Moim marzeniem jest:

Przejażdżka supersamochodem i auto zdalnie sterowane

Kuba, 5 lat

Kategoria: inne

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2005-06-03

Na pierwsze spotkanie z Kubusiem udaliśmy się do Tychów z trójpoziomowym garażem pod pachą i innymi "lodołamaczami" dla naszego marzyciela i jego siostry Oli. Było piękne, słoneczne popołudnie.

W drzwiach przywitała nas mama, babcia i Marcin, a nasz marzyciel biegał po domu, chowając się w pokojach. Po przywitaniu podarowałyśmy naszemu marzycielowi i jego siostrze prezenty. Kubuś bardzo się ucieszył, gdyż przez przypadek jak się dowiedzieliśmy od mamy, udało nam się spełnić jedno z jego marzeń, czyli trójpoziomowy garaż.

I tak cała rodzina wraz z nami zabrała się do składania garażu i mieliśmy przy tym zabawy, co niemiara.

W późniejszym czasie Sabina została z Kubą i Olą składając z nimi samochodziki i oglądając bajki podarowane przez nas. Jednak blok i kredki, które wzięłyśmy na wypadek, gdyby Kubuś postanowił namalować swoje marzenie okazały się nieprzydatne. Nasz mały marzyciel przyniósł mi gazetę, w której był jego wymarzony model samochodu i zaczął mi opowiadać, że bardzo chciałby taki mieć.

Po zabawach z Kubusiem udało nam się ustalić, że jego największym marzeniem jest: przejażdżka super samochodem i samochód zdalnie sterowany Ford F - 150.

Teraz pozostaje nam zrobić wszystko, aby marzenie naszego marzyciela spełniło się jak najszybciej, aby nasz marzyciel mógł obok garażu postawić swoje autko.
 

spełnienie marzenia

2009-04-30

Na tor wyścigowy Fiata, na którym miało zostać spełnione marzenie pięcioletniego Kuby dotarliśmy przed południem. Ruszyliśmy w poszukiwaniu Marzyciela i grupy kontaktowej. Słońce grzało mocno zapowiadając piękną pogodę na najbliższe kilka godzin. Nam nie brakowało entuzjazmu. Dziś gwiazdą miał być Kuba.

Marzeniem Kuby była przejażdżka supersamochodem oraz zdalnie sterowane auto.

Pierwsza część marzenia została spełniona dwukrotnie:-) Pierwszy raz w trakcie przerwy w wyścigach (marzenie spełnialiśmy podczas rajdu). W tym czasie Kubuś przejechał się odkrytym samochodem marki Hunter. W trakcie przejazdu wzdłuż trasy; którą przed kilkoma minutami z zawrotną prędkością mknęli zawodnicy; nasz marzyciel był pozdrawiany przez setki osób zgromadzone na terenie toru w Tychach.

Następnie była chwila dla fotoreporterów. Kuba zasiadł na stanowisku pilota w sportowym samochodzie kierowcy rajdowego, który to był zarazem realizatorem pierwszej i sponsorem drugiej części marzenia. Po kilku minutach drzwi zamknęły się i samochód ruszył z piskiem opon. Auto pędziło po torze grubo ponad 100 kilometrów na godzinę. Rajdowiec, którego Kuba pilotował podczas jazdy na torze był pełen uznania dla naszego marzyciela ? na pytanie czy ma zwolnic Kuba nieustannie odpowiadał "nie". Gdy wrócili, po minie chłopca wcale nie było widać przerażenia, mimo prędkości z jaką jeszcze chwilę temu jechał. Gdy wysiadł otrzymał zdalnie sterowany sportowy samochód.

Po godzinie 15 rozjechaliśmy się do domów mając w pamięci spełnione kolejne marzenie następne szczęśliwe oczy dziecka.