Czwartkowe popołudnie spędziłyśmy na poznaniu marzenia 17-letniej Agnieszki. Nasza nowa marzycielka choruje na guza mózgu. Pomimo niesprzyjającej pogody, razem z wolontariuszką Patrycją z ogromną radością przybyłyśmy do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki.

Agnieszka jest wspaniałą osobą. Na początku była troszkę małomówna, ale po pewnym czasie rozmowa płynęła bez przerwy. Najpierw wręczyłyśmy lodołamacz  w tym przypadku była to składanka muzyczna na płycie CD i breloczek (słodki miś). Potem rozpoczęła się wspólna rozmowa.

Nasza marzycielka interesuje się głównie przyrodą, jednak w szkole lekcje biologii są na drugim miejscu, ponieważ pierwsze zajmuje ulubiony przedmiot - historia. Jej hobby to zbieranie muszelek. Dowiedziałyśmy się także o zainteresowania gastronomicznych Agnieszki, z którymi nasza marzycielka wiąże swoją przyszłość. Uczęszcza nawet do specjalnej szkoły, w której kształci się już w tym kierunku. Nasza marzycielka przyznaje również, że bardzo lubi gotować "drugie dania" i w czasie wolnej chwili, tym właśnie się w domu zajmuje. W przyszłości, wspólnie ze swoją przyjaciółką Wiolą, chciałaby otworzyć restaurację. Wtedy na pewno mogłaby pochwalić się swoimi kucharskimi umiejętnościami. Oprócz gotowania, Agnieszka uwielbia chodzić z Wiolą na długie spacery. Poza tym, swój wolny czas poświęca na oglądanie ulubionych seriali – "M jak miłość" i "Pierwsza miłość".

Trochę się zagadałyśmy, ale nie zapomniałyśmy o najważniejszym. Kiedy przeszłyśmy do właściwego tematu, od razu dowiedziałyśmy się o czym marzy Agnieszka. W kategorii "chciałabym dostać" pojawiła się odpowiedź, którą okazała się tą najważniejszą. Nasza kochana marzycielka wyznała, że już od dawna marzy o laptopie. Dzięki niemu nie tylko mogłaby wzbogacać się w przyrodniczą wiedzę, ale także rozwijać swoje zainteresowania i hobby. Jednak przede wszystkim - na co najbardziej nasza marzycielka zwraca uwagę - mogłaby się bez problemu kontaktować ze swoją rodziną, przyjaciółmi i znajomymi, za którymi często zdarza jej się bardzo tęsknić. Dlatego też, laptop jest jej największym pragnieniem.

Powolutku niestety trzeba się było zbierać do domu. Jeszcze tylko kilka słów na pożegnanie, z myślą o jak najszybszym, ponownym spotkaniu, i już nas nie ma.
 

 Bardzo deszczowe popołudnie nie przeszkodziło nam w dotarciu do Kliniki w Katowicach. Dzięki dobroci Pań pielęgniarek w fartuchach i maseczkach wolno nam było na chwile odwiedzić Agnieszkę w jej Sali, gdzie goście, z przyczyn obiektywnych nie powinni się znajdować. 

Dziewczynka wraz z mamą zaskoczone były dość mocno naszą wizytą, bo nie zapowiadałyśmy odwiedzin wcześniej. Gdy wyjęliśmy pudełko z upragnionym marzeniem Agnieszki, a ta ..przestała się zupełnie odzywać. Mama i my próbowałyśmy uporać się najpierw z kartonikami, potem z kablami aż laptop został położony na łóżku, obok Agnieszki. Ta dalej mówiła niewiele. Zaniepokojone zapytałyśmy czy jest zadowolona z prezentu – odpowiedziała z uśmiechem, że bardzo więc spokojniejsze wyszłyśmy z Sali ciesząc się ze spełnionego marzenia. 

Chwilę później na korytarzu odnalazła nas mama Agnieszki mówiąc, że dziewczynka jest zachwycona tylko zaniemówiła z wrażenia, bo nie spodziewała się, że tak szybko spełni się jej marzenie. Jak zamknęły się za nami drzwi chwyciła za telefon i obdzwoniła rodzinę i znajomych z tą radosną nowiną:)