Moim marzeniem jest:

Wyjazd nad Bałtyk

Wiktoria, 7 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Olsztyn

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Dworek Morski w Mielnie

pierwsze spotkanie

2008-04-08

Ósmego kwietnia odwiedziłyśmy z nową wolontariuszką Izabellą nasze małe marzycielki. Na widok wesołych maskotek - lodołamaczy, dziewczynkom rozbłysły oczy. Z wrażenia przestały jeść obiad. To bardzo pogodne istotki, które pragną kontaktu z rówieśnikami. Kochają także dorosłych. Weronika - starsza siostra, jest opiekunką i przyjaciółką Magdalenki. Uwielbiają się razem bawić. Zawsze pod okiem rodziców. Wiktoria jest bardzo ruchliwa i towarzyska. Tak bardzo pragnie kontaktów z dziećmi, że potrafi obudzić się w nocy, wdrapuje się na parapet i wygląda za okno. Madzia jest wielką smakoszką potraw, które przygotowuje mama. Codzienne posiłki muszą być pełne smakowitych owoców. O swoją porcję jedzenia Madzia domaga się głośno i zdecydowanie. Dziewczynki chorują między innymi na niedoczynność tarczycy oraz astmę oskrzelową i marzeniem całej rodziny jest wyjazd nad morze. Taka wyprawa może znacznie poprawić ich słabiutkie zdrowie. Chętnych do pomocy przy organizacji wyjazdu 4-osobowej rodziny prosimy o kontakt: Iza - 601 686 848

inne

2008-08-25

Nasze dwie marzycielki-siostrzyczki Wiktoria i Magdusia pojechały wreszcie nad morze. Na nasz apel odpowiedziała Pani Magda Nowak - właścicielka Dworku Morskiego w Mielnie. Zgodziła się gościć dziewczynki u siebie przez cały tydzień zupełnie za darmo. W dniu 18 sierpnia wyjechaliśmy o godzinie 8 rano, ponieważ z Olsztyna do Mielna jest ponad 400 km. Firma BIG CAR MANAGEMENT zgodziła się wypożyczyć nam auto na bardzo preferencyjnych warunkach. Dzięki temu dziewczynki mogły odbyć tę długą podróż w komfortowym, wygodnym, klimatyzowanym aucie. O dziwo, nasze marzycielki nie zmrużyły oka i z uwagą oglądały najpierw warmińskie, potem kaszubskie a na końcu nadmorskie krajobrazy. Mama Kasia i Tata Karol całą drogę czuwali nad wszystkim , Kasia bawiła się z Wiktorią a Karol dokarmiał wiecznie głodną Magdę. Na miejsce przybyliśmy punktualnie o godz.14.OO. Naszym oczom ukazał się przepiękny dworek, położony w bezpośrednim sąsiedztwie plaży. Od progu witała nas bardzo serdecznie Pani Magda, uśmiechnięta i bardzo życzliwa. Obsługa hotelu bardzo sprawnie pomogła w rozpakowaniu samochodu i wszyscy z ciekawością udaliśmy się do pokoju. Było co oglądać! Bardzo wysoki standard, komfort i domowe ciepło. Mama Kasia miała łzy w oczach ze wzruszenia a pozostała trójka była bardzo zadowolona. Potem zeszliśmy na obiad.
Posiłki serwowane w formie szwedzkiego stołu były bardzo urozmaicone i obfite. W sam raz dla naszych wiecznie głodnych marzycielek. Specjalnie dla naszej czwórki cudowna Pani Magda uruchomiła dodatkowy posiłek w postaci kolacji. Pogoda przez cały tydzień rozpieszczała dziewczynki. Były pierwsze w życiu kąpiele w morzu i na basenie, była wycieczka statkiem po morzu i po jeziorze, wesołe miasteczko i nawet dancing! Mama Kasia powiedziała, że jej największym marzeniem było zatańczyć z własną córką i udało się. Tańczyła do upadłego z Wiktorią a Magda bawiła się z Tatą. Dziewczynki korzystały ze słońca a nadmorski klimat bardzo dobrze im służył. Kiedy przyjechaliśmy po nie po tygodniu, były opalone, wypoczęte i wcale nie chciały wracać do domu. Ale wszystko co dobre kiedyś się kończy. Wszyscy żegnali się ze łzami w oczach. Cała Rodzina była bardzo wdzięczna Pani Magdzie za zorganizowanie i sfinansowanie pobytu nad morzem. Mama Kasia wpisała się nawet do księgi pamiątkowej. W drodze powrotnej powiedziała, że spełniło się marzenie dziewczynek i jednocześnie Rodziców.My również bardzo serdecznie dziękujemy Pani Magdzie za jej wielkie serce, wrażliwość i troskę.
Na koniec dostaliśmy pamiątkowe zdjęcie całej rodziny ze wzruszającymi słowami, od których niejednej wolontariuszce łezka zakręciła się w oku:
"Wielkich ludzi poznajemy po ich czynach. Wielkim czynem jest spełniać marzenia innych, marzenia dzieci, a szczególnie chorych dzieci. Pobyt nad morzem zaowocował szczęściem i uśmiechem na twarzy naszych dzieci. Przeżyły tu niezapomniane chwile: kąpiel w morzu (pierwszy raz w życiu), spacery po plaży i dancing (w hotelu), wesołe miasteczko i wiele innych. A my choć na chwilę zapomnieliśmy o codziennych problemach i zmaganiach z chorobą dzieci. Były traktowane wyjątkowo i nie brakowało im niczego. Spełniło się marzenie dziewczynek i nasze."
Z wyrazami wdzięczności Magdusia, Wiktoria, Kasia i Karol