Moim marzeniem jest:

Spotkanie z Arturem Borucem

Rafał, 16 lat

Kategoria: spotkać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2006-09-08

We wrzesniowe, słoneczne popołudnie wybrałysmy się z ania do naszego Marzyciela Rafała, który mieszka niedaleko Warszawy - w Grodzisku Mazowieckim. W drzwiach przywitała nas Mama Rafała, a z kuchni dochodziło nas głosne szczekanie psa (mały, głosny i z temperamentem). W pokoju leżał na materacu Rafał, który przywitał nas usmiechem i dobrym humorem, który na szczęscie Go nie opuszcza na co dzień.

Rafał ma 16 i choruje na dystrofię mięsniowa. Od pewnego czasu podłaczony jest do respiratora, który pomaga mu oddychać. Pomimo aparatu może swobodnie mówić - a trzeba przyznać, że nasz Marzyciel należy do ludzi gadatliwych. Opowiedział nam, że w rekordowym czasie, po zabiegu tracheotomii mógł normalnie mówić, dlatego też uznajemy ten wyczyn za ogromne zwycięstwo i wpisujemy do Fundacyjnej Księgi Rekordów, która zapoczatkuje własnie Rafał.

Rafał jest fanem gier Play Station 2, co jest widoczne na każdej półce w jego pokoju. Jest również zapalonym kolekcjonerem rozmaitych rzeczy: puszek , ksiażek, gier komputerowych - to się nazywa zapał kolekcjonerski. Po pierwszym spotkaniu wiemy również, że jest nie tylko zapalonym fanem piłki nożnej, ale także fanem pięknych kobiet, np.: Lary Croft. My niestety, a bardzo tego żałujemy, nie jestesmy do niej podobne, ale Rafał skwitował nas słowami: "Nie jestescie takie stare, jak myslałem" i w ogóle możemy być, mimo, że nie można z nami pogadać o grach i piłce nożnej. Już dawno nie usłyszałysmy takiego komplementu i to z ust 16-latka. To, co jeszcze wiemy o naszym Marzycielu to to, że Jego marzenie będzie zwiazane ze spotkaniem ze sławnym piłkarzem, tylko nie wiemy z kim.

 

inne

2006-10-26

 Nasz Marzyciel Rafał, był pewny swojego marzenia - chciałby spotkać się z bramkarzem drużyny piłkarskiej Celtic Glasgow - Arturem Borucem. Od razu, gdy tylko poznałysmy marzenie, można było przystapić do przygotowań. Pierwszy trop - Artur Boruc wczesniej bronił bramki warszawskiego klubu Legia. Pierwsze kroki skierowalismy więc do pana Pawła Wargenaua, rzecznika prasowego KP Legia. I to był strzał w dziesiatkę! Pan Paweł, jak zwykle chętny do pomocy okazał się nieoceniony. Razem ze współpracownikami powiadomili Artura Boruca o marzeniu Rafała. Nie spodziewalismy się, że reakcja bramkarza będzie tak szybka! W ciagu zaledwie kilku tygodni marzenie Rafała miało stać się rzeczywistoscia... Ponieważ Marzyciel nie chodzi, postanowilismy odwiedzić Go w Jego mieszkaniu.

W czwartek, 26 pazdziernika o godzinie 9:30, spotkałysmy się przy stadionie Legii z panem Wargenauem i panem Piotrem Jurkiem, który miał towarzyszyć nam w podróży. Poranek był przerazliwie zimny. Dzień nie zapowiadał się zbyt pogodnie. Ale kiedy marzenia się spełniaja, swiat robi się piękniejszy. Kiedy ktos czeka, tak jak czekał Rafał, zza chmur wychodzi słońce... Im bliżej bylismy Grodziska, tym robiło się cieplej. Jakby niebo chciało nam pomóc, by ten dzień był jeszcze piękniejszy i bardziej wyjatkowy... 

W niespełna godzinę dojechalismy do malutkiego domu, gdzie mieszka nasz Marzyciel z rodzina i małym, ale głosnym i bardzo ruchliwym psiakiem Ciapkiem. Przywitało nas cudowne słońce, rodzice i... tłum dziennikarzy. Wszyscy, na czele z głównym gosciem - Arturem Borucem ruszylismy w kierunku pokoju Rafała. Marzyciel nie był wcale stremowany iloscia gosci - w większosci obcych mu ludzi, aparatami fotograficznymi oraz kamera. Trzeba przyznać, że przyjał to spokojnie, zupełnie, jakby był tylko sam na sam z ulubionym bramkarzem. Rafał od razu zaczał rozmawiać z Arturem o piłce nożnej, o grze w Celticu Glasgow i w reprezentacji Polski. Wymienili zdanie na temat trenerów, polskich i zagranicznych klubów. Marzyciel miał mnóstwo pytań, a gosć na wszystkie z chęcia odpowiadał. Chłopiec opowiadał swojemu idolowi o szkole, o grach i ulubionych ksiażkach. Wyjał też przygotowane i odliczone kartki - jego znajomi prosili o autografy z dedykacja. Szybko zostały podpisane. Rafał w ramach oprawy marzenia otrzymał piękny album o najlepszych piłkarzach swiata. Na tytułowej stronie Artur Boruc złożył swój autograf. Goraco wierzymy, razem z Rafałem, że za kilka lat nasz bramkarz też się tam znajdzie! Na zakończenie wizyty Marzyciel otrzymał od Artura piękna, piłkarska koszulkę a także obietnicę pana Pawła, że otrzyma najnowsza grę FIFA 2007 (grę już dostałysmy i w ciagu kilku dni zostanie przekazana Marzycielowi!). Niestety, nadszedł czas pożegnań. Ten najmniej lubiany przez wszystkich moment. Ostatnie chwile spotkania, które zostanie w pamięci Rafała już na zawsze. I myslę, że nie tylko pamięci Rafała.

Wszyscy obecni na spotkaniu - zarówno Artur Boruc, jak i pracownicy KP Legia, dziennikarze i my stwierdzilismy zgodnie, że Rafał to niezwykły chłopak. Los ciężko Go doswiadczył - dystrofia mięsniowa, to choroba, która zupełnie odbiera sprawnosć. Chory nie może chodzić, potem siedzieć, potem nawet pisać... Wielu ludzi załamałoby się. Ale nie Rafał! Jest On przepełniony wiara i nadzieja. Korzysta z życia, na tyle, na ile jest to możliwe. Cieszy się nim, bo wie, że życie to skarb. Skarb, którego nie można zaprzepascić ani zmarnować. Nie zali się więc, nie narzeka, nie użala się nad soba. smieje się, żartuje, rozwija swoje zainteresowania. Ma pasje, plany i marzenia. Ten 16 latek zaimponował nam, prawie 10 dorosłym osobom. Patrzylismy z podziwem na Jego wewnętrzna siłę, na Jego usmiechnięta twarz. Po wyjsciu z mieszkania Rafała, Artur powiedział do jednego z dziennikarzy: "Taka wizyta potrafi postawić człowieka do pionu. Czasem nie zdajemy sobie nawet sprawy, jakie mamy szczęscie". Miał rację. Dodam jeszcze: "I że zawsze trzeba cieszyć się tym, co jest i widzieć w życiu tylko to, co jest najpiękniejsze".