Moim marzeniem jest:

lustrzanka cyfrowa

Gosia, 16 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2010-02-02

"Żeby coś sie zdarzyło, żeby mogło się zdarzyć, TRZEBA MARZYĆ"

                                                                                                     J.Kofta

 W szpitalu spotykamy niezwykłych młodych ludzi , Marzycieli....  Małgorzata jest jedną z tych osób, które od pierwszego wejrzenia , uśmiechu , rozmowy wzbudzają sympatię i podziw. Cyfrowa lustrzanka z osprzętem to marzenie, które pozwoli Gosi obserwować świat i zatrzymywać w kadrze, to co w nim najpiękniejsze...

 
Mam na imię Gosia, mam 16 lat.
Uwielbiam obcować z przyrodą, podziwiać świat, który mnie otacza,obserwować ludzi. Moją pasją jest fotografia. Kiedy w czerwcu dowiedziałam się o swojej chorobie, wszystkie moje plany i marzenie legły w gruzach.Nie mogłam, robić rzeczy, które tak lubiłam robić dotychczas.Większość czasu spędzałam w szpitalu. To tu poznałam wielu ludzi o wielkich sercach, gotowych zawsze  nieść pomoc; lekarzy, pielęgniarki, wolontariuszy. Wtedy też poznałam Panią Maję.Opowiadała mi o dzieciach, które pomimo ciężkiej choroby potrafią się uśmiechać oraz jak dużo radości i satysfakcji ma  pomagając spełniać ich marzenia.Dowiedziałam się,że również moje marzenie może być spełnione. 
Pomyślałam, że świetnie by było uwiecznić  wszystkie rzeczy które wzbudzają we mnie zachwyt,ludzi i szybko przemijające chwile.
Moim marzeniem jest profesjonalny sprzęt fotograficzny, który umożliwi  rozwinąć moje zainteresowania i brać udział w konkursach fotograficznych, pozwoli  mi zapomnieć  o chorobie.

 

inne

2010-05-30

Nawet opady deszczu nie powstrzymały nas przed tym, by tego niedzielnego popołudnia wybrać się do Gosi i  wręczyć jej wymarzony aparat fotograficzny. Nie zniechęciło nas także i to, że w Jaworznie kilka razy pomyliłyśmy drogi ( jest to już przecież niemal oddziałowa tradycją : p ). Ostatecznie udało nam się dojechać do malowniczego Bukowna. Z Mamą Gosi umówiłyśmy się telefonicznie już kilka dni wcześniej, Gosia zaś naszym przyjazdem wydawała się być mile zaskoczona. Jej zaskoczenie , a jednocześnie i radość, wzrastały z każdym kolejnym zielonym kartonem. I tak…najpierw Gosia otrzymała wymarzony aparat, następnie dwa obiektywy. Pojawił się też statyw, dalej lampa, torba, specjalne filtry i jeszcze kilka innych rzeczy. Rumieńce na policzkach Gosi stawały się coraz większe, co powodowało z kolei szerokie uśmiechy na naszych twarzach. Gdy już wspólnymi siłami uporałyśmy się z wszystkimi pudłami i torbami, przyszedł czas na próbę generalną nowego sprzętu. Gosia w mgnieniu oka wcieliła się w rolę fotografa a ja i Asia stałyśmy się na chwil kilka modelkami.

Później przy pysznym domowym cieście ucięłyśmy sobie pogawędkę na tematy różne. Gosia jednak cały czas odkrywała nowe funkcje aparatu, a my nawet przez moment nie miałyśmy cienia wątpliwości, że rzeczywiście udało nam się spełnić to największe, najskrytsze marzenie.

Chciałabym życzyć Gosi wielu, wielu sukcesów, realizacji wszelkich życiowych planów a także możliwości spełnienia kolejnych marzeń.