Moim marzeniem jest:

Mebelki do pokoju

Natalka, 6 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2009-10-25

Natalka ma tylko 6 lat i mimo okropnej choroby jaka ją spotkała jest bardzo uśmiechnięta i pozytywnie do wszystkiego nastawiona. Dziewczynka uwielbia malować, szczególnie ukochała sobie kolor niebieski i właśnie tą barwą najchętniej pomalowałaby cały świat. Natalka kiedy nie maluje bardzo lubi bawić się swoimi pluszakami, to właśnie one pomagają jej przetrwać ciężkie chwile związane z chorobą.

 

Natalka to bardzo zdecydowana dziewczynka, opowiadając mi o sowim marzeniu podkreślała każdy szczegół i spokojnie, dokładnie tłumaczyła. Dziewczynka marzy o dużej jasnobrązowej szafie z okrągłymi uchwytami, kilka razy podkreślała, że w szafie ma być drążek na wieszaki by mogła wieszać swoje ulubione sukienki, do kompletu chciałaby proste biurko i czarny miękki fotel na kółkach.

inne

2009-11-07

Na realizację marzenia Natalki umówiliśmy się w sobotę. Wszystko zaczęło się o 10 rano, kiedy to umówiliśmy się pod IKEĄ, żeby zakupić wymarzone mebelki - miękkie czarne skórzane krzesło, biurko i wieeelką szafę z drążkiem (i tylko z drążkiem!). Kiedy wszystkie te rzeczy i inne drobiazgi zostały znalezione i zakupione, przed nami pojawiło się wielkie wyzwanie - jak zapakować to wszystko do samochodu osobowego? Tutaj mistrzem okazał się Jacek i chociaż dla mnie zostało miejsce pod pudłem na złożonym fotelu, to udało się nam szczęśliwie przetransportować meble i nas do domu Natalki.

Po powitaniach i wielkich rozpakowaniach nadszedł czas na skręcanie mebelków. Na pierwszy ogień poszło najłatwiejsze (jak nam się wydawało) biurko. Niestety, prawda okazała się być troszkę inna - wcale prosto nie było. Całe szczęście, że pomagała nam Natalka i dzielnie liczyła wszystkie potrzebne śrubki. Dagmara pięknie skręciła szufladę, Jacek blat i nogi, Natalka podała śrubki, a ja wyczytałam całą instrukcję. I oto przed nami stało wielkie drewniane biurko. Brawo! :)

Następnym etapem było krzesło, którym zajęła się Dagmara. Na koniec został nam do skręcenia prawdziwy kolos - szafa. Nie mam pojęcia jak byśmy dały sobie radę, gdyby nie było z nami Jacka. To on wziął na siebie ciężar odpowiedzialności za największy mebel i mimo że na początku błędnie odczytałam instrukcję i trzeba było demontować zamocowane śrubki, to ostateczny efekt był olśniewający. O to chodziło!

Po kilku godzinach wytężonej pracy mama Natalki podała nam przepyszny obiad. W tym czasie nasza Marzycielka wypróbowała swoje biurko i przygotowała dla każdego z nas przepiękne laurki!
Dziękujemy Natalko! Bardzo cieszymy się, że mogliśmy spełnić Twoje marzenie!


Pragniemy bardzo serdecznie podziękować firmie Mediaedge:cia, dzięki której mogliśmy spełnić marzenie Natalki!