzyciel – razem z Tatą. Kacper wiedział, że będą goście, ale nie miał pojęcia, jakie niespodzianki czekają na niego tego dnia. Gdy tylko został zawołany z góry, zbiegł z entuzjazmem po schodach i od razu zorientował się, kto przyszedł. Z szerokim uśmiechem zawołał, że wie, co jest w środku!

Mama zdradziła nam później, że Kacperek ostatnio dopytywał, kiedy w końcu spełni się jego marzenie, a ona tłumaczyła mu, że na niektóre rzeczy trzeba cierpliwie poczekać:)

Dostał dwie paczki – jedna z padem, druga z konsolą i padem. Kacperek zabrał się do rozpakowywania z niesamowitą dziecięcą ciekawością. Zaczęło się od mniejszej – gdy zobaczył różowy pad, z radością zawołał, że to jego ulubiony kolor! Rozpakowywanie drugiej paczki wymagało już odrobiny pomocy – uśmiech nie schodził mu z twarzy.

Powtarzał z wdzięcznością: „Dziękuję za moje udane marzenie”.

Tata zajął się instalacją konsoli, a Kacper stał obok, poganiając go z przejęciem: „OK, OK!”. Nie mógł się już doczekać, aż zagra w swoje wymarzone gry.

Pożegnaliśmy Rodzinę w atmosferze szczerego szczęścia i ekscytacji, które trudno opisać słowami. Rodzice serdecznie dziękowali wszystkim Darczyńcom – a my wiemy, że trudno było wybrać lepszy moment: za kilka dni Kacpra czeka kolejna wizyta w szpitalu. PS5 to będzie dla niego nie tylko rozrywka, ale też wsparcie w trudnych chwilach.

Mama Kacpra wyznała nam jeszcze jedno – dokładnie rok temu dowiedzieli się o chorobie. A dziś – dzięki wspólnemu wysiłkowi i Waszej dobroci – mogliśmy być świadkami dziecięcej radości, której nie da się zapomnieć.

Jesteśmy pewne, że ten prezent będzie mu towarzyszył nie tylko w domu, ale i podczas długich dni leczenia, które jeszcze przed nim. Teraz Kacperek ma swój własny świat radości – zawsze na wyciągnięcie ręki.

Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli spełnienie tego marzenia – dobro zawsze wraca.