Moim marzeniem jest:

Kremowa kotka brytyjska

Julia, 8 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Pan Daniel

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2025-06-22

Słoneczna niedziela, ciepłe promienie i zapach początku lata – wszystko wskazywało na to, że to będzie dobry dzień. Razem z Moniką wyruszyłyśmy na spotkanie z nową Marzycielką – Julką. Już od pierwszej chwili poczułyśmy, że to nie będzie zwykła wizyta. Julka przywitała nas z szerokim uśmiechem, a tuż obok niej stała jej mama – równie serdeczna i otwarta. Zaprosiły nas do swojego domu pełnego ciepła i gościnności. Julka okazała się bardzo skromną i nieśmiałą dziewczynką. Na początku mówiła cicho, z delikatnym uśmiechem, jakby sprawdzała, czy może nam zaufać. Ale gdy zadałyśmy jej pytania o to, co ją interesuje, co lubi robić i co ją cieszy – jej oczy zaczęły błyszczeć, a głos nabrał pewności. Opowiadała z uśmiechem, że lubi grać w Brawl Stars – dynamiczną grę pełną akcji i emocji, która sprawia jej mnóstwo radości. Ale zaraz potem z jeszcze większym entuzjazmem zaczęła mówić o zwierzętach. Uwielbia je – wszystkie bez wyjątku – choć w jej sercu wyjątkowe miejsce zajmują koty. Gdy tylko je wspominała, oczy jej rozbłyskiwały – jakby mówiła o najbliższych przyjaciołach. W wolnych chwilach chętnie sięga po plastelinę Play-Doh, tworząc małe, kolorowe dzieła sztuki. To jej sposób na relaks, zabawę i wyrażenie siebie. Ostatnio jednak coś nowego zaczęło ją szczególnie wciągać – rysowanie. I właśnie tego dnia przygotowała dla nas coś wyjątkowego.

Z dumą wręczyła nam swój rysunek – delikatny, pełen kolorów i emocji. Było na nim jej marzenie. Nie musiała mówić nic więcej – wszystko było jasne :) Na rysunku widniała piękna, kremowa kotka – puchata, z dużymi, okrągłymi oczami i łagodnym spojrzeniem. To był Brytyjczyk – dokładnie taki, o jakim marzy Julcia. Dopowiedziała, że chciałaby dla niego jeszcze miseczkę, legowisko, zabawki i drapak – wszystko, czego potrzebuje szczęśliwy, kochany zwierzek. To nie był zwykły obrazek. To było marzenie narysowane dziecięcą ręką – z nadzieją, że kiedyś się spełni. I choć dla wielu to tylko kot, dla Juleczki będzie najlepszym przyjacielem.

Wyszłyśmy z jej pokoju wzruszone, z sercem pełnym wdzięczności. Za to spotkanie, za jej uśmiech, za zaufanie i za przypomnienie, że marzenia – nawet te najmniejsze – mają ogromną moc. Julka pokazała nam, że siła marzeń nie zależy od wieku, a nadzieja potrafi rozświetlić nawet najtrudniejsze dni. Jej cicha obecność, łagodny głos i wielkie serce zostaną z nami na długo. Dla niej marzenie to nie luksus – to źródło codziennej radości i wiary, że przyszłość może być piękna. A my wierzymy, że już wkrótce ta mała kremowa kotka znajdzie drogę do jej ramion, mrucząc cicho tuż obok.

Jeśli i Ty chciałbyś pomóc spełnić marzenie Julki – dołącz do nas. Bo czasem wystarczy niewiele, by zostawić ślad w czyimś świecie. A przecież każdy uśmiech wart jest więcej niż tysiące słów.

spełnienie marzenia

2025-08-11

Czasem magia przychodzi wtedy, gdy najmniej się jej spodziewamy… Sierpień to czas wakacji, ale my nie zaprzestajemy spełniać marzeń.
Tego poniedziałkowego, ciepłego popołudnia pojechaliśmy do marzycielki Julki, by sprawić, że jej wyjątkowe marzenie stanie się rzeczywistością. Wszyscy z lekkim dreszczykiem emocji czekaliśmy także na przyjazd sponsora, który pomógł uczynić ten dzień możliwym. Julka nie miała pojęcia, że właśnie dziś jej marzenie się spełni. Kiedy otworzyła drzwi, zaskoczenie malowało się na jej twarzy. Przywitała nas razem z rodzicami i bratem, trochę onieśmielona, niepewna, co się dzieje. Było widać, że próbowała zrozumieć tę niespodziewaną sytuację. Julka otworzyła transporter, a z niego wyszedł jej wymarzony, śnieżnobiały kotek. Bez chwili wahania wzięła go na ręce i zaczęła tulić z całą delikatnością i czułością, na jakie stać tylko kogoś, kto od dawna marzył o takim przyjacielu. Już chwilę później nadała jej imię Angela – anioł, który od tej chwili miał stać się częścią jej codzienności. Razem z rodzicami zaprosiła nas do swojego pokoju, gdzie z radością pokazywała wszystkie gadżety zakupione wraz z kotkiem – od miseczek, przez zabawki, Każdy przedmiot zdawał się mówić: „tu zaczyna się nowa, piękna historia przyjaźni”. Z minuty na minutę Julka nabierała do nas coraz większego zaufania. Na koniec, z uśmiechem i lekkim zawstydzeniem, wręczyła swoim sponsorom piękne rysunki, które przygotowała wcześniej. Był to jej wyjątkowy sposób na podziękowanie – szczery, od serca, taki, który zostaje w pamięci na zawsze.
 
Panu Danielowi i jego partnerce dziekujemy za okazaną pomoc w spełnieniu marzenia Julki oraz za przejechanie tylu kilometrów, by podarować dziecku radość i bezcenny uśmiech.
 
Panie Danielu, jako Fundacja bardzo serdecznie Panu dziękujemy.
A Tobie, Julcia mówimy: nigdy nie przestawaj marzyć.