Moim marzeniem jest:

Oczko wodne w ogródku

Marcin, 10 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • 1%, FLORA-SERWIS

pierwsze spotkanie

2008-10-28

Typowy jesienny dzień - wiatr, deszcz. Jednak dla nas, wolontariuszek FMM, pogoda nie jest przeszkodą. Jak zwykle niestrudzenie podążamy na spotkanie z naszym kolejnym Marzycielem - 10-letnim Marcinem. Jest to nasze pierwsze spotkanie z chłopcem, jednak Marcin już dobrze zna niektórych wolontariuszy, ponieważ tak naprawdę wizyta pierwszą nie jest.

Już kilka miesięcy temu FMM odwiedziła Marcina, wtedy też poznaliśmy Jego marzenie, którym był laptop. Jednak zdarzyła się rzecz ciekawa, aczkolwiek niecodzienna - nie zdążyliśmy spełnić marzenia Marcinka, ponieważ... wyprzedziła nas Jego babcia! Sama zakupiła ukochanemu wnuczkowi upragnionego laptopa. I powstał mały problem - trzeba było zmienić marzenie. Marcin myślał, długo zastanawiał się, co, poza laptopem, sprawi mu dużą radość i pozwoli zapomnieć o chorobie. Jakiś czas to trwało, ale warto było poczekać.

W głowie chłopca narodziło się marzenie - piękne marzenie: własne oczko wodne w ogródku. Z rybkami oczywiście, ponieważ Marcin jest wielbicielem wszelakiej przyrody. Oczywiście Marcinek już w marzeniach zaprojektował część ogródka przeznaczona na oczko: woda, kwiatki, skalniak, a także mała altanka, z której można będzie wygodnie podziwiać te wszystkie cuda.

Oczywiście tym razem bierzemy się od razu do pracy, aby nikt już nas nie ubiegł. Mamy nadzieję, że już wiosną Marcin będzie mógł podziwiać swoje własne oczko (a w nim piękne kolorowe rybki) z ogrodowej altanki.
 

inne

2009-08-20

 

     Niekiedy bywa tak, że na realizację tego jedynego, największego marzenia należy poczekać. Czasem krócej, innym razem trochę dłużej. Ale kiedy już marzenie jest na wyciągnięcie ręki, w zasięgu wzroku, a w końcu staje się rzeczywistością czas oczekiwania przestaje mieć znaczenie. Liczy się tylko teraźniejszość – tu i teraz., ja i mój sen, który właśnie się spełnił.
Na realizację marzenia Marcina złożyć musiało się wiele czynników – od odpowiednich warunków atmosferycznych począwszy, na profesjonalnej ekipie kończąc. Wszystko to warte było rezultatu pracy – pięknego Ogrodu Marzeń, który powstał tuż za domem naszego Marzyciela. Efekt poczynań wielu osób o dobrych sercach zachwycił nas wszystkich – cudowne oczko wodne wypełnione najrozmaitszymi roślinkami, kwiaty, krzewy, kamienne ścieżki, drewniana altanka i karmnik dla ptaków. Marcin śledził od samego początku działania ekipy – mógł oglądać jak zmienia się jego ogródek krok po kroku. Dzięki tym obserwacjom oraz cennym radom ekspertów mógł także nauczyć się wielu ciekawych rzeczy na temat ogrodów, roślin i sposobu ich pielęgnacji. Radość naszego Marzyciela była tym większa, że jego ogród powstał w samym środku lata – tym samym mógł przesiadywać nad swoim oczkiem wodnym całymi godzinami podczas ciepłych letnich wieczorów. Również jesienią, która już powoli się zbliża ogródek, dzięki rozmaitej roślinności, przeżywającej swoje „złote dni” w różnych porach roku będzie dostarczał Marcinowi wiele radości, ale także pracy. Jednak Marcinkowi taka praca nie straszna, przecież dla takiego miłośnika przyrody jak on pielęgnacja ogrodu to sama przyjemność!


Fundacyjnej ekipie nie dane było zobaczyć ogródka w momencie, w którym powstał. Zadowolić musieliśmy się jedynie zdjęciami, które i tak wzbudziły w nas zachwyt. Jednak nasza cierpliwość szybko się skończyła i postanowiliśmy czym prędzej wybrać się na wycieczkę do Łodzi w celu podziwiania Ogrodu Marzeń osobiście. Zakochałyśmy się w ogrodzie od pierwszego wejrzenia – efekt potęgowało cudowne letnie słońce, którego promienie podkreślały wszystkie uroki ogródka, odbijając się w liściach roślin i tafli wody. Odpoczynek w altance nad brzegiem oczka to sama przyjemność! Niestety tuż po wręczeniu dyplomu i popołudniowej kawce zmuszone byłyśmy wracać do Warszawy. Ciężko nam było opuszczać to urocze miejsce. Mamy jednak nadzieję, że dzięki własnemu ogródkowi Marcinek będzie mógł szybciej wracać do zdrowia, podziwiając swoją ukochaną przyrodę – od tej pory ma ja w zasięgu ręki oraz w zaciszu altanki snuć kolejne wielkie i małe marzenia, które – jak widać – spełniają się zawsze, kiedy tylko bardzo się tego chce.