Moim marzeniem jest:

Perkusja elektroniczna

Artur, 9 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Goście weselni Moniki i Tomka, oraz Pan Wojtek

pierwsze spotkanie

2009-04-28

W przepiękne, słoneczne, wtorkowe, popołudnie udaliśmy do szpitala w Ligocie, aby poznać marzenia Naszych nowych podopiecznych. Po przywitalnie się z pielęgniarkami i lekarzami oddziału, oraz kilkom naszymi marzycielami, przeszliśmy do pokoju rehabilitacyjnego gdzie mieliśmy poznać kolejne marzenia. W pokoiku znajdował się mały stoliczek, przy którym usiedli, Kacper lat 5, Artur lat 9 oraz Oskar lat 7 (wszyscy chłopcy sami przedstawili się oraz powiedzieli ile mają lat). Każdy z nich powiedział Nam coś o sobie, przede wszystkim odpowiedzieli Nam jakimi zabawkami lubią się bawić. W tym czasie do pokoju zapukał 6 letni Maks. Maksiu dołączył do Nas i również opowiedział troszkę o sobie. Przyszedł czas na pierwszą wielką niespodziankę. Przed każdym chłopcem przy pomocy magicznych zaklęć znalazła się torba z klockami, zabawkami, puzzlami. Szybko rozprawili się oni z opakowaniami. Aby uniknąć zamieszanie Kacper i Oskar usiedli na materacu, zaś Maks i Artur usiedli przy stoliku. Każdy zajął się swoimi zabawkami a my zaczęliśmy podpytywać o ich największe marzenia.

Artur zajął się składaniem swojego zdalnie sterowanego auta. Chłopak odpowiadał o swoim leczeniu oraz o swoich przygodach w szpitalu. Następnie opowiedział Nam o swojej pasji, jaką jest muzyka. Chłopak od zawsze lubił grać na wszystkim, co było pod ręką. Garnki, szafki, krzesła, stoliki wszystko jest dla niego instrumentem muzycznym. Po tym stwierdzeniu wiedzieliśmy już, że jego marzenie na pewno będzie związane z tą pasją. Artur marzy o perkusji elektronicznej. Chłopak od zawsze chciał dostać perkusję i to jest jego największe marzenie. Jak sam powiedział zależy mu na perkusji elektronicznej, ponieważ można od niej podłączyć słuchawki i wtedy tylko jedna osoba słyszy jej grę. Rodzice Artura oraz sąsiedzi na pewno docenią ten pomysł.

Gdy poznaliśmy już marzenia wspólnie usiedliśmy do gry planszowej Oskara i przez kilka chwil wspólnie się nią bawiliśmy. Czas płyną wesoło na rozmowach o szkole, szpitalu, wakacjach i marzeniach. Po pewnym czasie każdy z chłopców pożegnał się z Nami i poszedł do swojego pokoju. Pożegnaliśmy się z nimi i po krótkich odwiedzinach u kilku marzycieli przebywając na oddziale udaliśmy się do domów, aby zastanowić się jak spełnić te marzenia.
 
Jeżeli chcesz pomóc spełnić marzenie Artura skontaktuj się z nami:
Wolontariusz: Sebastian Uzar
Telefon: +48 790 791 843
Email: sebastian.uzar@mammarzenie.org

 

inne

2009-08-27

W czwartkowe popołudnie udaliśmy do Rudy Śląskiej, aby spełnić marzenie Artura. Ze sobą zabraliśmy 3 pudła, duże, większe i całkiem małe. Zanim jednak odwiedziliśmy Artura spotkaliśmy się z Tymkiem – przyszłą gwiazdą perkusji i nauczycielem Artura gry na tym instrumencie. Wspólnie zapukaliśmy do mieszkania Artura gdzie stremowany marzyciel Nas przywitał. Zaczął się najgorszy i zarazem najlepszy moment całej operacji – składanie elektrycznej perkusji. Z dużego pudła Artur wyciągnął „talerze” zaś z większego stojak na cały instrument. Oczywiście nikt z obecnych nie składał wcześniej takiego instrumentu, ale po dłuższych lub krótszych momentach konsternacji perkusja stała i działała. Artur osobiście sprawdzał czy wszystkie „bębny” wydają dźwięki zaś rodzina była coraz bardziej szczęśliwa, że gry na tym instrumencie nie słychać. Jedyną osobą, która słyszała dźwięki wydawane przez perkusję był Artur zaopatrzony w specjalne słuchawki, które znajdowały się w całkiem małym pudełku. Gdy poskładaliśmy już wszystko i zrobiliśmy porządek w pokoju przyszedł czas na poczęstunek i rozmowy. Następnie Artur i Tymek udali się na pierwszą lekcję gry na perkusji. Staraliśmy się nie przeszkadzać jednak, aby móc udokumentować fakt spełnienia marzenia poprosiliśmy muzyków o krótką przerwę na zdjęcia. Do sesji ustawili się nie tylko Marzyciel, wolontariusze, Tymek, ale również rodzina i znajomi Artura. Po krótkiej przerwie na zdjęcia rozpoczęła się dalsza część zajęć. Gdy nasz marzyciel nauczył się już podstaw, pożegnaliśmy się z rodziną i udaliśmy do naszych domów. Artur pożegnał Nas dziękując za spełnienie największego marzenia.